[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeœli owo prze¿ywanie wewnêtrzne ma prowadziæ do naprawdê znacz¹cych rezultatów, musi byæ podejmowane zgodnie z pewnymi wypróbowanymi prawami.Wskazuje je nauka o ¿yciu duchowym.Wiele z nich poda³em w mej ksi¹¿ce Jak uzyskaæ poznanie wy¿szych œwiatów? Dziêki takiemu postêpowaniu wzmacniamy si³y prze¿ywania wewnêtrznego.Ulega ono niejako zagêszczeniu.Co dzieje siê w wyniku owego zagêszczenia, mo¿emy poznaæ po spostrze¿eniach, jakie czynimy odnoœnie do siebie samych.Pojawiaj¹ siê one, jeœli przedstawion¹ czynnoœæ wewnêtrzn¹ kontynuujemy przez dostatecznie d³ugi czas.W wiêkszoœci wypadków potrzeba w istocie wiele cierpliwoœci, zanim pojawi¹ siê przekonuj¹ce rezultaty.Kto nie jest sk³onny wykazywaæ jej przez lata, nie osi¹gnie niczego szczególnego.Mo¿emy jedynie podaæ przyk³ad takich rezultatów.S¹ one ró¿nego rodzaju.To, co tu przytoczymy, nadaje siê do tego, by stanowiæ kontynuacjê drogi medytacyjnej przedstawionej na pocz¹tku.Cz³owiek mo¿e d³ugo æwiczyæ opisane wewnêtrzne wzmacnianie swego ¿ycia dusznego.Byæ mo¿e nie prze¿yje on w sobie nic, co pozwoli³oby mumyœleæ o œwiecie inaczej, ni¿ zwyk³ to czyniæ dotychczas.Ale oto któregoœ dnia mo¿e pojawiæ siê nastêpuj¹ce prze¿ycie.Naturalnie to, co tu opiszemy, nie wyst¹pi w dok³adnie ten sam sposób u dwojga ludzi.Niemniej jednak ktoœ, kto postara siê zdobyæ wyobra¿enie o jednym choæ tego rodzaju prze¿yciu, zrozumie ca³¹ wchodz¹c¹ tu w grê dziedzinê.Mo¿e nast¹piæ chwila, w której dusza bêdzie prze¿ywaæ siebie zupe³nie inaczej ni¿ zwykle.Najczêœciej zdarzy siê pocz¹tkowo tak, ¿e dusza, o¿ywiwszy siê, przejdzie ze stanu snu w stan przypominaj¹cy marzenia senne.Tyle ¿e oka¿e siê od razu, i¿ prze¿ycia tego nie da siê porównaæ z tym, co znaliœmy dot¹d jako sny.Stwierdzimy, ¿e ca³kowicie usunêliœmy siê ze œwiata zmys³owego i œwiata intelektu, a mimo to prze¿ywamy tak, jak prze¿ywa siê jedynie w zwyk³ym bycie, kiedy w stanie czuwania stoi siê w obliczu œwiata zewnêtrznego.Czujemy siê zmuszeni wyobraziæ sobie to prze¿ycie w sobie.Tworz¹c owo wyobra¿enie, wykorzystujemy pojêcia, jakimi dysponujemy w zwyk³ym ¿yciu; wiemy jednak bardzo dok³adnie, ¿e prze¿ywamy coœ innego ni¿ to, do czego pojêcia te normalnie siê odnosz¹.Traktujemy je wy³¹cznie jako œrodek wyrazu dla prze¿ycia, którego wczeœniej nie doœwiadczyliœmy i o którym wiemy równie¿, ¿e jest niemo¿liwe w zwyk³ym ¿yciu.Czujemy siê niejako otoczeni zewsz¹d przez burzê.S³yszymy grzmoty, widzimy b³yskawice.Wiemy, ¿e jesteœmy w pokoju w domu.Czujemy, ¿e przenika nas si³a, o której przedtem nic nie wiedzieliœmy.Spostrzegamy nastêpnie pêkniêcia w otaczaj¹cych nas murach.Daje nam to powód, by powiedzieæ do siebie lub do osoby, która, jak wierzymy, znajduje siê obok nas: “Teraz chodzi o coœ powa¿nego i groŸnego; przez dom przebiega b³yskawica, ogarnia mnie; czujê siê przez ni¹ ow³adniêty; rozpuszcza mnie".Gdy przetoczy siê ów szereg wyobra¿eñ, prze¿ycie wewnêtrzne przechodzi w zwyk³y stan duszy.Odnajdujemy siê w sobie wraz ze wspomnieniem tego, co w³aœnie prze¿yliœmy.Jeœli wspomnienie owo jest równie ¿ywe i wierne jak inne wspomnienia, to pozwala nam wytworzyæ s¹d o ca³ym prze¿yciu.Wiemy wówczas bezpoœrednio, ¿e doœwiadczyliœmy czegoœ, czego nie mo¿na doœwiadczyæ za poœrednictwem ¿adnego ze zmys³ów cielesnych, a tak¿e zwyk³ego intelektu.Czujemy bowiem, ¿e przedstawiony w³aœnie opis, który mo¿emy sporz¹dziæ dla siebie lub dla innych, jest jedynie œrodkiem umo¿liwiaj¹cym nam wyra¿enie prze¿ycia.Sposób wyrazu jest wprawdzie œrodkiem porozumienia siê w tej sprawie, z ni¹ sam¹ nie ma jednak nic wspólnego.Wiemy, ¿e do takiego prze¿ycia nie potrzebujemy ¿adnego ze swych zmys³ów.Ktoœ, kto chce mówiæ o ukrytej aktywnoœci zmys³ów lub mózgu, nie zna prawdziwej postaci tego prze¿ycia.Trzyma siê opisu, który mówi o b³yskawicy, grzmocie, pêkniêciach w murze, i dlatego s¹dzi, ¿e dusza nie prze¿y³a niczego innego, jak tylko reminiscencji zwyk³ego ¿ycia.Zmuszony jest uwa¿aæ prze¿ycia za wizjê w zwyk³ym znaczeniu tego s³owa.Nie jest w stanie myœleæ inaczej ni¿ w ten w³aœnie sposób.Nie bierze pod uwagê faktu, ¿e ten, kto opisuje takie prze¿ycie, przez s³owa b³yskawica, grzmot i pêkniêcia murów ma na myœli jedynie obrazy ukazuj¹ce to, co prze¿y³, i nie myli ich z samym prze¿yciem.To prawda, ¿e sprawa jawi mu siê tak, jak gdyby obrazy te rzeczywiœcie postrzega³
[ Pobierz całość w formacie PDF ]