[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.===OAA1V24NOgw/Cj4ONwNlUDUFNQw1ATlfPVk8BWMANAA= ROZDZIAA XVIIIKochana CóreczkoJuż nie daję rady! W tym mieście jest tyle ludzi, że czasem nie sposób przejść ulicą.Najgorzejbywa w metrze.Czasem myślę, że powinni zatrudnić specjalnego upychacza, tak jak w Japonii.Naszczęście Harry (to mój kolega z pracy) jest taki miły, że przyjeżdża po mnie w drodze do biura.Wczoraj jechałam London Eye.Co za widoki! Lepsze niż z Pałacu Kultury.A co u Was? Jak sięczujesz i jak sobie radzisz? Jak Majka? A może nazwiecie synka Henryk albo Stanisław? To takieładne dawne imiona.Całuję, mama.Co to za szarmancki Harry tak cię podwozi do tej pracy, śmiała się Anna, czytając wiadomośćod matki.Odpisała od razu:Mamuś, u nas jako tako.Co do imienia, to chyba zostanie Piotruś, bo już do niego przywykliśmy.Prawie codziennie chodzimy na basen.W wodzie czuję się lekka jak piórko.Z Mają jest już dużolepiej.Jakoś się dogadujemy.Szkoda, że na razie tylko we dwie, ale przecież wiesz, że nie możnamieć wszystkiego naraz.Patryk cierpliwie czeka.Chociaż wczoraj coś się wydarzyło.Majka miałajakieś koszmarne zadanie z matmy i nie mogła go zrobić.Patryk zapytał, czy jej nie pomóc.Najpierw odmówiła, a potem sama do niego przyszła.To niby nic, ale, kurczę, ucieszyłam się.Wiesz, że mój teść zaczął do nas przychodzić? Z początku Majka w ogóle nie chciała z nimrozmawiać, ale przedwczoraj zamknęli się w pokoju na dość długo.Może coś dobrego z tegowyniknie? Nie wiem.Teściowa nadal nie ma prawa wstępu.Patryk nie chce jej znać.Odezwij sięczasem do Stefana, bo tęskni za Tobą.AniaWysłała wiadomość i otworzyła plik z nowym tłumaczeniem.Napisała zaledwie kilka zdań, kiedydo pokoju weszła Majka. Aniu, twój telefon dzwoni.Wyciszyłaś sygnał. Podała jej aparat.Anna rzuciła okiem nawyświetlacz i znieruchomiała.Wszystkiego mogła się spodziewać, tylko nie tego.Chyba samaprzyciągnęłam myślami ten telefon, mruknęła, wciskając zielony guzik ze słuchawką. Dzień dobry, Aniu  usłyszała głos Miry. Co u ciebie? Jak się czujesz?Takie pytania ze strony teściowej były zaskakujące.Ale zostały rzucone zdawkowym tonem.Miradzwoniła w innej sprawie. Dziękuję, wszystko dobrze  odpowiedziała uprzejmie.Po drugiej stronie panowała cisza, która zaczęła się przedłużać. Czy mogłybyśmy się spotkać?  spytała w końcu matka Patryka.Anna była w kropce.Nie miała specjalnej ochoty na kontakty z Mirą, ale w głosie teściowej byłocoś takiego, że nie potrafiła zdecydowanie odmówić.Zaczęła dyplomatycznie kluczyć. Chyba się domyślam, dlaczego chcesz się ze mną zobaczyć, ale doprawdy nie wiem, jak mogłabym ci pomóc. Aniu, proszę cię tylko o jedno spotkanie  nalegała tamta.Teraz Anna przeciągała kłopotliwe milczenie. Dobrze  powiedziała w końcu. Jeżeli ci odpowiada, możemy spotkać się za dwie godzinyw Staromiejskiej. Oczywiście, że odpowiada.Będę.Anna wróciła do swoich motylków, ale nie mogła się skupić na pracy.Myślała o czekającym jąspotkaniu.Nie widziała Miry od czasu, kiedy zjawiła się Majka.Dlaczego matka Patryka zadzwoniłado mnie, a nie do niego? Przecież to nie ja wyrzuciłam ją ze swojego życia? Na co ona liczy,myślała, szykując się do wyjścia.Mira była zmieniona.Tak zmieniona, że Anna w pierwszej chwili jej nie poznała.Teściowa zajęłastolik w końcu wielkiej sali w pobliżu rozłożystych palm.Siedziała przygaszona, z pochylonymiplecami, jak człowiek przygnieciony ciężarem, którego nie mógł udzwignąć.Wyraznie zeszczuplała,przez co zmarszczki wokół oczu i ust pogłębiły się mocno.Nie miała ani starannego makijażu, anibiżuterii, której zazwyczaj nosiła sporo. Dziękuję ci, że przyszłaś  powiedziała tak cicho, że jej głos ledwo się przebił przez płynącąz głośników muzykę.Anna usiadła, ale nie zaczynała pierwsza rozmowy.Mira powolnymi ruchamimieszała maleńką łyżeczką kawę w filiżance.Anna zamówiła sok i sernik, uzyskawszy zapewnienie,że został dzisiaj upieczony.Teściowa wciąż milczała. Patryk wie, że tu jesteś?  odezwała się w końcu. Nie, ale mu powiem. Aniu  Mira nigdy w milszy sposób nie wymówiła jej imienia  wiem, że on bardzo się z tobąliczy.Masz na niego największy wpływ.Czy mogłabyś& poprosić go, wpłynąć na niego, żeby sięze mną spotkał? Wszystko mu& wytłumaczę.Proszę cię o to z całego serca  mówiła wręczbłagalnym tonem, chwyciwszy w obie ręce jej dłoń. Mira, ja chyba nie powinnam się mieszać w sprawy między wami  zaczęła ostrożnie Anna.Może spróbuj sama się z nim skontaktować? Czy wiesz, ile razy do niego dzwoniłam, pisałam esemesy? Nawet pod szpitalem wystawałam,żeby go spotkać, i nic.Nie chce mnie znać.Mój jedyny syn.Syn, dla którego zrobiłabym wszystko.Wyjęła z torebki pomiętą chusteczkę i wytarła oczy. Dobrze, będę z tobą szczera. Anna głęboko wciągnęła powietrze. Bardzo go zraniłaś.Zrobiłaś coś& przepraszam, że to powiem& obrzydliwego.Teściowa pokręciła głową. Ja tylko chciałam go chronić.Zaczynał dopiero pierwszy rok, tak marzył o tej medycynie.Comiałam zrobić? Pozwolić, żeby wmanewrował się w dziecko i zniszczył sobie życie? Ta dziewczynabyła krótką wakacyjną przygodą po maturze, niczym więcej, tylko drobnym incydentem.Jedna głupianoc miała zaważyć na jego życiu? Przekreślić wszystkie jego plany, nadzieje? Patryk bardzo chciałsię uczyć.Nawet nie wiesz, jaki był zdolny.Wszystkie świadectwa z czerwonym paskiem, mimo żeposłaliśmy go rok wcześniej do szkoły.Czy byłby w tym miejscu, gdzie jest teraz, gdyby zostałojcem, mając dziewiętnaście lat? Powiedz, byłby?  Mira wpatrywała się w nią w napięciu,wyraznie oczekując odpowiedzi. Nie wiem.Może by nie był, ale wiem, że w życiu są sprawy ważniejsze niż praca i kariera  odrzekła Anna, spoglądając jej prosto w oczy. Co masz na myśli? Rodzinę.Nie chcę cię oceniać, bo to nie do mnie należy, ale nie mówiąc nic Patrykowi,pozbawiłaś go możliwości wyboru, a powinien ją mieć.Może znalazłoby się inne wyjście, dobre dlawszystkich, gdyby wiedział wcześniej o Majce.Może wtedy Majka miałaby inne życie.Niewielenam mówi, ale czuję, że dużo przeszła.Dlatego myślę, że próbując go chronić, skrzywdziłaś nie tylkojego. Nie chciałam go skrzywdzić.To mój ukochany syn, oczko w głowie.Nie mogłam już mieć więcejdzieci, dlatego tak na niego chuchałam i dmuchałam.Nawet z pracy zrezygnowałam, bo Paweł dobrzezarabiał, a ja chciałam poświęcić się tylko dziecku.Niczego tak nie pragnęłam, jak tego, żeby miałdobre życie, był szczęśliwy, zrealizował swoje marzenia&  Mira urwała i ponownie przyłożyłachusteczkę do oczu. Nigdy nie zapomnę, jak się cieszył, kiedy skończył studia.Z najlepszymwynikiem na roku.To była moja największa nagroda za wszystko, co dla niego zrobiłam.Tak, Aniu,poświęciłam się dla niego.Był celem mojego życia, a teraz nie chce mnie znać.Za co? Za to, żechciałam go chronić, bo go kochałam ponad wszystko.Bo kocham go ponad wszystko  poprawiłasię. Może głupio, zaborczo, ale nic na to nie poradzę. A czy wiesz, co teraz czuje twój syn, kiedy nie ma żadnego kontaktu ze swoją córką? Jak go boli,że córka ciągle mówi do niego  pan ? Czy wreszcie wiesz, co czuje ona sama, skoro tyle razysłyszała, że ojciec jej nie chciał? Wiesz?  Anna wpatrywała się z napięciem w matkę Patryka. Co ja mam teraz zrobić, Aniu?  Teściowa podniosła na nią zaczerwienione oczy. Nie tylkoPatryk, ale Paweł też chyba nie chce mnie znać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •