[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z drugiej strony, szeptano także przeciwko Berengarowi, kiedy Malachiasz wybrał go napomocnika.Mówiono, że nie jest wcale bieglejszy od swego mistrza, że to tylko intry-gant.Mówiło się też.Ale ty też pewnie zdążyłeś usłyszeć te pogłoski.że między nima Malachiaszem jest dziwnego rodzaju związek.Stare dzieje, sam wiesz, że mówionoteż o Berengarze i Adelmusie, a młodzi kopiści powiadali, iż Malachiasz cierpi w mil-czeniu straszliwą zazdrość.Poza tym szeptało się o związkach między Malachiaszema Jorgem, nie, nie w tym znaczeniu, jakie możesz mieć na myśli.nikt nigdy nie po-dawał w wątpliwość cnoty Jorgego! Ale Malachiasz, jako bibliotekarz, musiał zgodniez tradycją wziąć za swojego spowiednika opata, gdy tymczasem wszyscy inni spowia-dali się u Jorgego (albo u Alinarda, ale starzec jest teraz prawie szalony).Mówiło sięwięc, że mimo to Malachiasz trochę zbyt często gawędzi z Jorgem, jakby opat kierowałjego duszą, ale Jorge zarządzał ciałem, gestami, pracą.Z drugiej strony, sam wiesz, sam350to pewnie widziałeś: jeśli ktoś chciał jakiej wskazówki co do starej i zapomnianej księ-gi, nie pytał o nią Malachiasza, ale Jorgego.Malachiasz miał w swojej pieczy katalogi wchodził do biblioteki, ale Jorge wiedział, co oznacza każdy tytuł. Skąd Jorge wiedział tyle o bibliotece? Był najstarszy po Alinardzie i nie ruszał się stąd od swej młodości.Jorge musimieć ponad osiemdziesiąt lat, a powiada się, że jest ślepy od co najmniej czterdziestu,a może więcej. Jak osiągnął to, że stał się takim mędrcem, zanim jeszcze oślepł? Och, krążą o nim legendy.Zdaje się, że już jako dziecko został dotknięty łaskąBoską, i tam, w Kastylii, czytał księgi Arabów i doktorów greckich jeszcze jako wyro-stek.A pózniej, nawet kiedy oślepł, i jeszcze teraz, spędza długie godziny w bibliotece,każe sobie odczytywać katalog, przynosić księgi i jakiś nowicjusz czyta mu na głos ca-łymi godzinami.Pamięta wszystko, nie utracił pamięci jak Alinard.Czemu jednak py-tasz o te sprawy? Teraz, kiedy Malachiasz i Berengar nie żyją, kto jeszcze jest w posiadaniu tajem-nic biblioteki? Opat, i opat będzie teraz musiał przekazać je Bencjuszowi.jeśli zechce. Dlaczego, jeśli zechce? Bo Bencjusz jest młody i został mianowany pomocnikiem, kiedy Malachiasz byłjeszcze przy życiu, a być bibliotekarzem lub pomocnikiem bibliotekarza to dwie różnerzeczy.Tradycyjnie bibliotekarz jest pózniej opatem. Ach to tak.Dlatego stanowisko bibliotekarza jest takie upragnione.Więc Abbonbył bibliotekarzem? Nie, Abbon nie.Jego nominacja nastąpiła przed moim przybyciem tutaj, będzieteraz ze trzydzieści lat.Przedtem opatem był Paweł z Rimini, człek osobliwy, o którymopowiadano dziwne historie; zdaje się, że pożerał wprost księgi, znał na pamięć wszyst-kie księgi z biblioteki, ale cierpiał na dziwną ułomność, nie mógł pisać, nazywano goAbbas Agraphicus.Został opatem bardzo młodo, powiadało się, że miał poparcieAlgirdasa z Cluny, Doctora Quadratusa.Ale to tylko stare gadki mnichów.Jednym sło-wem, Paweł został opatem, Robert z Bobbio zajął jego miejsce w bibliotece, ale zdrowiemiał podkopane, spalała go choroba, wiedziano, że nie będzie mógł kierować losamiopactwa, i kiedy Paweł z Rimini odszedł. Umarł? Nie, zniknął nie wiem jak, pewnego dnia wyruszył w podróż i nie wrócił, możezostał zabity przez rabusiów gdzieś w drodze.Kiedy wiec Paweł zniknął, Robert niemógł zająć jego miejsca, i zaczęły się mroczne knowania.Abbon, powiada się, był natu-ralnym synem pana z okolicy, wyrósł w opactwie Fossanova, mówi się, że pacholęciembędąc, asystował świętemu Tomaszowi, kiedy ten tam marł, i czuwał nad przeniesie-351niem wielkiego ciała w dół po schodach wieży, bo nie udawało się znieść zwłok.to jegojedyny powód do chwały, szepczą złe języki.Faktem jest, że wybrano go opatem, cho-ciaż bibliotekarzem nie był, i został wprowadzony przez kogoś, myślę, że Roberta, w ta-jemnice biblioteki. A czemu wybrano Roberta? Nie wiem.Zawsze starałem się nie wtykać zanadto nosa w te sprawy, nasze opac-twa są miejscami świętymi, ale wokół godności opackiej snuje się czasem szkaradneknowania.Ja interesowałem się moimi szkłami i relikwiarzami, nie chciałem być wmie-szany w te historie.Ale pojmujesz teraz, czemu opat nie chce wtajemniczyć Bencjusza;wskazałby tym sposobem jako swego następcę chłopaka nieroztropnego, prawie barba-rzyńskiego gramatyka z najdalszej północy; jakże ów mógłby coś wiedzieć o tym kraju,opactwie i jego stosunkach z miejscowymi panami. Ale również Malachiasz nie był Italczykiem, ani Berengar, zostali jednak wyzna-czeni do biblioteki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]