X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ten sposób Kokoschka anulowałbyśmierć najwybitniejszych ludzi programu.Ale sam nie pojawił się już.Niektórzy twier-dzili, że został zabity, tam w roku 1988, że Krieger wygrał to starcie  ale to nie tłuma-czyłoby, co tamtego wieczora stało się w instytucie z pięcioma innymi ludzmi: dwo-ma agentami gestapo oczekującymi na powrót Kokoschki i trójką uczonych, kontro-lujących tablicę programującą bramy.Wszyscy zniknęli i nie było też pasów powrot-nych  więc dowody wskazywały na istnienie grupy pięciu zdrajców wewnątrz insty-tutu, opanowanych przekonaniem, że Hitler przegra wojnę nawet przy przewadze cu-244 downej broni, ściągniętej z przyszłości.Zdrajcy woleli raczej uciec do innej ery, niż po-zostać w skazanym na zagładę Berlinie.Ale Berlin nie był skazany.Kleitmann nie brał pod uwagę takiej możliwości.Berlinjest nowym Rzymem; trzecia Rzesza będzie istnieć tysiąc lat.Teraz, kiedy SS dano szan-sę odnalezienia i zabicia Kriegera, to, o czym marzył F�hrer, zostanie ocalone i spełnio-ne.Kiedy wyeliminują Kriegera, kiedy jego egzekucja odsunie widmo destrukcji bra-my, wtedy skupią się na odnalezieniu Kokoschki i innych zdrajców.Gdzie by się te świ-nie nie udały, w jak odległym roku i miejscu nie szukaliby schronienia, Kleitmann i je-go bracia z SS zajmą się nimi skrupulatnie i z wielką przyjemnością.Obecnie doktor Teodor Juttner  dyrektor instytutu od czasu śmierci Penlowskiego,Janowskiego i Wołkowa i od czasu zniknięć z 16 marca  obrócił się do Kleitmannai powiedział: Chyba znalezliśmy Kriegera, Obersturmf�hrer Kleitmann.Proszę przygotowaćswoich ludzi do drogi. Jesteśmy gotowi, doktorze  odpowiedział Erich.Gotowi do przyszłości  po-myślał  gotowi do Kriegera, gotowi do chwały.6.W sobotę 14 stycznia, za dwadzieścia druga po południu, kiedy upłynęło ponad dwa-dzieścia cztery godziny od pierwszej wizyty, �elma powróciła do motelu  SzczęśliwyDrozd rozklekotaną furgonetką swego ogrodnika.Przywiozła dla każdego po dwiezmiany ubrania i walizki, by można było je gdzieś zapakować, oraz parę tysięcy sztukamunicji do rewolwerów i uzi.W wozie miała również IBM PC oraz drukarkę, różneprogramy, paczkę dyskietek i wszystko to, co jeszcze miało zapewnić pracę całego sys-temu, zgodnie z potrzebami.Mając za sobą zaledwie cztery dni rekonwalescencji, Stefan dochodził do formy za-dziwiająco szybko, choć nie mógł jeszcze niczego podnosić, bez względu na ciężar.Pozostał z Chrisem w motelowym pokoju i pakował walizki, kiedy Laura i �elmaprzenosiły paki z częściami komputera do bagażnika i na tylne siedzenie buicka.Nocą przeszła burza.Poszarpane czarne chmury zwisały z nieba jak Postrzępionebrody.Temperatura skoczyła do trzydziestu stopni Celsjusza, Powietrze oczyściło się.Zamykając bagażnik buicka po ulokowaniu ostatniej paczki, Laura Powiedziała: Robiłaś zakupy w tej peruce, okularach i z tymi zębami? Nie  powiedziała �elma, wypluwając je i chowając do kieszeni kurtki, ponie-waż nosząc je w ustach sepleniła. Stojąc blisko sprzedawcy mogłabym narazić sięna rozpoznanie i w tym przebraniu wzbudziłabym jeszcze większe zainteresowanie,245 niż gdybym była normalnie ubrana.Ale kiedy już wszystko załatwiłam, stanęłam sobiew kącie parkingu innego supermarketu i zanim tu przyjechałam, zrobiłam z siebie cośpomiędzy Harpo Marxem i Bucky Beaverem, tak na wszelki wypadek, żeby jakiś kie-rowca nie rozpoznał mnie na drodze.Mówię ci, Shane, jakoś odpowiada mi taka fabuł-ka.Może jestem kolejną inkarnacją Maty Hari, bo jak myślę o uwodzeniu mężczyzn,aby wyciągać od nich jakieś sekrety, a potem sprzedawać je obcemu rządowi, to czujędreszcz rozkoszy. To kawałek z uwodzeniem wywołuje u ciebie te dreszcze  wyjaśniła jej Laura a nie sprzedawanie sekretów.Nie jesteś żadnym szpiegiem tylko zwyczajną nimfo-manką.�elma dała jej klucz od domu w Palm Springs. Nie trzymamy tam stałej służby.Na parę dni przed przyjazdem dzwoni się po pro-stu do agencji wynajmującej sprzątaczki.Jasne, że tym razem do niej nie dzwoniłam,więc macie szansę znalezć trochę kurzu, ale na prawdziwy brud nie liczcie i żadnych od-ciętych łbów, które ty masz w zwyczaju siać za sobą. Jesteś kochana. Mamy tam ogrodnika, ale nie na stałe jak w Beverly Hills.Ten facet zjawia się razw tygodniu, we wtorki, strzyże trawę, obcina żywopłot i depce parę kwiatków, żeby miałczym nas obciążyć za nowe sadzonki.Radzę nie podchodzić do okien i nie zabawiać sięgłośno, kiedy przyjdzie. Schowamy się pod łóżkiem. Znajdziecie tam masę pejczy i łańcuchów, ale żeby nie przyszło wam do głowy, żeJason i ja mamy jakiegoś erotycznego świra.Pejcze i łańcuchy były własnością jego ma-musi i zachowujemy je wyłącznie jako pamiątkę rodzinną.Wynieśli z motelu wypakowane walizki i złożyli je na tylnym siedzeniu, obok pa-czek, które nie zmieściły się w bagażniku.Obszedłszy wszystkich z uściskami, �elmapowiedziała: Mam przerwę w występach w klubach przez następne trzy tygodnie, więc jak bę-dziesz ode mnie jeszcze czegoś potrzebowała, złapiesz mnie w Beverly Hills.Warujęprzy telefonie dzień i noc.I oglądając się za siebie, odjechała.Laura poczuła ulgę, kiedy furgonetka zniknęła w ruchu ulicznym.�elma była bez-pieczna, wyłączyła się z ich sprawy.Laura zostawiła klucze od pokoju w recepcji, a po-tem odjechała buickiem z Chrisem obok i Stefanem na tylnym siedzeniu, wciśniętymmiędzy bagaże.%7łałowała, że musi wyjechać ze  Szczęśliwego Drozda , ponieważ byli tuprzez cztery dni bezpieczni, a nie mieli gwarancji, że będzie tak w jakimkolwiek innymmiejscu.Zatrzymali się najpierw przy sklepie z bronią.Ponieważ najrozsądniej było nie wy-stawiać Laury na widok publiczny, Stefan wszedł kupić pudełko amunicji do pistole-246 tu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •