[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Był to mój dubler, gdyżna to zezwalał Albert i ludzie z WOA, pozwalano mi jednakże kontaktować sięz dublerem za pomocą ograniczonego kanału.W tej kwestii nie mieli wyboru,gdyż w przeciwnym razie nikt nie wiedziałby, co się dzieje w małym domku naplaży na wyspie Tahiti.Patrzyłem więc z PV na parę starych zbrodniarzy.Powiedziałem od razu: Generale Heimat, panie Basingstoke, zostaliście znów pojmani.Nie rób-cie niczego dziwnego.Pozwolimy wam odejść wolno, pod pewnymi warunkami,jeśli tylko będziecie współpracować.Zacznijcie od uwolnienia dzieci. W tymsamym czasie drugi ja, bezpieczny tysiące kilometrów od tego miejsca, na pokła-dzie  Prawdziwej Miłości , narzekałem gorzko:  To trwa tak strasznie długo! Nic na to nie poradzimy, drogi Robinie  powiedziała Essie, zaś Albertodchrząknął i podsunął: Bądz ostrożny.Generał Heimat podejmie jakieś gwałtowne kroki, co dotego nie ma wątpliwości, ale Basingstoke jest bardziej subtelny.Proszę, obserwujgo uważnie. A mam jakiś wybór?  mruknąłem.Nie miałem.To byli cieleśni ludzie,a ja to ja.Kiedy mój dubler wygłaszał tę niekończącą się, długą przemowę zajęła sześć tysięcy milisekund!  obserwowałem i wyświetlałem każdą osobę,mebel, dekorację na ścianie, okno, ziarnko piasku, pyłek kurzu, jakie znajdowałysię w tym małym, przyjemnym pokoju.Uruchomienie mojego wizerunku i wypo-wiedzenie słów powitania zajęło mi całą wieczność, zaś na odpowiedz Heimatamusiałem czekać nieskończoność.Widzicie, nie miałem tych bajeranckich perceptorów i czujników, jakie sta-nowiły część prawdziwego mnie, tutaj na  Prawdziwej Miłości.To był prostyzestaw piezowizyjny, taki, jakie ludzie wstawiają do salonów.Są zaprojektowanedla cieleśniaków, zatem są równie wolne.System skanowania zestawu komuni-kacyjnego przygląda się wszystkiemu po kolei, punkt po punkcie.Bada kolejnokażdy z tych punktów i rejestruje jego właściwości  tyle i tyle luminancji, takai taka długość fali  a następnie, również punkt po punkcie, zapisuje je w pamięciw celu dokonania transmisji.Oczywiście nie mieliśmy zamiaru dopuścić, żeby piezowizor cokolwiek trans-mitował.Jedyna transmisja, jaka miała miejsce, odbywała się między moim du-blerem a mną, znajdującym się 100 000 kilometrów od planety.209 Skanery zestawu były dość szybkie do tego celu, według standardów cielesnejosoby.Przyglądały się każdemu punktowi dwadzieścia cztery razy na sekundę,a właściwości ludzkiego mózgu pozwalały wypełnić luki.Ludzie oglądali iluzjęw czasie rzeczywistym.Ze mną tak nie było.To, co widział mój dubler i ja, było mozolnym budowa-niem obrazów, punkt po punkcie.Pracowaliśmy w czasie gigabitowej przestrzeni,o rzędy wielkości szybciej.Widzieliśmy, jak pojawia się każdy z pojedynczychpunktów danych.Wyglądało to tak, jakby ktoś wypełniał płótno, na którym malu-je się według numerków, co jedną dwudziestą czwartą sekundy, tu kropka czerwo-nego, obok trochę ciemniejszy szkarłat, i tak dalej, mozolnie, punkt po punkcie,aż zobaczyliśmy jedną linię z czerwonej spódniczki Oniko.Potem tysiąc punktówna następną linię, i następną, a ja i dubler siedzieliśmy metaforycznie obgryzającmetaforyczne palce, czekając, aż pokaże się cały obraz.Nie lepiej było z dzwiękiem.Zrednia częstotliwość ludzkiej mowy, powiedz-my, środkowe A, wynosi 440 hertzów.Zatem to, co  słyszałem (postrzeganew rzeczywistości jako skoki ciśnienia) brzmiało jak: tut.tut.tut, a każde z ko-lejnych tut pojawiało się parę milisekund po ostatnim.Mogłem zapisywać am-plitudę każdego impulsu i przewidywany czas między nimi, mniej lub bardziej,kiedy ton był wzniesiony lub obniżony, następnie określać częstotliwości, wykre-ślać spektrogramy, przekładać je na sylaby, a wreszcie  na słowa.Och, i mogłemje interpretować, w porządku.Ale, mój Boże, to było takie denerwujące.I frustrujące na wszelkie możliwe sposoby, gdyż było ważne.Tym ważnym czynnikiem był niewątpliwie Wróg, ale miałem jeszcze inne po-wody.Na przykład ciekawość.Stuknięty staruszek nazwiskiem Heimat, jak świet-nie wiedziałem, próbował zabić mnie i moją żonę.Naprawdę chętnie bym z nimo tym pogadał.Dalej: były tam dzieci [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •