[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rzy-mianie bowiem — mówili — nie ośmielą się, chyba przyparci ostatnią konie-cznością, miejsc świętych zamienić w zgliszcza.Błagania te jeszcze spotęgo-wały upór powstańców.Zbiegom odkrzykiwali, obrzucając ich stekiemwyzwisk, a nad świętymi bramami ustawili skorpiony, katapulty i balisty39,tak że okręg świątynny dookoła usłany mnóstwem trupów wyglądał jakwspólny grobowiec, a Przybytek jak twierdza.Do tych miejsc świętych, doktórych nie było wstępu, wtargnęli z orężem, mając jeszcze ręce ciepłe odbratniej krwi40, i posunęli się w bezprawiu swoim tak daleko, że oburzenie,które byłoby zrozumiałe u Żydów, gdyby to Rzymianie dopuścili się takiegoprzestępstwa, wtedy właśnie ogarnęło Rzymian na Żydów z powodu bezcze-szczenia ich własnych miejsc świętych.Bo między żołnierzami nie było anijednego takiego, który by nie spoglądał na Przybytek z bojaźnią i czcią i niepragnął, aby rozbójnicy przyszli do rozsądku zanim los jego zostanie przy-pieczętowany41.4.Głęboko zasmucony Tytus raz jeszcze zwrócił się z wyrzutami do lu-dzi Jana w takich oto słowach: „Czyż to nie wy, łotry skończone, postawili-ście przed świętym okręgiem balustradę42? Czyż to nie wy rozmieściliście naniej tablice z wyrytymi literami greckimi i naszymi ostrzegające, że nikomunie wolno jej przekroczyć? Czyż nie pozwoliliśmy wam zabijać każdego, ktoby ją przekroczył, choćby to był nawet Rzymianin? Dlaczego to teraz, nędz-nicy, stąpacie i to po trupach w owym miejscu? Dlaczego plamicie Przyby-tek krwią ludzi obcych i swoich rodaków? Świadczę się bogami moich ojcówi tym Bogiem, który może kiedyś łaskawie patrzył na to miejsce, ale przeko-nany jestem, że już nie teraz43, świadczę się także moim wojskiem, Żydami,którzy znajdują się u mnie, i wami samymi, że nie ja was zmuszam do skala-nia go.Jeśli jednak wybierzecie inne pole bitwy, żaden Rzymianin ani niewtargnie do miejsc świętych, ani ich nie znieważy.Zachowam dla was Przy-bytek nawet wbrew waszej woli".5.Gdy Józef przekazał powyższe słowa w imieniu Cezara, rozbójnicyi tyran przyjęli z pogardą te wezwania, poczytując je nie za przejaw dobrejwoli, lecz tchórzostwa.Tedy Tytus widząc, że ludzie ci nie mają ani litości dlasiebie samych, ani zgoła nie zależy im na ocaleniu Przybytku, znowu podjął,acz z niechęcią, działania wojenne.Niepodobna było jednak wprowadzićprzeciwko nim wszystkich zastępów ze względu na ciasnotę miejsca.Przetowybrał po trzydziestu najlepszych wojowników z każdej centurii, tych przy-dzielił po tysiącu trybunom, a nad nimi wszystkimi ustanowił wodzem Cere-aliusza44 i rozkazał około dziewiątej godziny w nocy uderzyć na straże.Samteż przywdział zbroję i gotów był zejść na dół wraz z nimi, lecz odwodzili good tego przyjaciele45, wskazując na wielkie ryzyko, oraz wodzowie, przedsta-wiając swoje racje.Więcej bowiem dobrego zdziała — mówili —jeśli pozo-stanie na swoim miejscu w Antonii i pokieruje walką swoich żołnierzy, niżgdyby zszedł stamtąd i naraził się na niebezpieczeństwo.Na oczach Cezarabowiem wszyscy będą chcieli się okazać dzielnymi wojownikami.Cezar usłu-chał tych rad i oświadczył żołnierzom, że tylko jedno skłania go do pozostaniana miejscu — żeby móc osądzić, jak dzielnie bić się będą, tak żeby nikt z wa-lecznych mężów nie pozostał bez nagrody i nikt z ludzi tchórzliwych bez karyi żeby on sam, w którego mocy jest karać i nagradzać, mógł być naocznymświadkiem wszystkiego.Zatem o wspomnianej godzinie kazał żołnierzom ru-szyć do ataku, a sam udał się na miejsce, skąd mógł wszystko widzieć, i z na-pięciem śledził z Antonii, jaki będzie bieg wypadków.6.Wszelako wysłani do boju wojownicy nie zastali strażników, jak sięspodziewali, pogrążonych we śnie.Przeciwnie, gdy tamci wypadli z hałasem,od razu musieli uwikłać się z nimi w walkę wręcz [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •