[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Są tam dwa korty tenisowe, basen i boisko do piłki nożnej, a dzieciz problemami w nauce mają zapewnioną pomoc (zob.załącznik 7,w którym znajdują się dalsze informacje na temat proponowanejplacówki).Dodatkową zaletą placówki jest możliwość ułatwienia kontaktówGavina z siostrą i zwiększenie ich częstotliwości po przeprowadzcechłopca do Stratton.Aktualnie nie mieszkają tam żadne niesłyszące dzieci, alew przeszłości było ich kilkoro i personel posiada doświadczenie niezbędnew pracy z osobami z tym rodzajem niepełnosprawności.U Zwiętego Bedyjest osiem domków dla dzieci, w których żyją one jak w rodzinie, i choćaktualnie placówka nie dysponuje zbyt dużymi środkami, jej kierownictwowyraziło gotowość przyjęcia Gavina na okres próbny.Uznaje się, że takierozwiązanie leży w interesie chłopca.Jestem gotowa udzielić odpowiedzi na dalsze pytania dotyczące tejsprawy.inspektor Madeleine Randall Rozdział 23I nagle rzeczywistość zapukała do moich drzwi.W zasadzie niewiem, skąd się wzięło to wyrażenie.Bo jak coś takiego jak rzeczywistośćmoże pukać? Czy tak brzmią pytania retoryczne, o których uczyłam siępodczas jednej ze swoich sporadycznych wizyt w szkole? Czy to też byłopytanie retoryczne? Czy zadawanie pytania retorycznego o to, czy pytanieretoryczne jest pytaniem retorycznym, można nazwać paradoksem? Chybalepiej przestanę, zanim rozboli mnie głowa.Za chwilę wrócę do rzeczywistości.W ciągu paru następnych dni iw ciągu całego miesiąca tyle się działo, że przeważnie czułam się tak,jakbym siedziała w suszarce nastawionej na wysoką temperaturę.Trudnomi było zapanować nad własnym życiem, a czasami okazywało się toniemożliwe.Najgorszą i najmniej spodziewaną rzeczą była szybkość,z jaką działali urzędnicy.Wszyscy ciągle powtarzają, że państwoweurzędy są powolne i ten też taki był przez wiele, wiele miesięcy, ale naglenabrał szybkości błyskawicy.Dwa dni pózniej, kiedy byłam w warsztacie,przyjechało szare commodore.Kiedy wyszłam na zewnątrz, z pojazduwysiadła pani Randall i dwóch tyczkowatych gości, którzy trochęprzypominali Blues Brothers i nawet byli podobnie ubrani.Naglezrozumiałam, co się dzieje, i szybko ruszyłam w stronę domu, myśląc: OBoże, Gavin, tylko się teraz nie zjawiaj, zauważ ich, zanim oni zauważąciebie, uciekaj do lasu, uciekaj do Homera, uciekaj do Piekła, uciekajdokądkolwiek , ale Gavinowi zawsze brakowało wyczucia czasu i zawszebył mistrzem pojawiania się dokładnie w tym miejscu, w którym niechciałam go widzieć, więc nic dziwnego, że wybrał akurat tę chwilę, bywyjść z domu, zajadając jabłko z miną dzieciaka, który nie ma żadnychzmartwień.Dlatego został porwany po raz drugi, i to chyba w jeszcze gorszysposób, bo przez ludzi, którzy przecież nie byli żadnymi oprychami.Niemogliśmy z nimi walczyć.Jasne, i tak walczyliśmy.Gavin wyrywał się,krzyczał i błagał mnie o pomoc, ale choć w pierwszym odruchu chciałamsię na nich rzucić, z łatwością mnie przytrzymali, a bełkot wydobywającysię z ust pani Randall poinformował mnie, że to ona ma rację i jeślibędziemy stawiali opór, tylko sobie zaszkodzimy.Po raz pierwszy nie byłam w stanie pomóc Gavinowi.No więc przekonałam go, żeby się uspokoił.%7łeby zacząłwspółpracować z porywaczami, pozwolił sobie narzucić inny rodzajniewoli.Zgodzili się, żeby spakował kilka rzeczy, a potem go zabrali.Bladego i roztrzęsionego, przypominającego pomnik na cmentarzu.Zabrali go.Nie mogłam pojąć tego, co się stało, i choć Madeleine zostawiłakopertę z całym mnóstwem papierów, choć opatrzyła ją całym mnóstwemdopisków i choć po odjezdzie commodore a kilka razy próbowałam towszystko przeczytać, nic nie rozumiałam.Siedziałam na podwórku mniejwięcej metr od miejsca, w którym wcześniej parkował ich samochód, metrod miejsca, w którym pożegnałam się z Gavinem, i nie byłam w stanie sięruszyć.Jakby udało im się to, co nie udało się żołnierzom, broni,materiałom wybuchowym, więzieniom, morderstwom i laniu jakbyudało im się mnie pokonać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]