[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niech sięstanie ze mną to, co postanowił od wieków.(Dz 386)387.ZAKONNICA NIE POWINNA SZUKAĆ ULGI W CIERPIENIUOgólna zasada.Bardzo brzydko by było, gdyby Siostra zakonna szukała ulgi w cierpieniu.(Dz 387)127388.ŁASKA ODMIENIA DUSZECo z największego zbrodniarza zrobiła łaska i rozmyślanie.Ten, który umiera mawiele miłości.– Pamiętaj na mnie, gdy będziesz w raju.Skrucha serdeczna natychmiast duszeprzemienia.Życie duchowe należy prowadzić na serio i szczerze.389-390.PAN JEZUS OCZEKUJE WZAJEMNOŚCIMiłość musi być wzajemna.Jeżeli Pan Jezus za mnie wykosztował całą gorycz, to ja,oblubienica Jego, na dowód swojej miłości ku Niemu, przyjmę wszystkie gorycze.Kto umieprzebaczać, ten gotuje sobie wiele łask od Boga.Ile razy spojrzę na krzyż, tyle razyszczerze przebaczę.(Dz 389-390)391.ŁĄCZNOŚĆ DUCHOWA POMIĘDZY LUDŹMI JEST ŁASKĄŁączność z duszami otrzymałyśmy na Chrzcie św.Śmierć zacieśnia miłość.Powinnam być zawsze pomocą dla innych.Jeżeli będę dobrą zakonnicą, to będę pożytecznąnie tylko Zakonowi, ale i całej Ojczyźnie.(Dz 391)392.PRAWDZIWA MIŁOŚĆ JEST DAREMPan Bóg daje łaski dwoma sposobami: przez natchnienia i oświecenia.Jeżeli prosimyo łaskę, Bóg ją da, ale chciejmy ją przyjąć, ale, aby ją przyjąć trzeba zaparcia.Miłość niepolega na słowach, ani na uczuciach, ale na czynie.Jest to akt woli, jest to dar, czylidarowanie; rozum, wolę, serce – te trzy władze musimy ćwiczyć w czasie modlitwy.Zmartwychwstanę w Jezusie, ale muszę wpierw w Nim żyć.Jeżeli nie rozłączę się z krzyżem,wtenczas okażę się we mnie Ewangelia.Wszystkie moje niedostatki uzupełnia Jezus we mnie.Jego łaska, która działa nieustannie.Trójca Święta udziela mi swego życia w obfitości, przezdar Ducha Świętego.Trzy Boskie Osoby we mnie mieszkają.Bóg, jeżeli kocha, to całymSobą, całą mocą swej Istoty.Jeżeli mnie tak Bóg ukochał, cóż ja na to – ja oblubienica Jego?(Dz 392)393.PAN JEZUS DOMAGA SIĘ OD ŚW.FAUSTYNY APOSTOLSTWAW czasie jednej nauki rzekł do mnie Jezus: w gronku wybranym jesteś słodkąjagodą; pragnę, aby sok, który krąży w tobie, udzielił się innym duszom.(Dz 393)394.ŚLUBY ZŁOŻONE PRZEZ SIOSTRY PRZEWAŻYŁY CIĘŻAR STRASZNEGOMIECZA SPRAWIEDLIWOŚCI BOŻEJW czasie renowacji ujrzałam Pana Jezusa po stronie Epistoły, w szacie białej,przepasanego pasem, a w ręku trzymał straszny miecz.Trwało to do chwili, kiedy Siostryzaczęły odmawiać śluby.Wtem ujrzałam jasność niepojętą, przed ona jasnością ujrzałamszalę z białego obłoku w kształcie wagi.Wtem zbliżył się Jezus i położył miecz na jednej128szali, a ta całym ciężarem opadła na ziemie, o mało nie dotknęła jej zupełnie.Wtem Siostryskończyły odnowienie ślubów.Wtem ujrzałam Aniołów, którzy wzięli od każdej Siostry cośw złote naczynie, jakoby było to naczynie w kształcie kadzielnicy.Kiedy zebrali to odwszystkich Sióstr i postawili naczynie na drugiej szali, która natychmiast przeważyłapierwszą, na której położony był miecz.W tej chwili wyszedł płomień z onej kadzielnicy, ażdo jasności.Wtem usłyszałam głos z onej jasności: Schowajcie miecz na miejsce swoje,ofiara większą jest.W tej chwili Jezus udzielił nam błogosławieństwa i znikło wszystko comwidziała.Siostry już zaczęły przyjmować Komunię św., kiedy przyjęłam Komunie św.zalaładuszę moją radość tak wielka, której i opisać nie umiem.(Dz 394)395.WYJAZD ŚW.FAUSTYNY DO UMIERAJĄCEJ MATKI.Kiedy się dowiedziałam, że matka jest ciężko chora i już bliska śmierci i prosi, żebymprzyjechała, bo pragnie się jeszcze raz przed śmiercią ze mną zobaczyć.W tej chwili obudziłymi się wszystkie uczucia serca.Jako szczerze kochające dziecko swoją matkę, pragnęłamgorąco spełnić jej życzenie, ale pozostawiłam Bogu swobodę i zdałam się w zupełności nawolę Jego, nie zważając na ból serca, szłam za wolą Bożą.W dzień imienin 15 lutego rano,Matka Przełożona dała mi drugi list od rodziny i udzieliła mi pozwolenia na wyjazd do domurodzinnego, aby spełnić życzenie i prośbę umierającej matki.Zaraz zaczęłam sięprzygotowywać do podróży i wieczorem już wyjechałam z Wilna.Noc całą ofiarowałam zaciężko chorą matkę, by jej Bóg udzielił łaski, by cierpienia, w których pozostaje, nie strąciłynic ze swej zasługi.(Dz 395)396.ŚW.FAUSTYNA MODLIŁA SIĘ ZA PEWNĄ NAUCZYCIELKĘTowarzystwo w podróży miałam bardzo miłe, bo w tym przedziale jechało parę pańsodalisek; wyczułam, że jedna z nich ma wielkie cierpienie i toczy się w jej duszy walkazacięta.Zaczęłam się w duchu modlić za tę duszę.O godzinie jedenastej panie te poszły doinnego przedziału na pogawędkę, a tymczasem pozostałyśmy w wagonie tylko we dwie.Czułam, że moja modlitwa sprawia w tej duszy jeszcze większą walkę.Nie pocieszałam jej,ale się jeszcze goręcej modliłam.Nareszcie zwraca się do mnie ta dusza i prosi mnie, żebymjej odpowiedziała, czy ona jest zobowiązana spełnić pewną obietnicę uczynioną Bogu.W tejchwili poznałam wewnętrznie, jaka to jest owa obietnica i odpowiedziałam jej, że absolutniejest pani obowiązana spełnić to przyrzeczenie, bo inaczej będzie pani nieszczęśliwa przez całeswoje życie.Myśl ta nie da pani spokoju.Zdziwiona tą odpowiedzią odsłoniła przede mnącałą swoja duszę.Była to pewna nauczycielka, która, kiedy miała przystąpić do składania egzaminów,złożyła Bogu obietnicę, że jeżeli dobrze zda, to się poświeci Bogu na służbę, czyli wstąpi doklasztoru.Jednak, kiedy złożyłam egzaminy bardzo dobrze – teraz poszłam w wir świata i niechcę wstąpić do zakonu, a sumienie nie daje mi spokoju i pomimo rozrywek czuje się zawszeniezadowolona.Po dłuższej rozmowie osoba ta została całkiem zmieniona i powiedziała, że zarazbędzie się starać o przyjęcie do zakonu.Prosiła mnie o modlitwę, czułam, że je Bóg łaski nieposkąpi.(Dz 396)129397.ŚW.FAUSTYNA PO PRZYBYCIU DO DOMU, MODLI SIĘ Z CAŁĄ RODZINĄRano przyjechałam do Warszawy, a wieczorem o godz.8 już byłam w domu.Co zaradość była dla rodziców i całej rodziny, trudno o tym pisać.Matce się trochę polepszyłozdrowie, jednak lekarz nie robił nadziei zupełnego wyzdrowienia.Po przywitaniu zarazupadliśmy wszyscy na kolana, by złożyć Bogu dziękczynienie za łaskę, że mogliśmy sięjeszcze raz w życiu wszyscy zobaczyć.((Dz 397)398.ŚW.FAUSTYNA PODZIWIA MODLITWĘ OJCA I POBOŻNOŚĆ RODZICÓWKiedy widziałam, jak ojciec się modli, zawstydziłam się tak bardzo, ze ja po tylulatach w zakonie nie umiałabym się tak szczerze i gorąco modlić, to też nieustannie składałamBogu dzięki za takich rodziców.(Dz 398)399.ŚW [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •