[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lecz nim przyszło do walki, a umysły już były rozgrzane, zgodzono się za poradą któregośz tych, co był z trzeciej gromady, aby rzecz tę przez sąd Boga rozstrzygnąć.I rzekł do nich ów doradzca: Oto postawmy trzy krzyże na naśladownictwo męki Pana na-szego i na tych trzech drzewach przybijmy po jednemu z najmocniejszych w każdej gromadzierycerzy; a kto najdłużej żyć będzie, przy tym zwycięstwo.A że umysły tych ludzi były jakoby w stanie pjanym, znalezli się trzej rycerze, którzy zaswoje przekonanie śmierć ponieść chcieli i być ukrzyżowanymi, jako Chrystus Pan przed wie-kami.Postawiono więc trzy krzyże z najwyższego, jakie było w tym kraju, drzewa, i wystąpilitrzej męczennicy, po jednym z każdej gromady; wszakże nie wybrani losem, lecz z własnejwoli.Nie byli to gromad wodzowie, lecz jedni z najmniejszych.Kiedy więc cieśle postawili krzyże na wysokim wzgórzu śniegowym, odezwał się głos znieba, jakoby wicher, pytając: Co czynicie?  lecz go ci ludzie nie przelękli się.I zawieszono na krzyżach ludzie owe obłąkane, i przybito im ręce ćwiekami; a ten, co był naprawo, krzyczał: Równość!  a ten, co był z lewej, krzyczał: Krew!  wiszący zaś pośrodkumówił: Wiara!I tłumy stały w milczeniu pod krzyżami czekając, co się stanie, i tak je noc zastała na śnie-gu, a była wielka ciemność i okropne milczenie.Aż o północy zorza borealna rozciągnęła się na całej niebios półowicy i ogniste wystrzeliłyz niej miecze; a wszystko stało się czerwone, i te krzyże z męczennikami.Wtenczas strach jakiś ogarnął tłumy i rzekły: yle czyniemy! Godziż się, aby za nasze wiaryci ludzie ginęli niewinni?I przeraziły się zgraje, mówiąc do siebie: Oto umierają i nie skarżą się.Rzekli więc do tych, co byli ukrzyżowani: Chcecie, a zdejmiemy was?  lecz ci im nic nieodpowiedzieli, będąc już umarłymi.A poznawszy to rozbiegły się zgraje pełne przerażenia, a żaden z tych, co uciekali, nie od-wrócił głowy, aby spojrzeć na martwe i umęczone.Zorza je czerwieniła, zostali sami.A właśnie wtenczas Szaman z Anhellim powracali z wędrówki podziemnej i zadziwili siępostrzegłszy na ognistych niebiosach trzy czarne krzyże, i rzekli z przestrachem: Co się stało?69 A przyszedłszy bliżej strwożyli się widząc na krzyżach ciała trupów, i poznali w nich swojeznajome; więc Szaman usiadłszy pod krzyżami płakał.A powstawszy rzekł do Anhellego: Oto mi duch boży oznajmił winę tego ludu i wiem, dla-czego tych ludzi ukrzyżowano;lecz ażeby ciała ich nie ucierpiały jakiej nowej sromoty, zdej-miemy je i zaniesiemy na cmentarz.Niech mają spoczynek w ziemi, albowiem w dobrej wierze na śmierć się wydali i nie będzieim to na potępienie, ale na zagładę grzechów.Krzyż je oczyścił.Tak mówiąc zdejmowali owe zmarzłe i skościałe na krzyżu i przenosili je na dawne grobo-wisko wygnańców.70 ROZDZIAA XIA gdy się zbliżali ku cmentarzowi, Anhelli usłyszał hymn skarżących się mogił i jakobyskargę popiołów na Boga.Lecz skoro się jęki podniosły, anioł siedzący na szczycie wzgórza skinął skrzydłami i uci-szył je.I trzy razy to uczynił, albowiem po trzykroć rozpłakały się mogiły.I zapytał się Anhelli Szamana, co to za anioł z białymi skrzydłami i ze smutną gwiazdą nawłosach, przed którym ucichają grobowce?Lecz nic mu nie odpowiedział starzec: zasypywał bowiem śniegiem ciała umarłych i był za-trudniony.A przybliżywszy się Anhelli ku owemu aniołowi spójrzał na niego i upadł jak człowiekmartwy.Skończywszy więc Szaman grzebanie umarłych szukał go oczyma i nie widząc nigdzieszedł na wzgórze.A natrafiwszy ciało Anhellego spotknął się na nim i krzyknął boleśnie; ale poznawszy, żemłodzieniec żyje, ucieszył się.Wziął go zatem za rękę i rzekł: Wstań! nie jest jeszcze czas spoczynku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •