[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z poczuciem nierzeczywistości sytuacji przypomniał sobie, że jeszcze tego rana się kochali.Przez pewien czas po wyjściu kobiet trzej mężczyźni siedzieli w milczeniu, pogrążeni we własnych myślach.W końcu Rovigo podniósł się, dopełnił kielichy resztą wina i dołożył do ognia.Z westchnieniem usiadł w fotelu i bawiąc się kielichem, spoglądał na swych gości.Milczenie przerwał Alessan.- Devin jest przyjacielem - powiedział cicho.- Możemy rozmawiać, Rovigo.Co prawda obawiam się, że będzie na nas obu strasznie zły.Devin wyprostował się gwałtownie i odstawił kielich.Rovigo spojrzał na niego, układając usta jakby do uśmiechu, po czym spokojnie zwrócił wzrok ku Alessanowi.- Zastanawiałem się nad tym - powiedział.- I nawet podejrzewałem, że w tych okolicznościach może być z nami.- Alessan też się uśmiechał.Obaj odwrócili twarze do Devina.Poczuł, że się czerwieni.Myślami gorączkowo przebiegł wydarzenia poprzedniego dnia.Spojrzał gniewnie na Rovigo.- Nie spotkaliśmy się “Pod Ptakiem” przypadkowo.Wysłał cię Alessan.Kazałeś mu za mną iść, tak? - zwrócił się oskarżycielskim tonem do księcia.Tamci dwaj wymienili spojrzenia, po czym Alessan odpowiedział:- Owszem - przyznał.- Miałem pewne podejrzenia, że zbliżają się uroczystości pogrzebowe Sandre d'Astibar i że możemy zostać poproszeni na przesłuchanie.Nie mogłem sobie pozwolić na stracenie cię z oczu, Devinie.- Szedłem za tobą prawie przez całą Ulicę Świątyń - dodał Rovigo.Devin zauważył, że przynajmniej wygląda na zawstydzonego.Ale i tak był wściekły i miał zamęt w głowie.- A zatem całe to twoje gadanie o odwiedzaniu tawerny “Pod Ptakiem”, ilekroć wracasz z podróży, okazuje się kłamstwem.- Nie, to akurat jest prawdą - rzekł Rovigo.- Wszystko, co mówiłem, jest prawdą.Kiedy sytuacja zmusiła cię do zejścia na nabrzeże, trafiłeś do miejsca, które znam bardzo dobrze.- A Catriana? - Devin nie dawał za wygraną.- Co z nią? W jaki sposób.- Kiedy zobaczyłem, że stary Goro pozwolił ci zostać u siebie, opłaciłem chłopca, żeby pobiegł z wiadomością do twojej gospody.Nie złość się, Devinie.Każde posunięcie miało swój cel.- To prawda - dorzucił Alessan.- Teraz powinieneś już coś z tego zrozumieć.Znalazłem się z Catriana w Astibarze z trupą Menico jedynie dlatego, że spodziewałem się pewnych wydarzeń związanych ze śmiercią Sandre.- Chwileczkę! - zawołał Devin.- Spodziewałeś się? Skąd wiedziałeś, że ma umrzeć?- Rovigo mi powiedział - odrzekł Alessan z prostotą.Zapaliło krótkie milczenie.- Od dziewięciu lat przekazuje mi wiadomości z Astibaru.Wyrobiłem sobie wtedy o nim takie samo zdanie, jak ty wczoraj, i to równie szybko.Oszołomiony Devin spojrzał na kupca, z którym poprzedniego dnia zawarł przygodną znajomość - wcale nie tak przygodną, jak się okazało.Rovigo odstawił swój kielich.- Myślę o tyranach to samo co ty - powiedział cicho.- OAlberico tutaj czy Brandinie z Ygrathu rządzącym w Chiarze, Corte, Asoli i w tej prowincji, z której pochodzi Alessan, a której nazwy nie potrafię dosłyszeć czy zapamiętać, choćbym nie wiem jak się starał.Devin przełknął ślinę.- A diuk Sandre? - zapytał.- Skąd wiedziałeś.?- Szpiegowałem ich - odparł spokojnie Rovigo.- To nie było trudne.Obserwowałem postępowanie Tomasso.Wszystko kręciło się wokół Alberico, byłem tu, w distradzie, ich sąsiadem, łatwo mi było zakraść się na ich ziemię.Wiele lat temu odkryłem mistyfikację Tomasso i - chociaż nie powiem, żebym był z tego dumny - w zeszłym roku wiele nocy spędziłem pod oknami ich dworu i domku myśliwskiego, kiedy omawiali szczegóły śmierci Sandre.Devin rzucił spojrzenie Alessanowi.Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zaraz je zamknął.Alessan kiwnął głową.- Dziękuję - powiedział i zwrócił się do Rovigo: - Tak jak i poprzednio, jest teraz kilka spraw, których dla własnego bezpieczeństwa nie powinieneś znać.Chyba już wiesz, że nie chodzi tu o brak zaufania do ciebie.- Po dziewięciu latach już się o tym przekonałem - mruknąć Rovigo.- A co powinienem wiedzieć o wydarzeniach dzisiejszej nocy?- Tuż po tym, jak przyszedłem do Tomasso i pozostałych żałobników, w chacie pojawił się Alberico
[ Pobierz całość w formacie PDF ]