[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tam nie został kamień na kamieniu  oświadczam. Na pewnowidziałyście materiał w telewizji. W tym sęk  zauważa Twill. Telewizja ciągle nadaje ten sammateriał, nawet najstarsi mieszkańcy �semki nie przypominają sobie innychzdjęć z Trzynastki. Naprawdę?  Usiłuję sobie przypomnieć obrazy z Trzynastki, któreoglądałam w telewizji. Zauważyłaś, że zawsze pokazują Pałac Sprawiedliwości?  ciągnieTwill, a ja kiwam głową.Widziałam to ujęcie setki razy. Jeśli popatrzyszbardzo uważnie, sama to dostrzeżesz w prawym górnym rogu ekranu. Co tam jest?  niecierpliwię się. Twill unosi suchara z wizerunkiem ptaka. Kosogłos.Pojawia się przez ułamek sekundy, w przelocie, za każdymrazem ten sam. U nas w dystrykcie uważa się, że materiał jest wciąż ten sam, bo Kapitolnie może pokazać prawdziwych zdjęć z Trzynastki  odzywa się Bonnie.Prycham z niedowierzaniem. Tylko dlatego uznałyście, że warto iść do Trzynastego Dystryktu? Bo wtelewizorze przeleciał ptaszek? Liczycie na znalezienie jakiegoś nowego miastapełnego ludzi spacerujących po ulicach? Naprawdę myślicie, że Kapitolpozwoliłby na coś takiego? Skąd  zaprzecza Twill z zapałem. Naszym zdaniem ludzie przenieślisię pod ziemię, kiedy wszystko na powierzchni zostało zniszczone.Uważamy,że udało się im przetrwać, a Kapitol daje im spokój, bo przed MrocznymiDniami podstawą funkcjonowania Trzynastego Dystryktu był przemysł jądrowy. Tam wydobywano grafit  zauważam, ale się waham, bo to informacja zKapitolu. Zgadza się, funkcjonowało tam kilka niedużych kopalni, ale było ich zamało na tak liczną populację.Nic więcej nie wiemy na pewno  spekulujeTwill.Moje serce bije zbyt szybko.A jeśli mają rację? Czy to możliwe? Czy istniejemiejsce, do którego warto uciec, jeśli nie liczyć kompletnego odludzia? Gdziewarto szukać bezpiecznego schronienia? Jeżeli w Trzynastym Dystrykcie sąludzie, może lepiej byłoby tam wyruszyć? Być może udałoby mi się cośosiągnąć w nowym miejscu, a nie tylko czekać tutaj na śmierć? Ale jeśli wTrzynastce mają potężną broń.  Dlaczego nam nie pomogli?  pytam ze złością. Jeśli to prawda,czemu skazali nas na takie życie? Na głód, zabijanie i Głodowe Igrzyska? Nagle ogarnia mnie nienawiść do urojonego podziemnego miasta w TrzynastymDystrykcie, a także do ludzi, którzy siedzą z założonymi rękami i patrzą, jakumieramy.Nie są ani trochę lepsi od tych w Kapitolu. Nie mamy pojęcia  szepcze Bonnie. Na razie mamy tylko nadzieję,że to miasto istnieje.Nagle powraca mi zdrowy rozsądek.To wszystko złudzenia, Trzynasty Dystryktnie istnieje, bo Kapitol nie dopuściłby do tego.Pewnie się mylą co do materiałuemitowanego w telewizji, kosogłosów jest na pęczki, poza tym mają wyjątkowąodporność.Jeśli udało im się przetrwać pierwszą falę bombardowań Trzynastki,teraz zapewne radzą sobie lepiej niż kiedykolwiek.Bonnie nie ma domu, a jej bliscy nie żyją.Powrót do �semki albo wtopienie sięw społeczność innego dystryktu nie wchodzą w grę, więc to oczywiste, żepociągają wizja niezależnego, kwitnącego Trzynastego Dystryktu.Nie jestem wstanie jej powiedzieć, że goni za marzeniem ulotnym niczym dym.Być możewraz z Twill zdoła jakoś ułożyć sobie życie w lesie.Szczerze w to wątpię, alebudzą we mnie taką litość, że muszę im pomóc.Na początek oddaję im całą żywność, którą przyniosłam, przede wszystkimziarno i suszoną fasolę, co powinno im wystarczyć na pewien czas, jeżeli niebędą rozrzutne.Potem zabieram Twill do lasu i próbuję opisać jej podstawypolowania.Ma przy sobie broń, która w razie konieczności może przemienićenergię słoneczną w śmiertelnie niebezpieczne wiązki promieni, więc nie trzebasię martwić o amunicję.Kiedy Twill udaje się zabić pierwszą wiewiórkę, zbiednego stworzenia zostaje zaledwie nadwęglony strzępek, ponieważpromienie trafiły w sam środek tułowia.Mimo to demonstruję Twill, jak należyobedrzeć zwierzę ze skóry i wypatroszyć.Wiem, że z czasem nabierze wprawy. Poza tym wycinam gałąz i robię nową kulę dla Bonnie, a po powrocie do domkuściągam dodatkową parę skarpet, które wręczam dziewczynie, żeby wpychała jedo czubków butów przed marszem i wkładała na stopy do snu.Na koniecpokazuję im, jak rozpalać porządny ogień.Proszą mnie o szczegółowy opis sytuacji w Dwunastym Dystrykcie, więcopowiadam im o życiu pod rządami Threada.Widzę, że uważają te informacjeza wyjątkowo cenne, bo będą je mogły przekazać władzom Trzynastki, dlategoskrupulatnie wtajemniczam je w to, co wiem.Nie chcę odbierać im nadziei,kiedy jednak powoli zaczyna zapadać zmierzch i uświadamiam sobie, że jestjużpózne popołudnie, muszę przestać doradzać im i pocieszać. Na mnie pora  oznajmiam, a one dziękują mi wylewnie i ściskają mniena pożegnanie.Bonnie nie może powstrzymać łez. Trudno mi uwierzyć, że cię spotkałyśmy.Przecież jesteś na ustachwszystkich, odkąd. Tak, wiem.Odkąd wyciągnęłam jagody  dopowiadam ze znużeniem.Pogrążona w myślach prawie nie zauważam, kiedy pokonuję drogę do domu.Wmarszrucie nie przeszkadza mi nawet, że zaczyna padać śnieg, bo cały czas sięzastanawiam nad wiadomościami o powstaniu w �smym Dystrykcie i niezbytprawdopodobną, lecz kuszącą wizją Trzynastego Dystryktu.Po wysłuchaniu Bonnie i Twill mogę zdecydowanie stwierdzić, że prezydentSnow robił ze mnie idiotkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •