[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy byłbym [dobrym] Nauczycielem, czy byłbym Sprawiedliwym, gdybym jednemu – tylko dlatego, że byłoby to środkiem zatrzymania go – dał pieniądze dla zaspokajania żądz duchowych i fizycznych?Wielkimi w Moim Królestwie stają się ci, którzy czynią się “małymi”.[por.Mt, 20,24-28, Mk 10,41-45].Kto chce być “wielki” w oczach świata, ten nie jest zdatny do królowania w Moim królestwie.Jest to słoma na posłania dla demonów.Wielkość bowiem świata kłóci się z Prawem Bożym.Świat nazywa “wielkimi” tych, którzy prawie zawsze nieuczciwymi środkami potrafią objąć lepsze stanowiska.Aby to osiągnąć, czynią z bliźnich podnóżek, na który wchodzą miażdżąc ich.“Wielkimi” nazywa się tych, którzy potrafią zabijać – moralnie lub materialnie zabijać – aby panować.Wymuszają stanowiska, zagarniają ziemie i zdobywają je dla siebie, ogołacając drugiego z bogactw osobistych lub społecznych.Świat często przestępców nazywa “wielkimi”.Nie, nie ma “wielkości” w przestępstwie.Wielkość tkwi w dobroci, w uczciwości, w miłości, w sprawiedliwości.Zobaczcie waszych “wielkich”, jakie zatrute podają wam owoce, zebrane w swym okrutnym demonicznym ogrodzie wewnętrznym!Chcę jednak [teraz] mówić o ostatniej wizji, a nie o czymś innym, co jest tak bezużyteczne, bo świat nie chce słuchać prawdy, która go dotyczy.[Ostatnia wizja] rzuca światło na szczególne zdanie, dwa razy przytoczone w Ewangelii Mateusza: “Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i udaj się do Egiptu” [por.Mt 2,13], oraz: “Wstań, weź Dziecię i Matkę Jego i wracaj do ziemi Izraela” [por.Mt 2,20].Widziałaś też, że Maryja mieszkała sama w Swojej izbie, tylko z Dzieckiem.Bardzo zwalcza się [prawdę o] dziewictwie Maryi po urodzeniu [Jezusa] i o czystości Józefa.[Walczą z nią ci], którzy sami są zepsuci.Nie dopuszczają więc, żeby ktoś – będący [człowiekiem] jak oni – mógł być uskrzydlony i posiadać światłość.To nieszczęśnicy.Mają bowiem dusze bardzo zepsute, a umysł – bardzo zaprzedany ciału.Nie są więc zdolni pomyśleć, żeby ktoś im podobny mógł uszanować niewiastę, widząc w niej duszę, a nie ciało.Nie rozumieją, że ktoś może wznieść samego siebie do życia w klimacie nadprzyrodzonym i pragnąć [w życiu] nie ciała, lecz Boga.Otóż tym osobom – które przeczą temu, co najpiękniejsze, tym gąsienicom niezdolnym stać się motylami, tym gadom, pokrytym śliną swej rozwiązłości, tym niezdolnym do zrozumienia piękna lilii – powiadam: Maryja była i pozostała Dziewicą.Jedynie Jej dusza została poślubiona Józefowi, jak duch Jej był złączony tylko z Duchem Bożym.Dzięki Jego działaniu poczęła Jedynego Syna, jakiego nosiła – Mnie: Jezusa Chrystusa, Jednorodzonego Syna Boga i Maryi.To nie jest jakaś tradycja, upiększona później przez pełen miłości szacunek dla Błogosławionej, która Mi była Matką.Jest to prawda, która była znana od pierwszych lat [chrześcijaństwa].Mateusz nie urodził się po upływie wielu stuleci.Żył w czasach Maryi.Mateusz nie był też naiwnym, żyjącym w lasach ignorantem, skłonnym do uwierzenia w każdą bajkę.Pracował jako poborca podatków, jak powiedzielibyście dzisiaj.My zaś nazywaliśmy go “celnikiem”.Umiał patrzeć, słuchać, rozumieć, odróżniać to, co prawdziwe, od tego, co nieprawdziwe.Mateusz nie usłyszał o tych sprawach od osób trzecich.Zebrał je z ust Maryi, bo miłość do Nauczyciela i do prawdy skłoniła go do postawienia Jej pytań.Nie sądzę, żeby nawet współcześni wrogowie Maryi posądzali Ją o okłamywanie.Zresztą sami Moi krewni zaprzeczyliby Jej, gdyby miała więcej dzieci.Przecież [Moi kuzyni:] Jakub, Juda, Szymon i Józef byli współuczniami Mateusza.Łatwo byłoby więc sprawdzić różne wersje, gdyby było ich więcej.Mateusz nie mówi nigdy: “Wstań i weź swoją małżonkę”, lecz: “Weź Jego Matkę”.Wcześniej mówi: “Dziewica poślubiona Józefowi” (por.Mt 1,18; Łk 1,27); “Józef, Jej mąż”.(por.Mt 1,19)Niech nikt nie mówi, że taki był sposób wyrażania się Hebrajczyków, jakby powiedzieć: “żona” było czymś niestosownym.Nie, przeciwnicy Czystości.Już w pierwszych słowach Pisma czytamy: “i łączy się ze swoją małżonką”.[Niewiasta] nazywana jest “towarzyszką” aż do chwili zmysłowego dopełnienia małżeństwa, a potem jest nazywana “żoną” – wielokrotnie i w wielu rozdziałach.I tak na przykład [mówi się o] żonach synów Adama.O Sarze, zwanej “żoną” Abrama, [powiedziane jest]: “Sara, twoja żona”.I: “Weź twoją małżonkę i dwie twoje córki” – jest powiedziane do Lota.A w Księdze Rut pisze: “Moabitka, żona Machlona.” W Księdze Samuela powiedziano: “Elkana miał dwie żony; a dalej: “Potem Elkana zbliżył się do swojej żony Anny; i jeszcze raz: “Eliasz błogosławił Elkanę i jego małżonkę”; i dalej, w drugiej Księdze Samuela, czytamy: “Batszeba, żona Uriasza Hetyty, stała się małżonką Dawida i urodziła mu syna”.A co czytacie u Tobiasza, w tej lazurowej Księdze? Śpiewając z niej w czasie zaślubin Kościół doradza wam świętość w małżeństwie.Czytacie: “Otóż kiedy Tobiasz ze swoją żoną i z synem przybył
[ Pobierz całość w formacie PDF ]