[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jesienią z wiejskimi dziewczętami zbierała jagody i robiła konfitury.Były to dla niejnajprzyjemniejsze i najbardziej ekscytujące chwile, zwłaszcza że rodzice zabraniali jej zadawaćsię z chłopami i musiała obiecać niani, że nic im nie powie.W pokoju kredensowym panowałaprzytulna, ciepła atmosfera, tak różna od atmosfery rodzicielskiego salonu. Wstawałam bardzowcześnie i szłam do pokoju dziewcząt, które pracowały już przy kołowrotkach, a niania cerowałaskarpetki.Słuchałam opowieści o sprzedawaniu chłopów, o młodych chłopcach, których posłanodo Moskwy, i dziewczętach wydawanych za mąż.W domu rodziców niczego takiego nie było.Słuchając tych opowieści, zaczęła  rozumieć, czym jest poddaństwo chłopów, i żałowała, żeżycie nie jest inne 137.Hercen pisał, że między rodziną ziemiańską a czeladzią istniała  patriarchalna,dynastyczna miłość 138.W książkach historycznych powstałych po 1917 roku, któreukształtowały nasze poglądy na poddaństwo, pomijano tę miłość milczeniem, ale wiemy o niej zewspomnień ziemian.Przebija z każdej stronicy dziewiętnastowiecznej literatury rosyjskiej, a jejduch żyje w rosyjskim malarstwie  w sposób najbardziej poetycki dał jej wyraz Wenecjanoww Poranku dziedziczki (1823).Z całej służby najbliższe rodzinie były opiekunki dzieci (pokojówka, mamka i niania).Spośród chłopów pańszczyznianych wyróżniało je żarliwe oddanie dla państwa; choć dziś możenas to dziwić, opieka nad pańskimi dziećmi była całą ich radością.Kobiety te, mające własnepokoje w głównym domu i traktowane na ogół życzliwie i z szacunkiem, stawały się częściąrodziny i często pozostawały na utrzymaniu państwa długo po zakończeniu swojej pracy.Tęsknota za dzieciństwem wiązała się z ciepłem i czułością, których członkowie wyższych sferzaznali od swoich piastunek.Szczególne miejsce w rosyjskiej rodzinie szlacheckiej zajmowała mamka.Rosjaniezatrudniali chłopskie mamki jeszcze wówczas, gdy w innych krajach Europy od dawna uważano,że matki powinny karmić same.W książkach o wychowaniu dzieci z początku XIX wiekubroniono instytucji mamek, twierdząc, że  mleko wiejskiej dziewczyny zapewni szlacheckiemudziecku zdrowie i niewinność na całe życie 139.Mamki zwyczajowo nosiły tradycyjny strójrosyjski  a czasami nawet pozowały w nim do obrazów.Obyczaj ten zachował się w wielurodzinach aż do rewolucji 1917 roku*.Iwan Argunow, malarz Piotra Szeremietiewa, namalowałkilka  nieznanych młodych chłopek , które najpewniej były mamkami.Już to, że prostadziewczyna wiejska mogła zostać uwieczniona na portrecie powstałym na zamówieniei wiszącym w domu państwa, mówi bardzo wiele o jej pozycji w arystokratycznym domu.PawiełSumarokow, wspominając życie codzienne osiemnastowiecznej szlachty, twierdził, że mamkazajmowała najważniejsze miejsce wśród całej służby domowej.Członkowie rodziny nazywali ją imieniem i otczestwem, a nie przydomkiem, który nadawali większości chłopów.Jedyna zesłużby miała też prawo siedzieć w obecności pani lub pana domu140.W pamiętnikachdziewiętnastowiecznych ziemian znajdziemy wiele świadectw ich szczerej miłości do starejmamki, którą najczęściej traktowano jako ukochanego członka rodziny i której do śmiercizapewniano wikt i dach nad głową.Anna Lelong kochała swą mamkę Wasilisę  najbardziejw świecie.Kiedy po wyjściu za mąż opuszczała rodzinny dom, rozstanie z Wasilisą napełniło ją bezbrzeżnym smutkiem.Były jak  matka i córka , a zbliżyła je do siebie śmierćw niemowlęctwie syna Wasilisy.Aby karmić Annę, mamka musiała opuścić własnego syna.Poczucie winy i zastępcze macierzyństwo splotły się ze sobą.Po śmierci męża Anna przygarnęłastarą mamkę, która zamieszkała z nią w rodzinnym majątku141.Ale najbliższa sercu dziecka szlacheckiego była niania.Wzorcowym typemstaroświeckiej niani  występującej w niezliczonych dziełach sztuki od Eugeniusza Oniegina poBorysa Godunowa  była prosta i serdeczna rosyjska chłopka, która budziła dzieci, pilnowała ichpodczas zabaw, prowadziła na spacery, karmiła, myła, opowiadała bajki, śpiewała i usypiała,kiedy w środku nocy zbudził je zły sen.Była kimś więcej niż zastępczą matką, dawała dzieciommiłość i emocjonalne bezpieczeństwo. Po prostu i bez zastanowienia  wspominała pewnaszlachcianka swoje dzieciństwo  chłonęłam od mojej niani życiodajne fluidy miłości, którejeszcze dziś pomagają mi żyć.Ileż wiernych i kochających rosyjskich niań chroniło i osładzałożycie swoich podopiecznych, wyciskając na nich niezatarte piętno 142.W rzeczy samej wpływ czułej opieki niań był tak trwały, że wieludziewiętnastowiecznych pamiętnikarzy obsesyjnie wracało do swego dzieciństwa.Pamiętnikarzeci do znudzenia powtarzają, że to nianie nauczyły ich, jak kochać i jak żyć.Jedni najwyżej ceniąwrodzoną serdeczność niań, które rozbudziły w nich wrażliwość na ludzką krzywdę; inni ichreligijność, dzięki której zetknęli się ze światem duchowym. Jakże cudowna była nasza niania! wspominała Lelong. Inteligentna, zawsze poważna i bardzo pobożna; często budziłam sięw nocy i widziałam, jak niania modli się przy drzwiach naszego pokoju, skąd widać było świecęwotywną.Jakież cudowne bajki nam opowiadała podczas spacerów po lesie.Dzięki nim inaczejpatrzyłam na las, pokochałam przyrodę poetycką miłością 143.Utracony raj  rosyjskiegodzieciństwa , jeśli kiedykolwiek istniał, kojarzył się w pamięci dorosłych z obrazem ich niani. Może się to wydać dziwne  pisała Anna Czertkowa (żona przyjaciela i wydawcy Tołstoja)  alemimo że od naszego dzieciństwa minęło czterdzieści lat, niania wciąż żyje w mojej pamięci.Imjestem starsza, tym wyrazniejsza jest pamięć dzieciństwa i wspomnienia te są tak żywe, żeprzeszłość staje się terazniejszością i wszystko, co wiąże się w moim sercu z pamięcią o mojejdrogiej, małej niani, zyskuje na wartości 144.W wieku sześciu lub siedmiu lat dziecko szlacheckie oddawano pod kuratelę francuskiegolub niemieckiego guwernera, a potem posyłano do szkoły.Jak wspominał oficer gwardii AnatolijWierieszczagin, rozstanie z nianią oznaczało bolesne pożegnanie z dzieciństwem.Kiedy mającsześć lat, dowiedział się, że pójdzie do szkoły, najbardziej przeraziła go myśl, iż będzie  musiałrozstać się z nianią.Tak się bałem, że w nocy budziłem się z płaczem; wołałem nianię i błagałemją, żeby nie zostawiała mnie samego 145.Przeżycie było tym bardziej przykre, że opuszczająckrainę dziecięcych zabaw, w której rządziły kobiety, chłopiec wkraczał raptem w czysto męskiświat nauczycieli, czy to domowych, czy szkolnych.Z pokoju dziecinnego, w którym mówiło siępo rosyjsku, przenosił się do zakładu, gdzie panowała twarda dyscyplina i gdzie musiał mówić pofrancusku.Młody i niewinny, nie był już chroniony przed surowymi regułami dorosłego świata.Z dnia na dzień musiał porzucić język, który wyrażał jego dziecinne uczucia, i przyswoić sobieobcą mowę.Rozstanie z nianią było więc, krótko mówiąc, wyrwaniem z jego świata dziecięcychemocji.Ale niania równie ciężko przeżywała rozstanie: Ponieważ Fiewronija Stiepanowna zawsze mnie rozpieszczała, stałem się beksąi skończonym tchórzem, czego szczerze pożałowałem pózniej, kiedy wstąpiłem do wojska [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •