[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lubiła również odsłaniać swe ramiona.Dworacy byli niejako zobowiązani do tego, aby chwalić te częścijej ciała i oddawać im hołd.Bardziej intymnymi częściami ciałamusiał zachwycać się cesarz.Wobec dworaków zachowywała sięz wyższością.Nie budziło to ich sympatii do niej.Pani Metternich,prawie tak samo mądra jak jej mąż, powiedziała o paniCastiglione: Jej głupotę można ciąć nożem.Nie zgadzamy się z tą opinią, Drogi Czytelniku.PaniCastiglione była bezpruderyjną osobą o ogromnym poczuciuhumoru.Pewnego razu, siedząc w salonie pałacu Tuileries, doktórego była regularnie zapraszana, powiedziała coś, co potemhulało po salonach jako cięta riposta.Kawaler wziął do ustlandrynkę, podsunął pudełeczko siedzącej obok niego paniCastiglione i zaproponował: Possie pani?.Hrabinaodpowiedziała: Zależy komu, monsieur.Epatowała swychkochanków tym, że uszyła pościel z czarnego jedwabiu.Kiedycesarz, mimo jej usilnych starań, nie wyrażał chęci przespania sięz nią na takiej niecodziennej pościeli (miał w tym czasie innąkochankę), postanowiła zwabić go śmiałym strojem.Przyszła nabal w sukni o tak ogromnym dekolcie, że cesarzowa Eugeniazbladła i wyszeptała: Pozwalam swym damom nosić dekolty, aleprzecież nie do pępka.To nie był kres epatowania przez paniąCastiglione dworu swymi ubiorami.Na następny bal przyszła wsukni, do której były przytwierdzone w różnych miejscachaplikacje z czerwonego aksamitu w postaci serca.Gdy Eugeniazobaczyła, że jedno takie serduszko zostało umiejscowione wmiejscu, gdzie u kobiet znajduje się łono, nie wytrzymała,podeszła i sarkastycznie zwróciła się do hrabiny: Wydaje mi się,że zbyt nisko to serce jest położone.Castiglione odparowała: Ale jakież jest ogniste, WaszaCesarska Mość.Pewnego razu przyszła na bal w sukni, w którejwycięcie z boku sięgało pasa.Była bosa, a na każdym palcu nogiiskrzyły się brylantowe pierścienie.Z rozpuszczonymi włosamipozowała na wiejską pastuszkę, chociaż wątpliwe, żeby wiejskadziewczyna nosiła na palcach nóg brylantowe pierścionki.Leczhrabina miała wyobraznię i dworacy musieli liczyć się z jejgustem.Napoleon III wreszcie zwrócił uwagę na ekscentrycznądamę, umówił się z nią na randkę, lecz nie powiózł swymzwyczajem do swego domku na ulicy Bac, ale łódką na wysepkę.Wróciła para po dwóch godzinach silnie pomięta.Dowiedziała sięo tym Eugenia i zagroziła wyjazdem do Szwajcarii.Napoleon IIIprzestraszył się, zostawił niegodną kochankę, nie umiejącątrzymać języka za zębami.Przecież spotkanie na wysepce, gdzieuprawiali seks w stogu siana, atakowani przez chmary komarów,miało pozostać ich słodką tajemnicą.A ta gaduła roztrąbiła pocałym dworze, jaką to romantyczną przygodę miała z cesarzemna łonie natury.Napoleon III spotykał się ze swoimi kochankami wwynajętym domku przy ulicy Bac.Pewnego razu, gdy wychodziłod kochanki, jak mu się wydawało incognito, omal nie zostałzamordowany.Minister poradził mu, aby był ostrożniejszy szpiedzy i wróg czuwają i tylko czyhają, żeby nie tylkoskompromitować cesarza, lecz go zgładzić.Eugenię oburzała rozwiązłość panująca na dworze.Pogardzała grami miłosnymi.Stanowiła całkowite przeciwieństwodam dworu.Była przerażona, gdy dowiedziała się, że na dworzekwitnie lesbijstwo.Wstydliwość cesarzowej została wystawiona nawielką próbę.A dworacy, jakby na złość, karmili ją sprośnymianegdotami.Cesarzowa udawała, iż nie rozumie ich treści.Alerumieniec na jej policzkach zaprzeczał temu.Nie podobała się jejtaka oto historyjka.Na dworze pewien wicehrabia mógł doznawaćrozkoszy jedynie z dziewicami.Inaczej było z nim niż zNapoleonem Bonaparte, który nie cierpiał dziewic w łóżku: Ileczasu stracę, zanim ją zdefloruję? mówił do swego rajfura,kamerdynera Konstantego.I oto ten wicehrabia przy pomocykuplerki, której słono za to zapłacił, zdobył na noc dziewicę.Nocprzeszła cudownie.Kawaler w tęczowym humorze, wielce rad,podśpiewując frywolną piosenkę, szykował się do wyjścia.Kiedybył już ubrany, podszedł do lustra, żeby poprawić sobie włosy.Nagle zobaczył stojący na toaletce w słoiczku krem.Ponieważmiał spękane usta, postanowił je posmarować.Jakież było jegozdziwienie, kiedy po chwili jego usta przeobraziły się w szczelinkętak małą, że nawet malutkiego palca nie mógł do nich wcisnąć.Zmiano się z kawalera na dworze.A Eugenia z niewzruszoną minąudawała, że nie rozumie sensu przygody jej dworaka.Oburzała cnotliwą Eugenię głębokość dekoltu pałacowychdam. Dobrze jest pokazywać ramiona, ale nie aż do pępka mówiła.No tak, cesarzowa była nader sztywna wobec frywolnościpanujących na jej dworze.Nic więc dziwnego, że rozpustnyNapoleon III nie miał żadnej przyjemności z seksu z żoną.Zżerałgo nieposkromiony głód miłości, potrzebował już nie jednej, aledwóch-trzech kobiet na raz.Była to jakaś choroba, być możehisteria.Im więcej trosk na głowie, tym większe pragnienie seksu.Wciąż zwiększała się liczba kochanek Napoleona III.Najpierw brałje sobie ze świty swej żony, polem wziął się za prostytutki.Na dworze Eugenii ogromnym powodzeniem wśródmężczyzn cieszyła się pani Camille de la Bedoyere.Była sercemwszystkich pałacowych balów i wieczorów.Taki sobie nocnymotylek, który w dzień snuł się ospały i leniwy, a pod wieczórbudził się do miłości i przygód. Nawet zrenice jej drżały skomentował jeden z dworaków.Napoleon III pokochał trochę tęolśniewającą ćmę i przeniósł się do innej alkowy.Nie jest dobrzew cesarskim pałacu.Eugenia coś zaczyna podejrzewać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]