[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo to nie potrafiłam zamilknąć.- Na misji? Poznaliście się wtedy, kiedy oboje pracowaliście w Langley, czy jeszczewcześniej? - Czułam, że zaczęłam dyszeć.- Czy Akademia Gallagher robiła wtedyteż wymiany z Blackthorne'em?Mama przekrzywiła głowę i przyglądała mi się tak, jakbym była chora.- Dlaczego myślisz, że tata chodził do Instytutu Black-thorne'a?Pomyślałam o zdjęciu, ale skłamałam.- Nie wiem.Chyba po prostu.tak sobie pomyślałam.No bo chodził, prawda?183 Pokręciła głową nad miską i kontynuowała mieszanie.- Nie, skarbie.Miał tam kolegów.Czasem przyjeżdżał z gościnnym wykładem.Aletata jako dziecko mieszkał w Nebrasce, wiesz o tym.Wiedziałam, ale z jakiegoś powodu kilka miesięcy temu zaczęłam kwestionowaćwszystko, co do tej pory wiedziałam.- No to jak się poznaliście? Skąd wiedziałaś.- Ugryzłam się w język, bo było tojedyne pytanie, na które naprawdę chciałam znać odpowiedz, ale nie umiałam o tozapytać:  Skąd wiedziałaś, że możesz mu zaufać?".Zaburczało mi w brzuchu, choć nie byłam głodna.- Kiedyś opowiem ci tę historię, malutka.- Mama uśmiechnęła się i podała mi talerz.- Kiedy tylko dostaniesz dyplom.Tego wieczoru długo siedziałam w tajnym pokoju, podłączona do podsłuchu.Czekałam na jakąś choćby najdrobniejszą wskazówkę.Było już dobrze po północy,kiedy w końcu wychynęłam z tunelu i przeszłam nad popiołem w wygaszonympalenisku.Przecisnęłam się przez masywny otwór w kamiennym kominku (jedno zwielu wejść do tunelu), spodziewając się ciszy, mroku, wszystkiego, ale nie dzwiękugłosu Zacha Goode'a, który powiedział:- A więc wycieczka już skończona?A ja, bez względu na całe swoje przeszkolenie szpiegowskie, wyprostowałam sięgwałtownie i rąbnęłam głową w sklepienie kominka.- Au! - zawyłam i złapałam się za tył głowy.- Co ty tu robisz?- Chodz tutaj - powiedział, ignorując moje pytanie i delikatnie macając tył mojejgłowy w miejscu, w którym już zaczynał wyrastać guz.189 Chciałam się wyrwać, ale on przytrzymał mnie mocniej.Chociaż wiedziałam, że tobył obiekt i w ogóle, nic nie mogłam poradzić na to, że kiedy kilka centymetrów odemnie stał przystojny chłopak z ręką zanurzoną w moich włosach, czułam, jakprzebiega mnie przyjemny dreszcz.- Będziesz żyć.- Jesteś dla mnie miły - powiedziałam z prawdziwym zdumieniem.- Nie mów nikomu.- Skrzyżował ramiona i kiwnął głową w kierunku kamiennejściany, spomiędzy której właśnie tajemniczo się wynurzyłam.Na jego ustachpojawił się uśmiech.- A więc.czy twoje pluskwy zdradziły ci coś ciekawego?Godzina 21.00.Obiekt przyznał, że zostawił we wschodnim skrzydle część urządzeńpodsłuchowych agentki.Albo usiłował podstępem zmusić agentkę, żeby przyznała,że pozostało jeszcze kilka urządzeń.Albo chciał tylko pogadać.Albo.Godzina 21.05.Agentka nie może oprzeć się wrażeniu, że rozmowa ze zwykłymichłopakami jest zdecydowanie łatwiejsza.- Co jest, Dziewczyno z Gallagher? - Schował ręce do kieszeni.- %7ładnych ciętychripost? Wymyślony kot o imieniu Suzie odgryzł ci język?- Skąd wiesz o Suzie?Znów wskazał na siebie palcem i powiedział:- Szpieg.Przez okno wpadła poświata księżyca i wcisnęła się między nas.Nie słychać byłoskrzypienia podłogi ani chichotów dziewcząt, a ja miałam pustkę w głowie.Stałamzatopiona w ciszy, z trudem łapiąc oddech, z głową pękającą z bólu, świadoma, żeZach nachyla się coraz bliżej.I bliżej.185 Wyciągnął rękę w stronę mojej twarzy, a ja zamarłam po raz drugi w tym semestrze.Odgarnął mi kosmyk włosów z oczu, ale nagle cofnął rękę, jakby kopnął go prąd.Schował ręce do kieszeni.I spuścił wzrok na podłogę.Miałam wrażenie, że minęłacała wieczność, zanim powiedział:- Dlaczego mnie o to nie spytasz? O nich? - Poczułam, że wstrzymuję oddech, kiedyZach znów na mnie spojrzał.- Opowiem ci o moich, jeśli ty opowiesz mi o swoich [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •