[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I w tej pozycji wysłuchała całego dialogu. Nnic, nic, kochanie.Ona tu tylko sprząta pod biurkiem& Sprząta!? A to dopiero sprzątanie! A kto to w ogóle,Andrieju, jest? Tto? Nasza sprzątaczka& Kurwa niemyta, a nie sprzątaczka.Jestem pewna, An-drieju, że wyrzucisz ją stąd natychmiast, a i mnie ona teżjeszcze popamięta.Jak się nazywa? Nnie wiem, kochanie.Zwykła sprzątaczka& Ja ci dam zwykłą sprzątaczkę! Chodz, wychodzimy!A ty& masz!To mówiąc, Kozurinowa żona, której notabene nigdy do-tąd ani potem nie udało jej się ujrzeć  teraz zresztą w poluwidzenia miała tylko fotel i regał, gdyż dyrektor już zdążyłopuścić swe miejsce za biurkiem  z rozmachem kopnęłają w wypiętą słabiznę.Dobrze, że miała kitel, a pod nimspódnicę i że mięśnie pośladków miała naprężone  gdybynie to, mogłaby szpicem buta wyrządzić jej krzywdę, a takskończyło się na bólu i sińcu.No i na wstydzie i złości  nie180 D 181#Infover WM wqdjtomiafsn2isojsm8aat48izeg2iknj0w2b62# tyle z powodu kopnięcia, bo kto by się tym przejmował,ale z powodu własnej głupoty i rażącej niesprawiedliwości.Oto ona, która o mało co nie została podstępnie i brutalniezgwałcona, zostaje oskarżona o czyny nierządne i to na niejta wredna baba będzie się mścić.Niechby lepiej za męża sięwzięła, wiedzma jedna!Kopnięcie miało jednak też dobry skutek, gdyż szarpnę-ło w przód jej niewielką postacią, przez co warkocz wysu-nął przytrzaskującą go szufladę, uwalniając głowę, a więci ją całą.Wyczołgała się niezgrabnie spod biurka, by stanąćprzed tym rozjazgotanym babsztylem i powiedzieć mu, jaksprawy się mają naprawdę, ale już nie zobaczyła nikogo.Odruchowo wyłączyła wciąż pracujący w sekretariacie od-kurzacz.Z dołu schodów dobiegł ją jeszcze histeryczny dysz-kant, domagający się, by  noga tej kurwy już tu nie postałai głoszący:  Jutro chcę wiedzieć, kto ona, macie przecież jejteczkę personalną , ale biuro i sekretariat były już puste.Następnego dnia czekał na nią kierownik administracjii bez komentarza wręczył jej wymówienie w trybie natych-miastowym za  nieobyczajne czyny w czasie pracy.Babsztylnapisał list do kierownika kwater studenckich, w którymopisał ją jako kurwę deprawującą pracowników firmy Prom-Trans.W efekcie od nowego miesiąca wymówiono jej miejscew hotelu studenckim, które przyznano na początku studiówjeszcze jako córce wojskowego służby czynnej.Mało tego dostała zakaz wstępu do akademika, co poważnie utrudnia-ło kontakt z przyjaciółmi i uniemożliwiało wspólne uczeniesię, do czego przywykła.I tak za jednym zamachem z powodu podłości Kozurinówpozbyła się niezłej pracy, bezpłatnego miejsca w domu stu-denckim i przyjaciół.Od tego czasu włosów już nie zaplata.Zaczęła zjeżdżać po równi pochyłej.Pracę  dzięki Andriu-szy  znalazła w studenckiej kopiarni, ale za mniejszą niż#Infover WM r0g0z1stozp48wfkdff1drcjsrs8snh6gxgedjxg# w PromTransie pensję i  co gorsza  musiała tam pracowaćw dzień, zarywając zajęcia.Pokój wynajęła na mieście naspółkę z Olgą.Do uczenia się samotnie przyzwyczajała sięz trudem; nie chodziła na większość zajęć, więc nie zawszewiedziała, czego się uczyć.Finansowo była na granicy głodu a jak długo tak można? Załamanie nastąpiło w styczniu, gdynie dopuszczono jej do sesji z powodu opuszczonych zajęć,a dobiło ją to, że Olga też nie zaliczyła semestru i wyjechałado rodziców, przestając współpłacić za pokój.Dołączyła zdjęcie i wcisnęła  wyślij.To już ostatnie dziśCV.Odpowiadała na kilka, kilkanaście ofert pracy w tygo-dniu, rozsyłała CV po całym Kraju Chabarowskim, a i takodezwały się zaledwie dwie firmy.Szczęście, że w samymChabarowsku, to i dotrzeć łatwo, ale po pierwszej rozmo-wie  cisza.Teraz wysyłała ofertę gdzieś pod Birobidżanw Autonomicznym Obwodzie %7łydowskim  to po prawdziei tak bliżej niż taki, na przykład, Komsomolsk Nad Amurem,nie mówiąc w ogóle o Ajanie, do której było tysiąc kilome-trów, czy zgoła o Ochocku.Do takiego Birobidżanu kolejąmożna dojechać w niespełna trzy godziny, ale dojazdembędzie się martwić, gdy okażą zainteresowanie.A swojądrogą to jakaś dziwna firma, to Keyaki.W ogłoszeniu w ser-wisie  praca był tylko adres  Birobidżan  Kugła.Branżadrzewna.Dokopała się do informacji, że Japończycy kupilitam tartak i będą inwestować. Może płacą lepiej niż Rosjanie, daliby tak ze 12 000 rozmarzyła się. %7łebym jeszcze sobie poradziła z tą angiel-ską księgowością, ale i tak pewnie nawet nie odpowiedzą.Tatuśku, ratuj  westchnęła.182 D 183#Infover WM rr0rqcz1ngkymuvhtcfrndos2jtg8flgklli2hp4# Dziesięć dni pózniej pracowała jak zwykle, gdy kolega przy-szedł zastąpić ją przy kopiarce. Idz, Oksa, telefon do ciebie. Tu Kirył Konstantynowicz Sipowskij z Keyaki.Czy to wywysłaliście CV na naszą ofertę odnośnie pracy dla księgowej?Nie zrozumiała słowa  Keyaki i skojarzyła dopiero wtedy,gdy usłyszała  CV i  praca księgowej.Z emocji głos jej za-drżał, gdy powiedziała: Tak, to ja. Zostaliście wstępnie zaaprobowani.Zapraszam na roz-mowę kwalifikacyjną.Przedstawimy propozycję umowyo pracę.Warunki omówimy na miejscu.Kiedy możecie przy-jechać do Kugły?Najwyrazniej tatusiek miał na tamtym świecie  jeśli byłjakiś tamten świat  coś do powiedzenia& Rany! Kiedy możeprzyjechać? Przecież musi przypomnieć sobie tę księgowośćelektroniczną& I w ogóle przygotować się, skombinowaćforsę na bilet& Dziś środa& Czy we wtorek po Wielkanocy nie będzieza pózno? Wolelibyśmy prędzej.Praca jest od zaraz, więc gdybyrozmowa przebiegła pomyślnie, zaczęlibyście po świętach.Dacie radę?Ten Sipowskij najwyrazniej był nastawiony na podpisa-nie z nią umowy i rozmowę traktował jako formalność.Todawało dużą nadzieję, że wreszcie dostanie swą szansę.Niema co marudzić, trzeba jechać [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •