[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Wódz wojenny prosi cię o łaskę, o dar twojego czasu - odezwał się w końcu mężczyzna.Diric uniósł jedną brew.- Dar mojego czasu? Mój czas jest zawsze do dyspozycji moich ludzi, wódz wojenny powinien o tym wiedzieć.Co to za sprawa, która wymaga aż mojej łaski?Wojownik niespokojnie przestąpił z nogi na nogę.- Chodzi o.o niewolników, o nowych więźniów, panie.Wódz pragnie, żebyś wziął na siebie wypytywanie nowych jeńców o ich pochodzenie i miejsce pobytu ich ludzi.Tym razem obie brwi powędrowały do góry, a zdumienie Dirica nie było udawane.- Ja? - odparł niedowierzająco.- Ja? Czy takie pytania nie należą całkowicie do wodza wojennego?Posłaniec przejawiał coraz większe skrępowanie.- To prawda, panie.Jednak prosi on, żebyś ty przejął te prze­słuchania i powiadomił go o tym, czego uda ci się dowiedzieć.Diric znów przybrał srogi wyraz twarzy.- Jakiż może on mieć powód do takiej prośby? Mój czas jest równie cenny jak jego i poświęcony dbaniu o dobro całego klanu, nie tylko wojowników! Szkoda go na wypytywanie demo­nów.Tym bardziej, że ma to służyć tylko prowadzeniu z nimi wojny.W przykazaniach Pierwszego Kowala nie ma ani słowa o tym, że musimy toczyć wojnę z demonami, czy to dla samej zasady, czy dla łupów.Przemowa Dirica brzmiała tak, jakby kompletnie zmienił swo­je plany - przedtem chciał on przecież mieć częstszy dostęp do więźniów.Liczył jednak na to, iż wojownik nie będzie o tym pamiętał, a pod wpływem napięcia chwili wymknie mu się coś użytecznego dla nich.A ponadto kapłan miał w pamięci opowieść o Pierwszym Kowalu i sprytnym Piaskowym Lisie.“Jeśli będę protestował jak lis, że “nie chcę tego tłustego, czerwonego mięsa, naprawdę nie znoszę tego tłustego, czerwo­nego mięsa, tylko głupcy jedzą takie tłuste, czerwone mięso”, to może to mięso nie będzie pilnowane.”Nie zawiódł się.- Oni.oni nie chcą dłużej z nim rozmawiać, kapłanie Diricu - wyksztusił mężczyzna pod naciskiem jego pełnego dezaprobaty spojrzenia.- Ta kobieta zabroniła swoim mężczyznom odzywać się do niego.Jamal nie chce przesłuchiwać ich siłą, bo mogą powiedzieć mu cokolwiek, żeby mieć to już za sobą, a on nie będzie w stanie odróżnić prawdy od kłamstwa.- Przełknął ślinę, a na czoło wystąpiły mu krople potu.- Kobieta twierdzi, że od tej pory będzie rozmawiała tylko z tobą.Diric ani odrobinę nie złagodził swego wzroku.- Doprawdy? A dlaczego to kobieta-demon obstaje przy tym, by rozmawiać tylko ze mną? Wcale mi się to nie podoba, wszystko to razem wydaje się podejrzane.Może demony chcą mi wyrządzić jakąś krzywdę! Może obawiają się mocy Pierwszego Kowala i chcą się pozbyć najwyższego kapłana, żeby móc działać bez żadnych przeszkód!“Wcale nie chcę tego tłustego, czerwonego mięsa!”Cokolwiek Shana zrobiła, zakłopotało to i rozzłościło Jamala.Dokonała jednak tego w taki sposób, że jeśli wódz straci nerwy, to sprowadzi tym na siebie jeszcze większy wstyd.Och, ta dziew­czyna jest naprawdę sprytna! Przyklasnął jej w myślach, jakkol­wiek na zewnątrz nie dał po sobie poznać przepełniającej go ra­dości.- Ona twierdzi - głos wojownika przeszedł teraz niemal w szept, gdyż hańba jego wodza spadała częściowo także na niego ona twierdzi, że wielokrotnie przedstawiła mu już dowody, iż ona i jej ludzie nie są demonami oraz że ona jest wodzem wo­jennym swoich ludzi.Według niej Jamal nie traktuje jej z sza­cunkiem należnym wodzowi ze strony innego wodza.Traktował ją z lekceważeniem, więc teraz ona odwzajemni mu się tym sa­mym.Mówi też, że ty okazałeś jej szacunek należny jeńcowi wojennemu, więc od tej pory będzie rozmawiać wyłącznie z tobą.Złożyła to oświadczenie dziś rano, przy wielu świadkach.“Ho, ho! Jak szybko się uczy ta sprytna dziewuszka! Wykorzystała przeciw niemu obyczaj w taki sposób, że nie jest w stanie mu się przeciwstawić.” - Miał ogromną ochotę roześmiać się głośno, lecz udało mu się zachować ponury wygląd.- Bardzo dobrze - odparł po chwili zwłoki, jakby rozważał prośbę.- Będę rozmawiał z więźniami w imieniu Jamala.Całkiem możliwe, że nie są oni demonami, a nawet jeśli są, będę ufał, że moc Pierwszego Kowala ochroni mnie przed ich wrogo­ścią.Być może uprzejmość wydobędzie z nich to, czego nie udało się pogardzie.Nie mógł się powstrzymać przed dodaniem tej ostatniej uwagi, pokusa była zbyt silna.Wojownik wciągnął tylko głowę między ramiona, jakby dzięki naśladowaniu żółwia mógł ukryć swój wstyd.- Możesz przyprowadzić do mnie tę kobietę, kiedy zjem śniadanie - dodał Diric i gestem pokazał mu, że może odejść.Posłaniec z radością skorzystał z możliwości wycofania się.Po ulokowaniu gości Kala wróciła, niosąc jego śniadanie.- To czarujące dzieciaki, a dziewczyna dobrze wygląda w tej jasnokremowej dżabie - powiedziała, stawiając przed nim tacę.- W tej, którą zrobiłam dla Besheby, i z której ona wyrosła, zanim zdążyłam skończyć haft.Kiwnął głową, choć nie miał najmniejszego pojęcia, o czym ona mówi.Większość ubrań niczym się w jego oczach nie różniła, poza tym, że były nowe lub stare, takiego lub innego koloru, lecz Kala nigdy nie chciała tego przyznać.- Uważam, że odpowiednio ubrana, będzie się o wiele lepiej czuła - powiedział z aprobatą.- A teraz słuchaj; nastąpiła nagła zmiana sytuacji i chciałbym wiedzieć, co o tym myślisz.Przed chwilą Jamal przysłał do mnie człowieka.Opowiedział jej o posłańcu wodza i o wiadomości, którą mu przekazał.Kala siedziała zupełnie nieruchomo, chłonąc to, co mó­wił.Jej oczy rozbłysły zadowoleniem, kiedy usłyszała o przebie­głości Shany i z zapałem kiwała głową.- Och, to było świetne posunięcie, mężu! - wykrzyknęła, starając się jednak, by jej głos nie wydostał się poza ściany namiotu.- Teraz możemy łatwiej przeprowadzić twój plan.- Chciałbym, żebyś pozostała tu ze mną przez chwilę - powiedział tonem prośby.- To znaczy, jeśli masz tyle czasu.Znacznie lepiej radzisz sobie z zamkami ode mnie.Może uda ci się znaleźć taki sposób otwarcia zapięć obroży, żeby nadal wy­glądały na zamknięte.- Z przyjemnością - odparła z szerokim uśmiechem, który przypominał półksiężyc na nocnym niebie.- Chętnie poznam tę tak sprytną dziewuszkę i może opowiem jej, co charakteryzuje kobietę-o-męskim-sercu, tak żeby mogła przypisać sobie również to miano.To zmusiłoby Jamala do uznania jej za jeńca wojennego, a nie niewolnika.- Dobrze pomyślane - zachichotał.- Bardzo dobrze po­myślane! Nie przyszło mi to na myśl.To Jamala kompletnie zbije z tropu; wiesz, że jest zdenerwowany, nawet gdy przychodzi mu rozmawiać z naszą kobietą-o-męskim-sercu, więc to doprowadzi go do wściekłości!Ponownie zachichotał, myśląc o rozdrażnieniu, w jakie wpad­nie Jamal, jeżeli Shanie uda się wszystkich przekonać, że jest kobietą-o-męskim-sercu.Wtedy już oficjalnie stanie się ona jeń­cem wojennym, a Jamalowi zarówno prawo, jak i obyczaj zabroni poddawania jej podwładnych przesłuchaniom.Nie będzie w stanie wydostać z niej żadnych wiadomości i sama jej obecność będzie go niepokoiła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •