[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Radosnyentuzjazm, z jakim młode, cycate i dupiaste czekoladowedziewczyny o wygimnastykowanych ciałach swymi chwyt-nymi, jak się zdawało, pochwami masowały dwudziestopa-rocentymetrowe, błyszczące kutasy partnerów, tak ich – jąi Stiopę, ale nie byli w tym jedyni – roznamiętniły, że obojebezwiednie poddali się rytmowi ich ruchów.Stiopa podrzu-cał ją lekko swoimi udami, równocześnie dotykając ręką jejwilgotnej muszelki i perełki.Gdy Brazylijczycy spuszczali sięna wypięte pupy swoich partnerek, a Stiopa wziął głębokiwdech i stęknął, zwalniając nieco i dociskając ją do pulsu-jącej w spodniach męskości, poczuła takie skurcze pochwyi ud, że gdyby nie trzymał jej mocno w pasie drugą ręką,z pewnością by się zsunęła z jego kolan na podłogę.Potemi tak, zamiast zejść z nich, runęła jak długa na dywan, budzącogólny śmiech.Ponieważ jednak wszyscy byli po paru pi-wach, złożono to na karb alkoholu – inaczej ze wstydu zapa-dłaby się pod ziemię.Dziś wstydziłaby się raczej pijaństwa.Wspomnienie było tak żywe, tak intymne, że mówienieo tym odarłoby ją z czegoś sekretnego, wzbudziłoby nie-smak względem niej samej.I byłoby nielojalne wobec Stiopy.Trudno – to nie dla dyrektora.Musi to wziąć na siebie.Popiła tego słodkiego wina.Kurde, dobre było.A do głowyszło jakoś inaczej niż wódka czy piwo.Czuła zadowolenie#Infover WM wj6qgpuyafx1cf4e4yl6ugsext06rjhsfylw66ta#i przypływ beztroski.I trochę brak precyzji ruchów – tę fili-żankę przed chwilą z takim zamachem odstawiła, że gdybybyła pełna, parę kropel by wychlapała. – Nie był to pełny stosunek.Byliśmy sztubakami.Ponie-waż więcej nie chcę powiedzieć, więc – jak rozumiem – mamcoś zdjąć? – Jeśli uważasz, że coś zataiłaś…Stanęła tyłem do dyrektora, rozpięła bluzkę, zdjęła biusto-nosz, po czym ponownie włożyła bluzkę.Odwróciła sięi z uśmiechem pomachała stanikiem jak chorągiewką napochodzie pierwszomajowym.Rozglądnęła się, gdzie by goodłożyć. – Włóż stanik i rajstopy do szuflady na lewo od telewi-zora, żeby nie zawadzały.Jest pusta.Zaimponowała mu uczciwym podejściem do odpowiedzi.Wybrała przyzwoitość i wierność pierwszemu partnerowi;zapłaciła za to kolejną ratą nagości.Nie droczyła się, nietargowała – dotrzymała reguł.Po raz pierwszy poczuł dlaniej podziw.Dostała szkołę od życia, ale trudne warunki niezłamały jej kręgosłupa moralnego.W razie potrzeby potra-fiła osłonić intymność pierwszego wspólnego doznania i ta-jemnicę drugiej osoby własnym ciałem.Dosłownie. – Miewasz sny erotyczne? – Teraz bardzo rzadko.Przepracowanie nie sprzyja ta-kim snom. – Opowiedz o ostatnim. – Sen jak każdy – nierealny i dziwaczny.Czy macie sennikegipski? Śniło mi się, że jestem w jakiejś piwnicy; uniesioneręce mam przywiązane do haka w stropie, a rozkraczonenogi do posadzki.Nie wiem, jak się tam znalazłam.Jestembardzo podniecona, choć nie wiem dlaczego.Czekam na ko-goś.I ten ktoś przychodzi, wiem to, ale go nie widzę.Smaga294 ⁄295#Infover WM eshsqskzpuz62ynlyxczigxm11tg0sms1uad0ucf#mnie biczem.Sprawia mi to ni ból, ni rozkosz.Jestem bliska orgazmu, stale mi brakuje tego ostatniego, wyzwalającegobodźca; chcę, by trafił mnie w odpowiednie miejsce.Przerwała na chwilę.Zaczerwieniła się. – Niestety, nie trafia.Budzę się.Nagryzł herbatnika.Popił. – Jesteś towarzyska? – Czy ja wiem? Kiedyś myślałam, że tak.Nasza paczka –czy to w szkole, czy na studiach – była zgrana i zżyta, takprzynajmniej mi się zdawało.Potem, gdy rozdzieliliśmysię, wszystko szlag trafił.Teraz nie wiem, czy to moje cechymnie odsuwają od grupy, czy okoliczności. – Koledzy, koleżanki ze studiów – tęsknisz do nich? – Do niektórych – pewnie tak.Ale oddaliłam się od ichtowarzystwa po wakacjach.Oni mieli czas na wspólne za-bawy, ja – nie.Zaczęli mi się wydawać dziecinni.Ja praco-wałam, a oni tracili czas na głupstwa.Kontakty się poluźniły,niektóre zerwały.Życie! – Nikomu na tobie nie zależało na tyle, by zadzwonić cza-sem, umówić się do kina, na wspólne wkuwanie? – Nie tym z paczki – szli na łatwiznę, a ja nie miałamtelefonu ni forsy.Jeszcze Andriusza czasem się kontakto-wał.To on właśnie załatwił mi pracę przy kopiarce, gdyz PromTransu mnie zwolnili.Okazał się dobrym kumplem –on jeden. – A koleżanki? – Spoza paczki z akademika była tylko Olga.W ostatnimsemestrze mieszkałyśmy razem na kwaterze.Ale po oblaniuegzaminów pojechała do domu… i tyle. – Czy była dla ciebie seksualnie atrakcyjna?Spłoszyła się lekko. – Nnnie… Dlaczego? – Lubisz seks?Spojrzała mu prosto w oczy.Wyzywająco.#Infover WM rz0rf6iio0coyjkoy2l4ihu6if8nyu014far4krx# – Lubię [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •