[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dotarłem do miejsca, z którego widziałem otwór i położyłem latarkę przed sobą.Kiedy więc latarka leżała sobie na ziemi, oświetlając pomieszczenie, ja z przeciwległego rogu rozejrzałem się naokoło.W rogu siedział szczur na tylnych łapach i szczerzył zęby.Przysięgam, że był to największy szczur jakiego w życiu widziałem.No cóż, po prostu odbiła mi palma, po prostu odbiła mi palma.Strzelałem, wrzeszczałem i krzyczałem, znowu strzelałem z mojej czterdziestki piątki.Chłopaki mnie wyciągali, a ja wciąż strzelałem i w końcu wydostałem się na górę.Jak już mówiłem, zawsze trzymałem wybuchowe klamoty tuż obok dziury.Złapałem odłamkowy i rzuciłem go w dół, potem złapałem ogłuszający, również go tam wrzuciłem, a potem odtoczyłem się na bok.Musiałem głupio wyglądać, ponieważ byłem sparaliżowany ze strachu.Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek tak się bał.I wtedy sobie odpuściłem.To była ostatnia dziura, do której wszedłem.Ten cholerny szczur mnie zawrócił.Porucznik Jack FlowersW tunelach Cu Chi partyzanci mieli zwyczaj używać pudełek ze skorpionami z przyczepionym drutem naciągowym i to była pułapka.Jeżeli pociągnąłeś sznur, pudło otwierało się i skorpiony wyłaziły do tunelu.Jeden z moich ludzi został użądlony; wylazł z wrzaskiem i nie wszedł już nigdy do żadnego tunelu.Ale skorpion nie może cię zabić, a poza tym zawsze mieliśmy medyka na górze.Chi Nguyet (Siostra Światło Księżyca) – partyzantkaW naszym rejonie, podobnie jak w wielu innych, był specjalny gatunek bardzo złośliwych pszczół.Były dwa razy większe od zwyczajnych.Nie zbierały miodu, ich użądlenie było straszliwie bolesne.Badaliśmy zwyczaje tych pszczół bardzo uważnie i tresowaliśmy je.Zawsze miały czterech wartowników i jeżeli się je zaniepokoiło albo naruszyło ich spokój, wzywały cały rój, żeby atakował intruza.Umieściliśmy więc pewną ilość uli na drzewach wzdłuż drogi prowadzącej od posterunku Armii Republiki Wietnamu do naszej wioski.Pokryliśmy je lepkim papierem, od którego sznurki prowadziły do bambusowej pułapki, którą ustawiliśmy na drodze.Następnym razem, gdy nadszedł patrol wroga, pułapka została uruchomiona i papier został zerwany z ula.Pszczoły natychmiast zaatakowały.Żołnierze uciekali jak oszalałe bawoły i zaczęli wpadać na nasze pułapki z zaostrzonymi palikami bambusowymi.Odeszli niosąc i wlokąc swoich rannych.Z posterunku musieli poprosić przez radio o pomoc, ponieważ komendant dystryktu Armii Republiki Wietnamu wysłał z innego posterunku kompanię wojska ze śmigłowcami.Tym razem ustawiliśmy sporo uli.Kiedy nieprzyjaciel nadszedł, żołnierze zobaczyli kupy ziemi, które wyglądały jak wykopane niedawno pułapki.Oficer rozkazał wiec swoim ludziom, aby usunęli ziemię i odsłonili pułapki.Ale pod ziemią ukryte były ule i kiedy pszczoły zostały zaniepokojone w tak brutalny sposób, zaczęło się wielkie zamieszanie.Pszczoły, setki pszczół zaatakowały ich i prawie natychmiast trzydziestu żołnierzy zostało wyeliminowanych z działania.Znowu musieli się wycofać.Bardzo nas to zachęciło i zaczęliśmy szkolić pszczoły specjalnie do celów obronnych.Pułkownik Do Tan PhongPrzez jakiś czas w 1966 roku używaliśmy przeciwko Amerykanom szerszeni.Tresowanie ich było bardzo długim procesem.Gdy zapytałem o to jednego z naszych treserów, wyjaśnił mi, że można tresować szerszenie, ponieważ po jakimś czasie rozpoznają zapach tresera i nie atakują go.Treserzy używali długich drągów, żeby ustawiać gniazda szerszeni w miejscach, przez które - ich zdaniem - miały przechodzić oddziały nieprzyjaciela.Szerszenie były bardzo cenne.Nieprzywykli do naszego klimatu ludzie z Zachodu dostawali gorączki po ich użądleniu.Plutonowy Pedro Rejo RuizNajwięcej problemów miałem z tą cholerną stonogą, tyle, że nie była to stonoga.Nie wiem.Musiałem do niej strzelać, strzelałem za każdym razem, gdy ją zobaczyłem.To nie był wąż, bo miał nogi jak stonoga.Strzelałem do nich.Miały ponad piętnaście centymetrów długości.Takiego zielonkawego koloru.Waliłem do nich ze spluwy.Nie chciałem, żeby się do mnie zbliżały.Kapral Bili WilsonRaz ugryzła mnie stonoga.Ta cholera miała chyba dobre dwadzieścia centymetrów długości i myślałem wtedy, że umrę - myślałem, że zostałem zatruty, całe ramię ; miałem odrętwiałe.Wyczołgałem się stamtąd i zacząłem wydzierać się o medyka.Myślałem, że umrę, jak amen w pacierzu.Kapral Gilbert LlndsayMieli tam wielką dziurę, a ja tę kiepską latarkę i sprawdzałem korytarz, aby się upewnić, że nie ma tam więcej pułapek ani czegoś w tym rodzaju i nagle poczułem, że jestem obserwowany.Wziąłem latarkę, a była bardzo słaba i odwróciłem się, świecąc na ścianę - a tam były te dwa gigantyczne pająki.Myślę, że na dole bałem się.bardziej pająków niż czegokolwiek innego.Kiedy jest się z nimi oko w oko, tak blisko, no wiecie, blisko do ściany, są cholernie duże.Przypomniałem sobie o bagnecie, wyjąłem go i chciałem dziabnąć nim pająki.No wiecie, nie miałem zamiaru do nich strzelać.Niedobrze było dostawać świra z powodu dwóch pająków, a wtedy one wlazły do dziury, którą kopałem.I do diabła z tym.Po prostu zasypałem dziurę ziemią.Kopałem tam, ponieważ mój wykrywacz sygnalizował, że jest tam metal i już znaleźliśmy kilka pocisków moździerzowych.Kiedy te pająki wlazły do tej dziury, przestało mnie obchodzić, co w niej jest.Cokolwiek było tkwi tam razem z tymi pająkami.Starszy sierżant Robert Baer.i jedna dziura wydała mi się czarniejsza niż jakakolwiek do tej pory.Przez moment miałem wrażenie, że tracę równowagę, ponieważ zdawało mi się, że dziura się porusza.Kiedy znowu tam zaświeciłem, przekonałem się, ze jest to po prostu masa pająków - tylko pająki.Cała komora - ściany i sufit były czarną, ruchoma masą pająków.Jestem pewien, że byty tam z naturalnych przyczyn.Wiecie, to były czarne pająki z purpurowymi, lub koloru morskiej wody plamami, wielkie jak paznokieć kciuka.Oblazły mnie, ale nie wiem, czy mnie ugryzły, ponieważ nie zachorowałem, ani nic w tym rodzaju.Plutonowy Rick SwoffordTak, pamiętani, kiedy weszliśmy do dużego tunelu.Zszedłem tam i niczego w dole nie było.Ale Wietnamczycy mnie nie obchodzili, nie bałem się ich, ponieważ ich przerobiłem na sieczkę [wysadziłem w powietrze].Ale te pieprzone węże, pająki i temu podobne.Kiedyś zszedłem na dół i założę się, że był tam milion pająków [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •