[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I mogę siedzieć na kanapie, i trzymać nogi na stoliku.W butach,czego Hanka nie znosiła.Bardzo proszę, jestem człowiekiem wolnym, niezależnym, sama takchciała.Oczywiście, na dziecko będę łożył, mam swój honor.Nareszcie nie będę się opowiadał, dzwonił, tłumaczył i nawet sobie bzyknę od czasu doczasu bez zobowiązań.Zwiat jest pełen kobiet, które chętnie mnie pocieszą, to znaczy, pocie-szać nie muszą, bo nie ma po czym, ale na pewno pojawią się jakieś kobiety w moim życiu.I napewno już będę uważał ze związywaniem się na stałe.O nie!Zacznę nowe życie już dzisiaj.Zadzwoniłem do Rafała, ale nie mógł rozmawiać, bo właśnie jechali do teściów na obiad.Adama nie było w domu, a Andrzej był już umówiony z Elką i nie chciał odwoływać.Więc zostałem w domu i nastawiłem sobie Eurosport.Ale przecież jak długo można oglądać Eurosport.Potem się wkurzyłem, jak pomyślałem, żeona będzie rządzić moim dzieckiem.Co to znaczy? Ja jestem ojcem i jakieś prawa, do cholery,mam!138W poniedziałek rano zwolniłem się u szefa i pojechałem do pracy Hanki.Jak mnie zobaczyłana korytarzu, to myślałem, że upadnie.Boże, jak ona wygląda! Strasznie! Oczy podkrążone, niewiedziałem, że ciąża tak może zmienić kobietę w ciągu dwóch dni! Czego chcesz?Nie tak sobie wyobrażałem naszą pierwszą rozmowę, ale rozumiem, że musi być w strasz-nym stanie.Ciekaw jestem, czy żona Rafała, jak była w ciąży, to go też biła. Musimy porozmawiać. Nie mamy o czym.Teraz było jasne, że chce mnie wyślizgać z ojcostwa, ale ja na to nie pozwolę.Złapałem ją zaramię i powiedziałem ostro: Owszem, będziesz ze mną rozmawiać.Syknęła tylko i weszliśmy do jej biura.Gabrysia popatrzyła na mnie z najwyższym niesma-kiem i wyszła z pokoju. Co ty wyprawiasz? W twoim stanie? Nie chcesz być ze mną, to powiedz wyraznie i poprostu.Mam dosyć tych gier! Oczywiście, że nie chcę być z tobą. powiedziała ta obca Hanka. Jak możesz mniew ogóle o to pytać?I wtedy zrozumiałem coś, co od początku było oczywiste.Olśniło mnie!To dziecko nie było moje.I dlatego była taka obojętna.I nie wytrzymała psychicznie tego, żemnie chciała oszukać, wrobić w to ojcostwo itede. Mogłaś mi powiedzieć wcześniej, że dziecko nie jest moje! A nie przepytywać mniez imion, a jakie ci się podoba, a jakie nie, a może Dominik, a może Andrzejek! krzyczałem nacały głos.Hanka otwierała coraz szerzej oczy i miałem wrażenie, że zemdleje, więc się zreflek-towałem, że to się mogło zle skończyć.Jeszcze poroni, albo co.Uspokoiłem się i prawie zupeł-nie spokojnie zapytałem wprost: Hanka, czy ty jesteś w ciąży ze mną? Czy z kim innym?Hanka opadła na fotel i zbladła.Aż ścisnęło mi się serce. Ja przecież byłam ci zawsze wierna wydukała. Nie wiem, o czym mówisz&Może i jestem głupi, ale jej uwierzyłem.No, kurczę, człowiek po trzech latach wie, kiedykobieta kłamie. No to czemu uciekasz, robisz awantury?Więc tłumaczę jej, że nie szkodzi, że mi nie powiedziała wcześniej, że właściwie ja się bar-dzo cieszę, że będziemy mieli dziecko, ostatecznie człowiek jest zawsze nieprzygotowany natakie ewentualności, a znowu robienie dziecka z zegarkiem w ręku to bzdura, jak się ludziekochają, to po prostu w którymś momencie taka decyzja zapada i już, jakoś spontanicznie i tyle, iże dziecko musi mieć oboje rodziców, i że rozumiem, że wariuje, bo Rafałowi z żoną w ciążyteż nie było lekko, ale przecież jesteśmy dorosłymi ludzmi.A ona patrzyła na mnie coraz większymi oczami i potem to tylko poprosiła mnie słabymgłosem, żebym jej dał wody, a jak już dałem, to zapytała, dlaczego myślę, że jest w ciąży&139Robić wiatraka ze spokojnego człowieka to szczytowe osiągnięcie kobiety.Jak to skąd? Samapowiedziała! Dominik! Synek! I zachcianki! I walenie w pysk!A ona wstaje, obejmuje mnie i mówi: Ty głuptasie, ja nie jestem w ciąży! Ja tylko pytałam, czy ci się podoba imię Dominik, takhipotetycznie! Ja nie chcę teraz mieć dziecka! Za wcześnie! Ja myślałam, że to ty mi mówisz, żejesteś ojcem, czyli kochasz inną!Ludzie święci, to może tylko kobieta wymyślić.No i za długo tym samotnym facetem niebyłem.Ale już się przyzwyczaiłem, że kobieta nie zrozumie faceta nigdy.To takie proste mówić jasno, prosić o rzeczy określone& Skąd mam wiedzieć, co ona chce na imieniny?A przecież jak powie, to dostanie.Tylko nie za bardzo mi się podoba, że ona na razie nie myśli o dziecku.Bo przecież jesteśmyrazem trzy lata i właściwie na co mamy czekać? Trzeba jakoś zalegalizować czy co&Wezmiemy ślub, no i jakoś to życie się potoczy.Przecież nie będę stał przed lustrem i oglądałsiebie.To już wolę, jak ona czegoś w lustrze szuka.I dobrze byłoby, żeby najpierw urodził się chłopiec.I, w cholerę, zgadzam się nawet naDominika.Czemu nie? Aadne imię, i rzeczywiście, przecież na podwórku nie będzie się cho-wał, więc nikt nie będzie wrzeszczał z okien Domi, Domi.Zgadzam się, żeby najpierw byłchłopiec.Chociaż, z drugiej strony, starsza siostra to też jest coś fajnego.Opiekuje się takimmalcem, pomaga mamie, no i zawsze może na mnie liczyć.Tylko w ogóle nie mam dla niejimienia.A imię jest ważne dla dziewczynki, bo one są częściej niezadowolone.Może Ania,Anulka, trochę po Hance? A może zupełnie inaczej.Ostatecznie mogę zajrzeć do kalendarza,tam jest spis wszystkich imion dla rozkosznych maleńkich dziewczynek.A ona mi mówi, że na razie nie myśli o dziecku.Jest pozbawiona wyobrazni, czas leci,przecież z każdym dniem się starzejemy! Ale myślę, że razem z wodzem jakoś Hankę przekona-my
[ Pobierz całość w formacie PDF ]