[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przenikli�wym wzrokiem swoim spójrz, czcigodny Panie,^na ten ponury obraz życia ludu żydowskiego,jaki jest bezpośrednią konsekwencją ich nietylko przez prześladowców, lecz i przez sam ychsiebie tworzonej przeszłości! To nie wina oczy�wiście, to nieszczęsny bieg rzeczy w swych wy�nikach fatalny, z których zdać sobie należysprawę, żeby być w stanie mocą swej wolrbieg ten zmienić i na inne tory skierować.106http://rcin.org.pl Tak rozumując, do innych też dojść m u �szę wniosków, A więc przedewszystkiem, niedlatego bezcelowemi są dążenia do zdobyciapraw narodowych przez żydów, ze żydzi naro�dem być nie powinni, lecz dlatego, że być n a�rodem nie mogą, spaliwszy doszczętnie w ogniucierpień składanych na ołtarzu religji, swe idea�ły narodowe, których żadne hasła, żadna sztucz�na propaganda nie odrodzi, bo to nie letargnarodowych dążeń, lecz ich śmierć rzeczywista.Duch Rkiby żyje, jego jest sm utne za grobemnad Bar Kochbą zwycięstwo! Zaś w tych sfe�rach, wśród których przepis religijny traci auto�rytet, naszą umysłowość i uczuciowość urabiaświat kultury nowożytnej, do której przeniknąćmogły pewne wartości ducha żydowskiego, leczktórej obcym jest ten cały gmach przez Izrae�la strzeżony, jako jego wieża tryumfalna.Wskazania Twoje, że żydzi nie powinni d ą�żyć do zdobycia praw narodowych, nie możeprzekonać tych, którzy szerzą dzisiaj hasła błęd�ne i zdrową myśl ludu mącące.%7ładna odręb�na grom ada ludzka, któraby mogta się stać na�rodem, nie zrzekłaby się swych narodowychdążeń, choćby z racji tak wzniosłej, jak ta, któ�rą Ty zalecasz.Więc też nie mogę się zgo�dzić ze zwalczaniem propagandy nacjonali�stycznej argumentam i, które życiowej, realne]mocy nie posiadają.107http://rcin.org.pl Zalecasz również niewalczenie o naszeprawa obywatelskie, o nieuczestniczenie w wal�kach politycznych i t.p.Tu nietylko zgodzićsię z Tobą nie mogę, lecz dostrzegam sprzecz�ność we własnych Twych wywodach.%7łydzi powiadasz  mają godnie spełniać swoją rolęprzez współdziałanie dobru powszechnemu.A czyż ograniczenie praw ludzkich i obywatel�skich to nie jedna z krzywd największych, fa�talna dla stron obojga dla ograniczonych i ogra�niczających? Ileż to zła sprowadza odmawia�nie równych praw żydom, ile demoralizacjiw tych praw ograniczających omijaniu, zaśz drugiej strony, jak deprawująco taki stanrzeczy wpływa na tych, co z ucisku innych ży�ją? Więc naw et gdybyśm y o względach wła�snego dobra zapomnieli, to niewalczenie o ró�wne prawa byłoby sankcją bezwzględnego zła.C z e k a ć  p o w iad a sz należy, aż narody sam ewkroczą na drogę sprawiedliwego z namiwspółżycia.Niebezpieczna to myśl, bowiemłatwo daje się rozszerzyć i w stosunku do wszel�kiego zła podyktować zasadę biernego oczeki�wania na lepszą przyszłość.Zwiat nie jest p o �wieścią umoralniającą, w której się wszystkodobrze kończy, każda stronica księgi życia pi�san a jest krwią, potem i męką.1 jeszcze dla pewnych racji nie mogę się108http://rcin.org.pl z Tobą zgodzić.Oto, gdyby cierpienia naszychprzodków wraz z psychologją, jaką tworzyły,przekazywane być mogły z pokolenia na poko�lenie z jednakową, niesłabnącą siłą, to możena tym ogromie bólu, moglibyśmy budowaćpodobne do Twoich koncepcje przyszłości.Lecztak nie jest.Na nas, ludziach ucywilizowa�nych, na naszej umysłowości nie ciąży już tagroza, jaka falą szeroką wzbierała w piersiach-męczonych przodków naszych.Nie jesteśm yod przeszłości tak bezwzględnie zależni, by naminionych cierpieniach opierać ideowe wska�zania, godne m ęczeństwa Izraela i do życiaobecnego je stosować, tembardziej, że jak tozaznaczyłem wyżej, inaczej już dzisiaj ocenia�my tych cierpień przyczyny.Dziś cierpi ludnie dlatego, że cierpieli jego przodkowie, leczprzez nędzę i ciemnotę.Tradycja cierpieniaistnieje, lecz nie w takim stopniu, by móc two�rzyć podstawę uczuciową, obowiązującą do od�powiedniego układu całego życia.Chcemy ludwydobyć z otchłani nędzy i ciemnoty, odbie�rzemy mu też psychologję z takim jego sta�nem związaną, czyli osłabimy jeszcze bardziejtę tradycję cierpienia, a przez to sam o opartena niej wskazania ideowe usuniemy.Pięknazasada współdziałania w tworzeniu dobra po�wszechnego właśnie mocy nabierze wśród ży�109http://rcin.org.pl dów, jako ludzi równouprawnionych, wzniesio�nych na poziom wymagari współczesnej kultu�ry i cywilizacji.Wyrzekłeś słowa:  lud w ybrany. Wyda�je mi się, ze chyba juz czas najwyższy z temskończyć! Idea wybraństwa w ciągu szeregustuleci była jednym z nienajsłabszych czynni�ków odosobnienia żydów!.Nawet tak wzniośle rozumiana, jak Ty jąrozumiesz, przełamując się przez pryzmat psy-chologji mas, wiąże się bezwarunkowo z fał-szywem poczuciem wyższości, co nie może po�zostać bez szkody i dla żydów i dla otoczenia.Zwracajmy się do żydowskiego ogółuz nakazami etycznemi, wskazujmy drogi życiaszlachetnego, lecz nie jako narodowi w ybrane�mu, bo wszystkie narody na jednakie szczę�ście zasługują i jednakie obowiązki w imię d o �bra pow szechnego spełniać winny.Oto parę uwag, które mi się nasunęły,kiedy rozważałem treść Twego przemówienia.Przyjmij, czcigodny Panie, wyrazy megonajgłębszego szacunku.10 X I 1911.110http://rcin.org.pl ' ?�%- t ' ^ i.- _ �%.' ?.- �% � �% ^ : JT SSB ^k I.V.^^.48� ^ r ?R!ti��>.'QHRB�lfaMBH.vu l '.-  ''V-5 r r ' ? ' ' r-�.X'\ ^ -.# [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •