[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Merelan nie miała w sobie ani krzty zazdrości i byłaby szczerze zadowolona mogąc przygotować Halannę i uzupełnić braki w jej edukacji, gdyby dziewczyna wykazywała choć nikły cień zainteresowania.Ale młoda śpiewaczka uznała, że skoro jest dość dobra, by śpiewać w duecie z najlepszą Mistrzynią Śpiewu na całym Pernie, nie musi wykonywać żadnych nudnych ćwiczeń i wczytywać się w partytury.Po prostu śpiewała głośno, nie dbając o zmiany dynamiki, stosowane przy prawidłowym wykonywaniu pieśni i arii.Interesowało ją wyłącznie pokazanie mocy swojego aparatu głosowego.Nie uznawała określenia „piano”.— Jeśli dalej będzie tak wrzeszczeć — skomentował Washell, gdy Merelan przyszła do niego po radę w sprawie Halanny — za kilka Obrotów straci głos i kwita.Powiedziałbym, że to w dużym stopniu rozwiąże nasz problem.— Washell! — Merelan była zaskoczona jego ostrym tonem.Uniósł brwi i zmierzył j ą długim spojrzeniem.— Naturalnie, trudniej jest śpiewać cicho, gdyż wymaga to precyzyjnej techniki oddechowej.Miałem już wielu trudnych uczniów w mojej nauczycielskiej praktyce, kochanie, ale na kogoś takiego nie trafiłem, jak żyję.Co ten Maxilant sobie myślał, rozbudzając w niej tak wielkie mniemanie o sobie?— Chyba zrobił to po prostu z desperacji — odparła Merelan ze zrozumiałym niesmakiem.— Poza tym, pewnie chciał się jej wreszcie pozbyć.— Zdaje się, że masz rację.Choć naprawdę nie jestem w stanie pojąć, dlaczego pozwolił śpiewać dziewczynie, która nie zna podstawowych wartości nut!— Halanna też paru rzeczy nie jest w stanie pojąć — dodała Merelan.Wymienili spojrzenia pełne zrozumienia.— Niech Petiron sam się nią zajmuje, moja droga — stwierdził Washell i puścił do niej oko.— Nie pozwoli jej popsuć swojej muzyki i już.— To jest pomysł — ucieszyła się Merelan, ale zaraz się skrzywiła.— Ale wtedy stwierdzi, że jestem złą nauczycielką, a to nieprawda! — dodała, a w głosie jej zabrzmiała nutka gniewnej rozpaczy.— Oczywiście, że nieprawda, moja miła, i wszyscy w Cechu to poświadczą.— Washell poklepał ją po ramieniu.Zastanawiał się przez chwilę, a potem dodał: — Może znajdzie się inny sposób.Coś wykombinujemy.Poczekaj cierpliwie, a zobaczysz, co się będzie działo.Wielu Mistrzów, a nawet czeladników w Cechu Harfiarzy odznaczało się mniejszą lub większą ekscentrycznością.Szanowano ich dziwactwa, czasem znoszono je jako zło konieczne.Wszyscy oni jednak wkładali wiele pracy w opanowywanie wiedzy muzycznej.Halanna nie zniżała się do takiej harówki.Merelan nakłaniała ją do tego i próbowała uczyć teorii z uporem równym temu, z jakim dziewczyna unikała takich lekcji.Halanna była utalentowaną flirciarką i szybko wybrała sobie ulubieńców, kierując się ich rangą w Cechu albo w prestiżowych Warowniach.Faworyzowała jedynie przystojnych czeladników i Mistrzów, których akurat sporo przebywało w Cechu, gdyż wrócili w oczekiwaniu na nowe przydziały albo w związku z próbami koncertu na Koniec Obrotu.Natura dała jej nie tylko dobry głos; nawet jej najzagorzalsi wrogowie musieli przyznać, że była pięknością.Miała jasne włosy, którym słońce Isty nadało niemal srebrzysty odcień, piękną opaleniznę, która podkreślała jasnozielone oczy i białe, równe zęby, i ciało bardzo dojrzałe jak na dziewczynę w jej wieku — a do tego zaskakująco co głęboką wiedzę o tym, jak podkreślać swoją zmysłowość.Nie respektowała nawet najprostszych zarządzeń opiekunki dziewcząt, uznawszy, że to zakazy dla dzieci, a nie dla córki pana Warowni — chociaż pozostałe mieszkanki domku były tej samej, a nawet wyższej rangi, co ona.Bez przerwy przyłapywano ją, jak wślizgiwała się na kwaterę późną nocą.Potem nabrała niechęci do Robintona.Merelan prowadziła lekcje śpiewu u siebie w mieszkaniu, bo było tam dość miejsca i panowała intymna atmosfera.W okresie przed samym końcem Obrotu prowadziła kilku studentów i często miewała z nimi zajęcia w czasie, gdy Robie już wrócił z przedszkola.Halanna stwierdziła, że sama jego bliska obecność ją rozprasza, nawet jeżeli chłopiec jest zamknięty w swoim pokoju, bo nienawidzi, gdy ktoś ją podsłuchuje w czasie lekcji.Tego było za wiele dla Merelan.Takie wymówki nie znalazły też zrozumienia u Petirona, który całymi dniami marzył o sukcesie swojej nowej kompozycji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]