[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy dobiegły do parku, Regina wyszeptała:- Szturchnij mnie, jak go zobaczysz.- Trudno go przegapić.Jest jedynym wielkoludem w parku.Wkrótce się pojawił.Regina jeszcze się nie zmęczyła, więc wypadła zupełnie dobrze.Summer przedstawiła ich sobie i Luke okazał jej przyjaciółce spore zainteresowanie.Wka\dym razie tak uznały obie, gdy w końcu pomachał im na do widzenia i zawołał:- Do zobaczenia jutro!- To chyba oznacza, \e mu przypadłam do gustu.Nie uwa\asz? - wydyszała Regina.- Warto było?- Och, Summer.Czego człowiek nie robi dla miłości.Jasne, \e warto.- A nie mówiłam? Teraz, kiedy Lukę ju\ pobiegł, potruchtaj sobie spokojnie, a ja przebiegnęswoje cztery mile.- Dobrze.Leć.Bieg sprawił Summer wielką przyjemność.Była z siebie naprawdę dumna.Zamiastoczekiwanych czterech mil, przebiegła pięć i czuła miłe zmęczenie.Przed południem spotkała się z Davidem.Zapamiętał, \e Micheal został zaproszony na przyjęcie urodzinowe i \eSummer ma kilka wolnych godzin.Postanowił zabrać ją na piknik.Nie miała czasu obmyśleć, co wło\y.Otworzyła drzwi ubrana w d\insy nogawkamiobciętymi nogawkami i w górę od opalacza, ale David wcale nie był zdegustowany.- Daj mi kilka minut, to się przebiorę - powiedziała.- Zwietnie wyglądasz.Włó\ buty i idziemy.O której musisz wrócić?- Michael będzie w domu o drugiej.- A więc mamy trochę ponad dwie godziny - stwierdził David, spoglądając na zegarek.-Wezmiemy ze sobą dziadka?Summer się uśmiechnęła.Pamiętał o wszystkim.- Poszedł do pana Clancy'ego.Musimy wrócić przed nim, ale na wszelki wypadek zostawięmu karteczkę z wiadomością.Pięć minut pózniej jechali samochodem Davida.Postanowili urządzić sobie piknik w parku.Znalezli miłe, ustronne miejsce z dala od basenu.David zadał sobie sporo trudu i samprzygotował jedzenie.Kanapki z masłem orzechowym i galaretką winogronową byłyprzepyszne, pewnie, dlatego, \e zrobił je własnoręcznie.- Masło orzechowe nie jest bardzo wykwintne, ale ma mnóstwo białka - powiedział,prze\uwając.- Uwielbiam masło orzechowe - odparła Summer.Skończyła drugą kanapkę i wyciągnęła sięna kocu.Podparła się na łokciach i leniwie skrzy\owała kostki u nóg.- Jak przyjemnie.Zrobiłeś mi wspaniałą niespodziankę.- Lubisz niespodzianki? - zapytał z tajemniczym błyskiem w oku.Gdy skinęła głową, pochyliłsię i ucałował ją.Smakował masłem orzechowym i pachniał przyprawami.- Przepadam za niespodziankami - wyszeptała zawstydzona.David uśmiechnął się czule.Odsunął się i usiadł po turecku, krzy\ując długie nogi.- Mam coś dla ciebie.- Zaczął grzebać w du\ej torbie.Summer spostrzegła, \e się zarumienił.Jej ciekawość wzrosła.Wreszcie wyjął z dna torbymały notes.- Obiecaj, \e nie będziesz się śmiała powiedział z wahaniem. Głupie \ądanie - dodał,zanim zdą\yła mu odpowiedzieć.- Przecie\ wiem, \e nie będziesz się śmiać.Otworzył notes.Zamknął go i podał Summer.Usiadła, nie przestając patrzeć na Davida.Udawał, \e jest bardzo zajęty zbieraniem serwetek i pakowaniem ich do torby.Denerwuje się,pomyślała i miała ochotę go uściskać.Bardzo wolno otworzyła notes i zobaczyła piękny rysunek przedstawiający jednoro\ca.Zrobiony był piórkiem i był bardzo dobry.- Cudowne - powiedziała z podziwem.Nie patrzyła na Davida.Starannie otarła dłonie onogawki szortów i przewróciła kartkę.Drugi rysunek przedstawiał lwicę, otoczoną przez trojelwiątek.Był równie dobry jak poprzedni, a mo\e nawet lepszy.Bez słowa przewracała kartki,zachwycona rysunkami.- Jesteś bardzo utalentowany - powiedziała, zamykając notes.- Naprawdę tak uwa\asz? - zapytał zawstydzony i uszczęśliwiony zarazem.- Zwietne rysunki! - stwierdziła z przejęciem.- Pokazywałeś je ju\ komuś?- Tylko tobie.Cieszę się, \e ci się podobają.- Uśmiechał się z zadowoleniem.- Podobają się! Jestem nimi zachwycona! - wykrzyknęła.A potem znów otworzyła notes.-Według mnie, najlepszy jest jednoro\ec.Wszystkie są dobre - dodała szybko.- Ale ten jesttaki tajemniczy i romantyczny.- Te\ tak uwa\am.- Gdzie się tego nauczyłeś?- Samo przyszło - odparł David, wzruszając ramionami.- Nie chodziłeś na lekcje rysunków?- Nie.Ale pójdę w przyszłym semestrze.Naprawdę ci się podobają? - zapytał z uśmiechem oducha do ucha.- Pewnie.Dlaczego nie pokazałeś mi ich wcześniej?- Wstydziłem się.Bałem się, \e ci się nie spodobają.- Bardzo mi się podobają.Masz talent
[ Pobierz całość w formacie PDF ]