[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Jesteś dziwnym człowiekiem, Max.- Mogę zostać dziwniejszym.- Na przykład?- Jeśli szczęście dopisze, jutro Danny Danziger wyjdzie za kaucją.Mam zamiar przyprowadzić ją ze sobą na otwarcie galerii.Wpatrywała się w niego w kompletnym osłupieniu.- Nie możesz!- Mogę.I zrobię to!- Max, na miłość boską! To jest moja galeria.To jest budynek Bayarda.Wystawiamy w nim obrazy jego zmarłej żony - i ty proponujesz wparować z kobietą oskarżoną o jej zamordowanie? Co ty ze mną wyprawiasz?- Chcę zrobić z twojego pokazu sukces zamiast klapy.Mam zamiar rozdmuchać go w najbardziej skandaliczny sukces dekady.Będą kolejki aż do przecznicy, a środki przekazu od ściany do ściany.Pytanie tylko, czy wytrzymasz to nerwowo?- Znasz mnie - mała sierotka Anusia.Zawsze stawiam czoło.Ale co z Edem Bayardem?- To samo pytanie.Sam się powstrzyma, czy ty go powstrzymasz? Minęła dłuższa chwila zanim się odezwała.Nie była to odpowiedź, tylko jej ponure pytanie:- Dlaczego tak jest, byliśmy tak dobrymi przyjaciółmi, a ty naraz mi grozisz?Oskarżenie Leonii Danziger przeszło zupełnie bez echa.Prasa zostawiła to zwyczajnym reporterom sądowym, którzy na zasadzie, że aresztowanie zostało już opisane, zaś błyskotliwe wydarzenia będą później, nie poświęcili temu wiele uwagi.Na miejscach dla publiczności byli jedynie Harmon Seldes, Max Mather, prosta pulchna dziewczyna, która przedstawiła się jako Carol i pół tuzina porannych gapiów, którzy przyszli by się ogrzać.Prokurator odczytał akt oskarżenia, George Munsel wniósł o uznanie swojej klientki za niewinną, zapowiedział bardzo energiczną obronę i poprosił o zwolnienie jej z aresztu za kaucją.Podkreślił, że ma ona nieposzlakowaną przeszłość, że jest korzystnie zatrudniona w znakomitym miesięczniku, że posiada własne mieszkanie na Manhattanie i że nigdy nie występowała o paszport.Prokurator nie wniósł sprzeciwu.Kaucję ustalono w wysokości pięciu tysięcy dolarów; Sprawa została odroczona na trzy miesiące, w celu dokonania przesłuchań.Leonia Danziger sprawiała wrażenie oszołomionej.Uścisnęła Maxa Mathera, podziękowała Munselowi i Seldesowi, i zwróciła się z oddaniem do dziewczyny w dresie, jak rekonwalescentka do swojej pielęgniarki.Gdy wychodzili z budynku, Munsel wydawał serię poleceń prawniczych.- Carol, tylko pani odbiera telefony.Danny nie jest, powtarzam: nie jest dostępna dla środków przekazu.Potrzebuję Maxa i Danny w moim biurze, dokładnie o dziesiątej jutro rano.Proszę przewidzieć co najmniej dwie godziny na dyskusję.Max, proszę przynieść dokumenty, o których wczoraj mówiliśmy i potrzebuję szczegółowego zapisu wszystkich pańskich rozmów w Amsterdamie.To wszystko.Odszedł - postać wysoka jak tyczka, górująca nad lokalnymi pigmejami.Carol oznajmiła stanowczo:- Zabieram teraz Danny do domu.Gwizdnęła na przejeżdżającą taksówkę, wepchnęła Danny Danziger do środka i odjechały, nawet bez machnięcia ręką.- Kwoka ze swoim nowym kurczęciem - skomentował to Harmon Seldes.- Nasza Danny raczej zmiękła, co?- Ona jest zszokowana, na miłość boską.a dwie noce w celi to nic zabawnego.- Danny jest twardsza niż wygląda.- Seldes roześmiał się.- Jak i ty w takich sprawach.Nie doceniałem ciebie.- Chciałeś rozmawiać w sprawie Rafaelów?- Tak, rzeczywiście.- Jak dużo powiedział ci Berchmans?- Że wytropiłeś dwie kopie w Brazylii i że jesteś teraz agentem Palombinich, upoważnionym do negocjowania odzyskania oryginałów.Nie znam oczywiście żadnych szczegółów.- Ta umowa jest wynikiem przypadku.Palombini był w St.Moritz w tym samym czasie co ja.Wtedy mi to zaproponował.Nie okazałem entuzjazmu, mam wiele własnych spraw.Ale on naciskał, zaproponował korzystne warunki.Zgodziłem się.po prostu.- Ale te kopie w Brazylii, kopie czego?- Dwóch portretów.O rycinach, jak na razie, nic nie wiadomo.Gdy opowiadał znajomą już historię, Mather starał się ją rozciągać bez końca szczegółami i anegdotami, aby odwrócić uwagę Seldesa od zasadniczego pytania: jak mógł uznać obrazy za kopie, bez porównania ich z oryginałami? Ale Harmon Seldes był za bystry na tak dziecinne podstępy.Nieuniknione jak śmierć, pytanie w końcu padło.Mather odpowiedział z rozważną ostrożnością:- Kluczem był Niccolo Tolentino.Był wtedy oczywiście młodym człowiekiem.Luca zlecił mu skopiowanie dwóch portretów.Oryginały wraz z kopiami wręczył Luce.Uważa on, że kopie zostały zabrane do Brazylii.Wydaje się naturalne, że Luca chciał zatrzymać oryginały.Ale Tolentino ma niepodważalny sposób na identyfikację swoich prac - własny monogram, wkomponowany w sam obraz.- A wiesz, jaki to monogram, Max?- Tak, wiem.- Jak możesz wiedzieć, jeżeli nie widziałeś ani kopii ani oryginału?- O, człowieku małej wiary! - Mather zażartował z niego.- Toż to człowiek, który skopiował te cholerne obrazy.Tygodnie i miesiące pracy.Naszkicował mi je z pamięci, pokazał mi dokładnie, jak je rozpoznać i gdzie ich szukać.- Możesz mi pokazać?- Pokażę wam obu, tobie i Berchmansowi, gdy obrazy nadejdą z Brazylii.ale nie widzisz sedna, Harmon? Obaj jesteśmy specjalistami.Obaj zaangażowaliśmy się w publikowanie na ten temat i jak dotąd nasze teorie pięknie się sprawdzają.- Bardzo bym nie chciał widzieć - Seldes był mniej niż zadowolony - jak my, dwaj specjaliści, sprawdzają swoje hipotezy, a Henri Berchmans zabiera nagrodę.- Nie mogę mówić za Berchmansa, ale nie wydaje mi się, żebym stanowił jakąkolwiek groźbę dla ciebie.Otrzymam wynagrodzenie od Palombinich jedynie wówczas i jedynie wtedy, gdy te dzieła zostaną przez rodzinę odzyskane.Nie znam szczegółów twojej umowy z Berchmansem, ale wydaje mi się, że muszą dotyczyć spraw sprzedaży, czy aukcji.W takim przypadku nie widzę żadnego konfliktu interesów pomiędzy tobą i mną.- Tylko to, Max: sztuki piękne, sztuka renesansowa, to moja specjalność.To całe moje życie.To moje nazwisko użyczyło autorytetu twojemu artykułowi w Belvedere.W każdym razie to ja otworzyłem jego stronice przed tobą.Ja ciebie przedstawiłem Berchmansowi.Ja przyjąłem twoją pracę o Madeleine Bayard i nic z tego nie mam.- Nie kłóćmy się o te sprawy.- Mather mówił najłagodniej jak umiał.- Postaw sprawę jasno.Czy domagasz się ode mnie procentu od sumy, którą wypłacą mi, jeżeli w ogóle, Palombini? Czy żądasz jakiegoś wynagrodzenia, premii, lub czegoś jeszcze w związku z Madeleine Bayard? To nie ode mnie zależy, jak widzisz.Ale jesteś wyraźnie zmartwiony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]