[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wewnątrz krużganka znajdują się podwójne drzwi,a poza tymi drzwiami stoi trumna.Także nagrobek tego *, którego imię wypowiedzieć w takichokolicznościach uważam za rzecz niegodziwą, istnieje w Saisw obwodzie świątynnym Ateny, w tyle za świątynią, przyle- 196gając do całej ściany świątyni Ateny.Nadto w tym świętymobwodzie stoją wielkie kamienne obeliski, a tuż przy nich jestjezioro, zdobne w kamienne ocembrowanie i wkoło piękniewykonane*, tej wielkości, jak mi się zdawało, co tak zwanekoliste jezioro na Delos.Na tym jeziorze wykonują w nocy symboliczne przedstawie-nia cierpień tego boga, które Egipcjanie nazywają misteriami.Ale o nich, jakkolwiek bliżej znam ich szczegóły, wolę zacho-wać milczenie.Także o obrzędach Demetery, które Hellenowienazywają tesmoforiami*, zamilczę, powiem jeno tyle,ile godzi się mówić.Córki Danaosa sprowadziły te obrzędyz Egiptu i pouczyły o nich pelazgijskie niewiasty; pózniej zaś,kiedy cały Peloponez musiał przed Dorami wywędrować,obrzędy te wyszły z użycia, a przechowali je tylko Arkadyj-czycy, którzy pozostali na Peloponezie i nie byli skazani nawędrówkę.Po obaleniu Apriesa panował Amazys, pochodzący z po-wiatu saickiego, a mianowicie z miasta, które nazywa sięSjuf.Z początku Egipcjanie lekceważyli sobie Amazysa i nie-zbyt go poważali, bo był on właściwie człowiekiem z ludu i by-najmniej nie świetnego rodu; pózniej jednak pozyskał ich so-bie w podstępny i wcale rozumny sposób.Posiadał on niezli-czone skarby, a między innymi także złotą miednicę, w któ-rej sam Amazys i wszyscy jego goście zawsze myli nogi.Tęwięc miednicę kazał rozbić i z jej materiału sporządzić posągboga, który ustawił w najbardziej odpowiednim punkcie mia-sta.A Egipcjanie przychodzili do tego posągu i oddawali muwielką cześć.Kiedy Amazys dowiedział się o postępowaniuziomków, zwołał Egipcjan i wyjaśnił im, że posąg zrobionyjest z miednicy, do której przedtem Egipcjanie pluli i sikali,i nogi w niej myli, teraz zaś wielką jej cześć oddają.Otóż po-dobnie jak z miednicą, prawił dalej, i z nim samym się stało.Bo choć przedtem był człowiekiem z ludu, to przecież obecniejest ich królem; a zatem mają go czcić i o niego się starać.W taki więc sposób udało mu się pozyskać Egipcjan, tak żeuważali za rzecz słuszną, aby mu służyć. 197A ze swoimi zajęciami tak się urządzał: Z rana, aż do czasukiedy rynek napełnia się ludzmi, załatwiał gorliwie bieżącesprawy, ale od tej chwili pił, pokpiwał ze swoich współbie-siadników i używał sobie na lekkomyślnych żartach.Brali muto za złe jego przyjaciele i upominali go, mówiąc:  Królu, nie-dobrze się prowadzisz i zbyt nisko pozwalasz sobie upadać.Powinieneś dostojnie zasiadać na dostojnym tronie i przezcały dzień poświęcać się swoim zajęciom; wtedy wiedzielibyEgipcjanie, że włada nimi wielki mąż, a także twoja opiniabyłaby lepsza.Teraz jednak zachowujesz się całkiem nie pokrólewsku!" Na to tak im Amazys odpowiedział:  Kto po-siada łuk, napina go, jeżeli musi go użyć; ale po użyciu zluz-nia.Gdyby bowiem łuk pozostał przez cały czas napięty, mu-siałby pęknąć, tak że w razie potrzeby nie można by już byłogo użyć.Taka też jest natura człowieka.Gdyby chciał stalezajmować się poważnymi sprawami, a nie odprężać się czę-ściowo w żartach, niepostrzeżenie stałby się szaleńcem alboby zgnuśniał.Ponieważ o tym wiem, oddaję należną częśćjednemu i drugiemu. Taką dał przyjaciołom odpowiedz.Opowiadają nadto o Amazysie, że jeszcze jako człowiekprywatny był zwolennikiem trunków i żartów, i zgoła niezajmował się poważnymi sprawami.Ilekroć zaś wśród piciai używania zabrakło mu potrzebnych do życia środków, krą-żył wtedy po domach i dopuszczał się kradzieży.Jeśli potemokradzeni twierdzili, że posiada ich rzeczy, a on się wypierał,prowadzili go do pierwszej lepszej, jaką kto znał, wyroczni.Jakoż w wielu wypadkach uznawały go wyrocznie za winne-go, ale nieraz też był uniewinniany.Skoro więc został kró-lem, tak sobie postąpił: o świątynie tych wszystkich bogów,którzy uwolnili go od zarzutu kradzieży, nie troszczył sięi nic nie dawał na ich wyposażenie, a także nie odwiedzałich, aby bogom złożyć ofiarę, ponieważ nie są nic warci,a ich wyrocznie zawodzą.Ale o tych bogów, co go jako zło-dzieja skazali, miał szczególne staranie, ponieważ naprawdębyli bogami i niezawodnych udzielali wyroczni. 198I tak naprzód wystawił Atenie w Sais godne podziwu pro-pileje, chcąc znacznie przewyższyć wszystkich wysokościąi wielkością budowli: z tak wielkich i cennych kamieni są onezbudowane.Dalej poświęcił jej wielkie kolosy * i bardzo wy-sokie męskie sfinksy *, a nadto kazał sobie dostawić inne blo-ki kamienne, służące do odbudowy i nadmiernie wielkie.Jednesprowadzano z kamieniołomów koło Memfis, inne, potworniewielkie, z Elefantyny, miasta, które o całe dwadzieścia dniżeglugi odległe było od Sais.Co zaś z tego nienajmniej, tylkochyba najbardziej podziwiam, jest to: z miasta Elefantynypolecił dostawić kaplicę zrobioną z jednego kamienia, a tran-sport jej trwał trzy lata; dwa tysiące robotników było przytym zatrudnionych, a wszyscy oni byli żeglarzami.Długośćtej kaplicy wynosi od zewnątrz dwadzieścia i jeden łokci, sze-rokość czternaście, wysokość osiem.Te są wymiary od ze-wnątrz kaplicy, składającej się z jednego kamienia; a od we-wnątrz wynosi długość osiemnaście łokci i jeden pygon*, sze-rokość dwanaście łokci, a wysokość pięć łokci.Położona jestu wejścia do świątynnego obwodu.Bo do wnętrza świątyni,jak opowiadają, nie wciągnięto jej z tej przyczyny: budowni-czy przy wciąganiu kaplicy westchnął, ponieważ tak wieleczasu na tym zeszło i miał już tej pracy dosyć, Amazys zaśwziął to za zły znak i nie pozwolił już dalej wlec kaplicy.Nie-którzy nawet opowiadają, że jeden z robotników, którzy ją zapomocą dzwigni posuwali, został przygnieciony i wskutek tegonie wciągnięto jej do środka.Także we wszystkich innych znaczniejszych świątyniach po-święcił Amazys dzieła sztuki, godne oglądania ze względu naswą wielkość, między innymi w Memfis kolosa, który siedziprzegięty w tył przed świątynią Hefajstosa, a długi jest nasiedemdziesiąt pięć stóp.Na tym postumencie stoją dwa ko-losy z kamienia etiopskiego, każdy wysoki na dwadzieściastóp, jeden z jednej, drugi z drugiej strony wielkiego kolosa.Równie wielki kamienny kolos znajduje się też w Sais; siedzion podobnie jak memficki.Amazys był też tym, który kazał 199wybudować Izydzie świątynią w Memfis, a jest ona wielkai nader godna widzenia.Za panowania Amazysa miał Egipt cieszyć się największąpomyślnością, zarówno co do korzyści, jakich użycza krajowirzeka, jak co do tych, które daje ludziom ziemia, i wtedy mia-ło się w kraju znajdować na ogół dwadzieścia tysięcy zamie-szkałych miast.A takie prawo Amazys nadał Egipcjanom, że-by każdy z nich donosił corocznie swemu naczelnikowi po-wiatu, z czego żyje; kto by zaś tego nie czynił i uczciwegozarobku na życie nie wykazał, miał być karany śmiercią.Ateńczyk Solon przejął * to prawo z Egiptu i nadał Ateń-czykom, którzy stale się nim posługują, gdyż jest to niena-ganne prawo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •