[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.który siedział luz.obok Maj iszeptał, żeby się nic mieszałaAle Bena go nie słuchała Serce w aliło jej w pier-%J, Gwałtowniewyrwała mu sznur z rak i wyskoczyła (lektyki Dopadła domężczyzny z batem i Tb był wampu lego kły wydłużyły się nawidok %jad cieknące i tuz przed nim ale nic przestałwv-aasrJnwać batem Był zbyi silny, by Llena dała sobie inimradę.aleZnalazła się przy kobiecie, wyrzucając obie ręce przed siebie wpeście obrony i poddaństwa Lina dyn-fasa przy jednym znadgarstków - Na właścicielu niewolnicy nic zrobiło lowiększego Ważenia Uderzył ponownie hat tratil Elenę wpoli-Mki jednocześnie wydarł dziurę w je| letniej, cien-IMkoszulce dosięgając ciała (idy łyknęła, koniec plewienia przeciął|c| spodnie, jakby dżinsy zrobione Wl z masłaoczach Elcny pojawiły się Izy.ale je zignorowanie wydala jużdzwięku Siała też w tym sa-" im miejscu, w którym sie znalazła, hy bronić kobie-HP1 szarpałrozdartą bluzką, a welon powiewał za " %ł jakby chroniłniewolnicęBena nadal desperacko próbowała przywołać ja-%Oc.Chciaławalczyć, obronie siebie i leżącą niecę.Nawel bez skrzydeł Elenawiedziała jedną %fen drań slojący przed nią nie tknie w ięcejżad-%"Olnicy.przynajmniej dnpuki nie potnie Elenyna kawałki.Kłoś sic zatrzyma), by popatrzyć, kioej-1 ny wybiegłze sklepu Dzieci, które wcześniej biegły^ ] lektyką, otoczyły ją,płacząc.Wokół zebrał się srj0f^ tłumek gapiów.Najwyrazniej czym innym było patrzenie, jak \ piec bijezmaltretowaną kobietę.Ci ludzie musk* oglądać to niemalcodziennie.Ale patrzenie, jak zna.i ca się nad pięknądziewczyną, której włosy są niczym złoty jedwab ukryty podbiało-złotym welonem, a oczy przypominają dawno zapomnianebłękitne niebo, to ' bytu zupełnie co innego.Co więcej, nowaniewolnica najwyrazniej dopiero tu przybyła i upokorzyła swoje,go pana.wyrywając mu z rąk linę.jej welon skromno, ściprzemieniony został w szyderstwo.Fantastyczny spektakl uliczny.Właściciel niewolnicy szykował się, by wymierzyć kolejny raz.Uniósł do góry ramię, przygotowując sit do uderzenia.Kilkoroludzi w tłumie jęknęło, inni pomrukiwali z niezadowoleniem.Nowy, ulepszony zmysł słuchu pozwalał Elenie rozróżniaćszepty.Dziewczyn* taka jak ta wcale nie powinna znalezć się wslumsach, powinna znalezć się w centrum miasta.]uż jej aufiwystarczała, by to stwierdzić.Tak po prawdzie, Z ta> kimizłotymi wlusami i niebieskimi oczami mogła być nawetstrażniczką z Tamtej Strony, Kto wie?Ale bat nie zdążył opaść.Nagłe pojawił się bowiea błyskczarnego gromu - czysta moc, która rozproszyła połowę tłumuMłodo wyglądający wampir ubrany w strój z wyższego świata,Ziemi, stanąt między dziewczyną a właścicielem niewolnicy.Kilku osobom w tłumie, których nie poruszył widok Eleny, sercazabity szybciej na jego widok.Młodzieniec byt zapewne właści-cielem dziewczyny i teraz zajmie się całą sytuacją.,ym momencie na rnie-|see dotarły Bonnie jłjiedith.które leżaływw lektyce z welonamiMerej niem.co powodowało, że to on stawa!się centralny,, punktem każdego zdjęcia, skupiając na sobieuwaajl zupełnie lak jak czarna pantera spacerująca leniw* pozatłoczonych ulicach miastaNawet lulaj, gdzie okrucieństwo, megodziwoat i zło byty naporządku dziennym, nieznajomy wywofcu wat takie uczuciezagrożenia, że wszyscy schodzili am| z oczu i z drogi.Elcna, Bonnie i Meredith rozglądały się za jaldfti czystymopatrunkiem.Doszły jednak do wniosku, żt niczego nie znajdąElena w końcu zwróciła się do tłumu:- Czy ktoś zna jakiegoś lekarza9 Uzdrowiciela?!-: krzyknęła.Gapie nie zwracali na nią uwagi Ewidentnie nie chcieli mieć nicwspólnego z dziewczyną, której bronił demon ubrany na czarno izaciskający palM i na szyi właściciela niewolnicy.- Uważacie, że to w porządku?! - wrzasnęła, słf: sząc we własnymglosie obrzydzenie i gniew, a laka* to.że traci panowanie nadsobą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]