[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Terminowi “historia” świadczy się ostatnio szczególny szacunek, niektórzy zaczęli go nawet pisać z dużej litery.Kto tylko sądzi, że wolno mu ugniatać żyjące pokolenie jak plastelinę, ten występuje oczywiście w roli mandatariusza Historii.Należy odróżniać wiedzę od wizji.Ta pierwsza z reguły bywa ułomna, nieraz wprost kaleka, lecz nadaje się do udoskonalania, może podlegać poprawkom.Nie sposób chyba przeczyć, że każda wiedza o społeczeństwie nosi charakter historyczny.Najbardziej nowoczesne zestawienie statystyczne czy też badanie socjologiczne przedstawia nam obraz wjiajlepszym razie przedwczorajszy.Zarysowane w nim fakty musiały ulec już pewnym zmianom, bo samo opracowanie zdobytych przez badaczy wiadomości pochłonęło krótszy lub dłuższy czas, który wszystko zmienia.Nie mogę wiedzieć, ilu mieszkańców liczy w tej chwili mój kraj.Dostępne mi dane statystyczne odnoszą się do poprzedniego roku.Kto twierdzi, że można znać teraźniejszość, ten dopuszcza się logicznego błędu, w praktyce nieuniknionego jednak i utrzymanego w granicach przyzwoitości.Nie da się tego powiedzieć o znawcach nieuchronnie nastąpić mających zjawisk przyszłych.Optymistyczny wiek XIX obfitował w diagnostów oraz w entuzjastycznych wyznawców ich doktryn.Odwiedzając Paryż i Berlin mogli oni spotykać na ulicach tych miast dwóch skromnych, brodatych, dość tuzinkowo wyglądających panów, poświęcających siły czemuś zupełnie odmiennemu od wieszczenia.Naprawdę trudno było wtedy odgadnąć w Ludwiku Pasteur i Robercie Kochu wywoływaczy kwestii najbardziej zasadniczej dla przyszłych dziejów globu.Rozwój bakteriologii, mikrobiologii oraz immunologii spowodował skutki olbrzymie, już znane, lecz w dalszym ciągu nieobliczalne.To doświadczenie, wcale zresztą nie odosobnione, powinno było mitygująco wpłynąć na odkrywców praw rzekomo rządzących losami ludzkości, pouczyć o stale istniejącej możliwości zaskoczeń.Takich na przykład, jak zupełnie dziś racjonalny pogląd, że wywodząca się od odkryć Pasteura i Kocha problematyka też nie jest niczym absolutnym i ostatecznym, skoro współczesna technika pozwala na bardzo wydatne zredukowanie zaludnienia ziemi, i to w czasie nader krótkim.Ta ostatnia perspektywa nie mieściła się w żadnej z dotychczasowych wizji, które trzeba stanowczo odróżniać od wiedzy.Terminu “historia” wolno nam używać tylko jako rzeczownika pospolitego, pisanego oczywiście z małej litery i odnoszącego się do faktów dokonanych.Duże ,,H” na początku tego słowa powinno działać jak sygnał ostrzegawczy.Zapowiada bowiem czynność ogromnie podobną do wystawiania weksli o zupełnie wątpliwym pokryciu, czyli do postępku przewidzianego przez wszystkie kodeksy karne krajów cywilizowanych.Ponieważ jednak kodeksy owe odnoszą się do osób prywatnych, nie ma w nich wzmianki o takiej ewentualności, że wystawca weksla najmuje zaraz znaczne siły policyjne, a to w celu pilnowania, by wierzyciele nie tylko nie upominali się o zapłatę, lecz sami utrzymywali wspomnianych policjantów.Byliśmy niedawno świadkami energicznie prowadzonej akcji, mającej na celu uregulowanie dziejów kontynentu na najbliższe tysiąclecie—według określonej wizji.Próba trwała przez lat trzynaście tylko — na szczęście! — lecz kosztowała kilkadziesiąt milionów istnień ludzkich.Nie tylko wiedza o społeczeństwie, lecz i cały nasz dorobek nosi charakter historyczny.Po ziemsku rzeczy biorąc, to historia—ta pospolita, więc rzeczywista— stworzyła etykę i moralność, pojecie ojczyzny i wyobrażenie o ludzkości.Jest to oczywiście dorobek od doskonałości niezmiernie odległy, co poznać łatwo nie tyle przez mierzenie go łokciem ideologii, ile po tym niespornym fakcie, że znakomitej większości ludzi niezbyt wygodnie, nawet zupełnie źle żyje się wciąż na świecie.Jedyną niefałszowaną koniecznością historyczną jest nieustanna naprawa stanu posiadania.Reformowanie nie może się nigdy skończyć, ono stanowi istotę tych programów, którym warto służyć.Polegają one w gruncie rzeczy na dążeniu do prawdziwego zmniejszania różnic między ludźmi — na wszystkich bez wyjątku polach.W oczywisty sposób niezgodna z tym założeniem jest taka sytuacja, w której nieliczna grupa osób W imię najszlachetniejszych chociażby wizji tworzy i skutecznie zagarnia na swój użytek przywilej rozkazywania sądom — pozostałe miliony ludzi tracą prawo do obrony.Należy rozstać się z przyjemnym złudzeniem, że nierówności majątkowe lub rozmaity stosunek do środków produkcji są jedynym źródłem niesprawiedliwości.Wiedza o historii przynosi niekiedy wnioski nadające się do teoretycznego porównania z odkryciami przyrodniczymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]