[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Idlatego z tym walczył.Stracił kontrolę ostatniej nocy.Nie chciał robić tegoponownie.Ale ani mógł oprzeć się pokusie spróbowania jej.Wziął głęboki wdech, zbierając się i zaczerpnął upojny zapach jejpodniecenia.Prawie nieświadomie, jego ręka zsunęła się i głaskała jegokutasa, przewidując przyjemność wsuwania się w jej płeć.- Czy ja cię zadowalam, milordzie? - drobny ślad drżenia w jej głosieprzyciągnęła jego uwagę z powrotem.- Tak, moja śliczna, ale twoja powolność reakcji na moje poleceniarozczarowuje.Sądzę, że potrzebujesz ukarania. odrzuciła głowę na bok ipatrzała na niego przez ramię.Mógł przysiąc, że widzi przebłysk strachu w jejspojrzeniu.Oczywiście wiedziała, że faktycznie jej nie skrzywdzi.InstrukcjeJaqis dotyczące zmysłowej sztuki poddały mu pomysł - kuszące obrazyjakich pragnął badając bujne zaokrąglone ciało Vixi.Pogładził rękę jejzaokrąglony tyłek.Nigdy nie uprawiał seksu przed ostatnia nocą ale wiedział dość o grachmiłosnych by wiedzieć, że to było częścią gry, którą wybrali na tę noc.97 Tielle St.Clare  Smocze narodzinyTłumaczenie nieoficjalne  MaxiTylko nie odczuwał tego jak gry.Miał nagły obraz posiadania Vixi przezwiele nadchodzących lat i konieczności ciągłego karania jej.Dla rozkoszy ichobojga.- Nie czujesz, że zasługujesz na jakąś karę? - zapytał, dając jej wyjście.To była jej chwila na wycofanie się.Nadal może ją mieć.Była mała szansa,że wyjdzie z tego pokoju bez pieprzenia jej co najmniej raz, ale mógł przenieśćsię do łóżka i mógł ja wziąć w bardziej dla niej tradycyjny sposób.Odpowiedz mi, Vixi.Myślisz, że zasługujesz na karę?Zaczerpnęła oddech trzy razy zanim odpowiedziała. Tak, milordzie.Słów Vixi było niewiele ale były naładowane zmysłowością przesiąkniętepożądaniem.Bren przesunął rękę w dół jej obnażonego tyłeczka i między jej udami.Jęknęła gdy śmignął palcem przez jej zroszoną skórę.- Milordzie, proszę.- Jestem twoim księciem na ten wieczór.A ja zrobię co mi się podoba.Rozumiesz?- Tak, mój książę.Zadowolony z jej odpowiedzi, zepchnął swój palec do samego czubka jejprzejścia.Vixi westchnęła i poruszyła biodrami do tyłu, jakby próbując wziąćgo bardziej środka.Mógł czytać w jej pragnieniach.Pragnęła go głęboko wewnątrz i w końcutam się znajdzie ale teraz, wycofał się, drażniąc ją lekkim dotykiem, ,obserwując ją aż zaczęła odprężać się pod jego dotknięciem.Kiedy sięuspokoiła, wyciągnął rękę i uderzył dłonią jej tyłek.Jej głowa kiwała się wgórę i z powrotem.Gniewne spojrzenie, które kierowała do niego byłomieszaniną furii i zaskoczenia.Coś było nie porządku.Pokój, jej odzież, jejnastawienie, wszystko przemawiało, że naprawdę rozumie i cieszy się z gryniewolnictwa.98 Tielle St.Clare  Smocze narodzinyTłumaczenie nieoficjalne  Maxi- Czy mam przestać?Oblizała swoje wargi i mógł powiedzieć, że rozważa jego pytanie.Wolno,potrząsnęła głową.- Powiedz mi.- Akceptuję swoją karę, mój książę, - szepnęła.Wpatrywała się w niegojeszcze przez chwile następnie odwróciła się.Aby przetestować szczerość jejsłów, dotknął jej jeszcze raz.Gęsty sok wypłynął ciężko spomiędzy jej nóg.Rozsmarował wilgoć przez jej skórę wypełniając pokój z jej zapachem.- Odpręż się, moja śliczna, - szepnął.- Nie sprawię ci bólu poza ten, zktórego będziesz się cieszyć.Nie odpowiedziała ale kiwnęła głową, opuszczając twarz między jejramionami opierając czoło na krawędzi baru.Napięcie wolno przygasło w jejciele gdy ją głaskał.Kiedy była spokojna, trzepnął dłonią po jej tyłeczku, dwaszybkie ciosy.Sapnęła ale nie osuwała się.- Tak lepiej. podążył za klepnięciem z śmigłym palcem do jej cipki.Obietnica, co miało nadejść. Bardzo ładnie.Ociekasz sokami.Kontynuował wzorzec - dając jej klapsa, a następnie drażniąc jej cipkę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •