[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.%7łe Nero widzi dobrze wszystkie moje bóleI powie, że patrzyłam na ciebie zbyt czule.Lękałam się, że głos mój zle miłość ukrywa.Ach, lepiej jest nie kochać, lepiej nie być żywa!Chociaż na jego szczęście i nasze oszukaćTrudno będzie Nerona: wie, czego w nas szukać.Ale już stąd uciekaj! Przyjdzie i zobaczy.Kiedyś powiem ci wszystko dokładniej, inaczej;Wiele innych tajemnic wtedy ci powierzę.BRYTANNIKJuż ich znam aż za wiele, uszom mym nie wierzę,%7łem godzien twej miłości mimo mojej winy!%7łe tronu się wyrzekasz dla mnie, z mej przyczyny!rzuca się do nóg JuniiAch, kiedyż ci ja spłacę ten dług sercu drogi!JUNIACo robisz? Biada tobie.Nero! Wielkie bogi!SCENA �SMAN e r o, B r y t a n n i k, J u n i ą, strażNEROKsiążę, dwornej podzięki dokończ, nie ustawaj.Musiałaś być dlań, pani, niezwykle łaskawa,%7łe tak kornym pokłonem uczcił twoje wdzięki.Teraz ja czekam odeń słów miłej podziękiZa to, żem mu uławił spotkanie z kochaną,Biorąc ją tutaj w pałac, zanim przyszła rano.178BRYTANNIKMogę do stóp jej nosić radości i bolę!Wszędzie tam, gdzie jej dobroć da mi na to wolę.A widok tego miejsca, gdzie ją bez wyrokuWięzisz, nie jest mi obcy, nie olśniewa wzroku.NEROAle to miejsce tobie nakazać powinno,%7łe masz mi cześć oddawać i posłuszność winną!BRYTANNIKNie po tom się tu z tobą wychowywał razem,Abym ja był posłuszny, ty władny rozkazem!Kiedyśmy przyszli na świat, nikt pomyśleć nie mógł,%7łe będziesz kiedyś panem wydziedziczonemu!NEROLecz stało się inaczej; wszystko z bogów woli.Najpierw ja byłem sługą, dziś na ciebie kolej.Może nie wiesz, jak czynić w posłusznej pokorze,Aleś młody, a młody nauczyć się może.BRYTANNIKKtóż to mnie będzie uczył?NEROKto? Rzym z państwem całem.BRYTANNIKJak to? Rzym miałby tobie przyznać prawem trwałemKażdą niesprawiedliwość, gwałt na słabszych szkodę,Moc rządzenia trucizną, przemocą, rozwodem?NEROTam gdzie są moje własne i sekretne sprawy,Rzym nie zagląda nigdy, tego nie ciekawy.Czyń tak samo!BRYTANNIKMy wiemy, jak Rzym rzecz ocenia.NEROAle przynajmniej milczy.Bierz przykład z milczenia!BRYTANNIKWięc Nero samowoli już zaczyna służyć?NERONerona twoje słowa zaczynają nużyć.179BRYTANNIKPoddani winni w szczęściu sławić władzę twoją.NEROSzczęśliwi czy nieszczęśni starczy, gdy się boją.BRYTANNIKChyba że nie znam Junii, ale to mi jasne:%7łe nigdy by cnót takich nie miała za własne.NERONie znam sztuki, co dla niej być drogim pozwala;Umiem za to ukarać śmiałego rywala.BRYTANNIKJakichkolwiek by nieszczęść dosięgła mnie ręka,Serce me gniewów Junii jedynie się lęka.NEROPowinieneś ich pragnąć, byłyby łaskawsze.BRYTANNIKPragnę tylko jednego: być jej miłym zawsze.NEROJunia ci to przyrzekła, nie ma co ukrywać.BRYTANNIKJa nie umiem przynajmniej drugich podsłuchiwać.Junia może mi mówić wszystko, co gotowa.Brytannik, by zmilczała, podle się nie chowa.NERORozumiem.Do mnie, straży!JUNIACo czynisz, Neronie!To twój brat, chociaż rywal.Do stóp ci się kłonię.Tyle już doznał nieszczęść, losu przeciwności,A ty okruchu szczęścia bronisz mu w zazdrości?!Ażeby was pojednać, pozwól mi, cezarze,%7łe się oczom was obu nigdy nie pokażę.Ucieczka ma zakończy, panie, wasze spory,Pójdę między westalek białych święte chory,Tylko już mu mych uczuć nie wyrzucaj więcej;Pozwól, oddam je bogom w czystości dziewczęcej.180NEROZamiar twój jakże nagły i dziwny.więc każę:Niechaj do jej komnaty zawiodą ją straże!Książę w pokoju siostry ma być pilnowany!BRYTANNIKTak to Nero zdobywa serce ukochanej.JUNIAJuż go nie gniewaj więcej, unikajmy burzy.NEROStraży, wykonać rozkaz, nie czekajcie dłużej!SCENA DZIEWITAN e r o, B u r r u sBURRUSCo widzę?NERO nie widząc BurrusaIch miłości zdwoiła się siła.Poznaję rękę, co ich tutaj sprowadziła.Toż matka przyszła do mnie jedynie w tym celuI po to dała upust złym słowom tak wielu,Aby swoje zamiary spełniła w chytrości.spostrzegając BurrusaSprawdz, czy jeszcze w pałacu matka moja gości.Chcę, ażeby ją tutaj zaraz zatrzymano.I by, zamiast jej służby, moją straż przydano.BURRUSJak to? Bez wysłuchania? Matkę?NERODość! Powiadam.Nie wiem, co ty zamyślasz rzecz pózniej wybadam Ale od dni niewielu wszystko, co zamierzę,Nie podoba się tobie jakoś w żadnej mierze.Musisz się wytłumaczyć, jak Jowisz na niebie!Bo inni odpowiedzą za nią i za ciebie.181AKT CZWARTYSCENA PIERWSZAA g r y p p i n a, B u r r u sBURRUSTak, pani, będziesz mogła bronić się swobodnie;Zobaczysz tu cezara z jego wolą zgodnie,Jeśli cię zatrzymano, to dlatego może,%7łe chciał z tobą o wszystkim porozmawiać skorzej.Tak czy inaczej z serca bym szczerze poradziłZapomnieć, że cię swoim rozkazem obraził.Raczej bądz mu gotowa otworzyć ramiona;Od oskarżeń dziś bardziej stosowna obrona.Widzisz, że serca dworu są po jego stronie,I choć to syn przez ciebie osadzon na tronie,Jest i dla cię cesarzem.Wszyscyśmy poddaniTej władzy, którą dostał z twojej woli, pani.Według tego, czy Nero schlebia ci, czy grozi,Dwór garnie się do ciebie albo chłodem mrozi;Jego łask pożądają, gdy proszą o twoje.Lecz oto idzie cezar.AGRYPPINAZostaw nas oboje.SCENA DRUGAN e r o, A g r y p p i n aAGRYPPINA siadającUsiądz bliżej, Neronie.Nareszcieśmy sami,Czas z twoimi rozprawić się podejrzeniami.O jaką zbrodnię ktoś mnie oskarżył tajemnie,Nie wiem; o popełnionych dowiesz się ode mnie.Dziś panujesz, wiesz jednak, żeś był z urodzeniaZbyt daleko od tronu; bo rzeczy nie zmieniaTo, że ja miałam prawa przez Rzym uświęcone.Daremnie byś po szczeblach ich szedł brać koronę.182Więc gdy po Messaliny ścięciu tu na dworzeRozpoczęła się walka o Klaudiusza łoże,Pośród wielu piękności, które, żądne chwały,O względy wyzwoleńców cesarza żebrały,Starałam się o wybór i ja, z tym zamiarem,By zasiadłszy na tronie zrobić cię cezarem.Przewalczyłam mą dumę, poszłam do Pallasa.Klaudiusz wnet w mych ramionach namiętnośćugaszał,Aż do mnie, swojej krewny, miłość poczuł wreszcie,Do czego go przywiodłam przez sztuki niewieście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]