[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.73Inny ciekawy przypadek kryptografii przedstawił publicz­ności w 1917 roku jeden z najlepszych historiografów Ba-cona, doktor Alfred von Weber Ebenhoff z Wiednia.Ko­rzystając z metod wypróbowanych już w odniesieniu do dzieł Szekspira, zastosował je do utworów Cervantesa.w toku badań odkrył rewolucyjny dowód materialny: pierwszy angielski przekład Don Kichota, dzieło Shelto-na, nosi poprawki, które wyszły spod ręki Bacona.Wy­ciągnął stąd wniosek, że ta wersja angielska jest w istocie oryginałem powieści i że Cervantes opublikował tylko wersję hiszpańską.(J.Duchaussoy, Bacon, Shakespeare ou Saint-Germain? Paryż, La Colombe 1962, s.122)To, że w następnych dniach Belbo rzucił się łapczywie na dzieła hi­storyczne dotyczące różokrzyżowców, wydawało mi się czymś zupełnie oczywistym.Kiedy jednak wyjawiał nam konkluzje, wydobywał ze swoich fantazji tylko nagi wątek, który dostarczył nam zresztą cennych sugestii.Teraz już wiem, że na Abulafii pisał historię znacznie bardziej złożoną, w której szalone igraszki cytatami mieszały się z fragmentami jego własnych mitów.Stanąwszy wobec możliwości dowolnego zesta­wiania czyjejś historii, poczuł chęć napisania swojej fikcyjnej opowie­ści.Nam nie pisnął o tym słowa.I nęka mnie wątpliwość, czy, zdoby­wając się na swoistą odwagę, badał doświadczalnie swoje możliwości artykułowania fikcji, czy też utożsamiał się jak pierwszy lepszy diabo-lista z Wielką Historią, którą wywracał do góry nogami.Filename: Dziwny gabinet doktora DeeZ biegiem czasu zapominam, że jestem Talbotem.A w każdym razie odkąd postanowiłem, że będę nazywał się Kelley.W gruncie rzeczy sfał­szowałem tylko dokumenty, a to robią przecież wszyscy.Ludzie królowej nie wiedzą, co to litość.Żeby ukryć moje biedne odcięte uszy, muszę nosić tę czarną myckę i wszyscy szepczą, że jestem magiem.Niech tam.Doktor Dee czerpie korzyści z tej sławy.Zastałem go w Mortlake zajętego oglądaniem jakiejś mapy.Demonicz­ny starzec ani myślał wyjść poza ogólniki.Złowrogie błyski w chytrych oczkach, koścista dłoń gładząca kozią bródkę.- To manuskrypt Rogera Bacona - oznajmił.- Pożyczył mi go Ru­dolf II.Czy znasz Pragę? Radzę odwiedzić to miasto.Mógłbyś znaleźć tam coś, co odmieniłoby twoje życie.Tabula locorum rerum et thesauro-rum absconditorum Manebani.Udało mi się zerknąć na próbę transkrypcji tajnego alfabetu.Ale doktor zaraz ukrył manuskrypt pod stosem innych pożółkłych kart.Żyć w cza­sach i w środowisku, gdzie każda karta jest pożółkła, nawet jeśli dopiero co wyszła z warsztatu papiernika.Pokazałem doktorowi Dee niektóre moje próby, a przede wszystkim wiersze poświęcone Dark Lady.Świetlisty wizerunek z mojego dziecińs­twa, ciemny, gdyż wchłonięty w mrok czasu i wymykający się z mej mocy.l moja tragiczna improwizacja, historia Jima Konopiarza, który wra­ca do Europy w świcie sir Waltera Raleigha i zastaje ojca martwego, a brata - kazirodcę.Lulek czarny.- Nie brak ci fantazji, panie Kelley - oznajmił Dee - i potrzebujesz grosza.Jest taki młodzieniec, naturalny syn kogoś, czyjego imienia nie śmiem nawet pomyśleć, który pragnie sławy i zaszczytów.Cierpi na nie­dostatek talentu, ty więc, pozostając w ukryciu, będziesz jego duszą.Pisz i żyj w cieniu jego chwały, panie Kelley, tylko ty i ja będziemy wie­dzieli, że tobie się ona należy.Tak więc spędziłem całe lata pracując nad intrygami, które przed królo­wą i cała Anglię trafiały pod imieniem tego bladego młodzieńca.If l have seen further it is by standing on ye sholders of a Dwarf.Miałem trzydzie­ści lat i nikt mi nie powie, że jest to najpiękniejszy okres życia.- Williamie - powiedziałem mu - zapuść sobie włosy, by zasłaniały uszy, będzie ci do twarzy.- Miałem swój plan (podszyć się pod niego?)Czy można żyć z nienawiścią do Trzęsidzidy, którym w istocie się jest samemu? That sweet thief which sourly robs from me.- Zachowaj pogodę ducha, panie Kelley - mówił mi Dee - wzra­stać w cieniu to przywilej tych, którzy gotują się do podboju świata.Keepe a Iowe Profyle.William będzie jedną z naszych twarzy.- l wyjawił mi (och, tylko częściowo) prawdę o Kosmicznym Spisku.O tajemnicy tem­plariuszy.„A miejsce? - spytałem.- Ye Globe."Od dawna kładłem się spać z kurami, ale pewnego razu przeszukałem o północy osobistą szkatułę Dee, odkryłem pewne formuły, chciałem przyzwać anioły, jak on to czynił przy pełni księżyca.Dee znalazł mnie zwalonego w samym środku kręgu Makrokosmosu, jakby smagniętego batem.Na czole pentakl Salomona.Teraz muszę jeszcze bardziej nacią­gać na oczy moją myckę.- Nie wiesz jeszcze, jak to czynić - oświadczył Dee.- Bacz na sie­bie, bo każę ci wyrwać także nozdrza./ will show you Fear in a Handful of Dust.Uniósł wychudłą dłoń i wypowiedział straszliwe słowo: Garamond! Po­czułem, że płonę wewnętrznym ogniem.Uciekłem (w noc).Trzeba było roku, żeby Dee wybaczył i zadedykował mi swoją Czwarta Księgę Tajemnic „post reconciliationem kellianam".Tego lata miotały mną szały abstrakcji [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •