[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale mężczyzna,który nie przestraszyÅ‚ siÄ™ trzÄ™sienia ziemi, by dostać swojÄ… kobietÄ™, powinienbyć na tyle opanowany, by móc spojrzeć jej w oczy na trzezwo.Na tostÅ‚uczenie zastosujemy maść.Ale najpierw obejrzymy resztÄ™.Zdejmij spodnie. Na miÅ‚ość boskÄ…, co to, to nie.Chryste!  zawyÅ‚, gdy wytargaÅ‚a goza drugie ucho. Dobrze, już dobrze, chce mnie pani nagiego, proszÄ™ bardzo!WstaÅ‚, rozpiÄ…Å‚ podarte dżinsy, Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ je. PoszedÅ‚bym do szpitala, gdybym wiedziaÅ‚, co mnie tu czeka. TÄ™ ranÄ™ na udzie powinno siÄ™ zeszyć, ale zobaczymy, co siÄ™ da zrobić.ByÅ‚ zÅ‚y, ale odstawiÅ‚ na bok szklankÄ™.Nie miaÅ‚ już zresztÄ… ochoty. Jak ona siÄ™ ma?UÅ›miech zagoÅ›ciÅ‚ na ustach Ann, nie podniosÅ‚a jednak gÅ‚owy. Cierpi, nie tylko z jednego powodu.Potrzebuje ciebie. Nie, nie potrzebuje.Tylko jej tego brakowaÅ‚o.Wiesz przecież, kimjestem.PodniosÅ‚a teraz gÅ‚owÄ™.SpojrzaÅ‚a mu prosto w oczy. Tak.Wiem, kim jesteÅ›.Ale czy ty wiesz, Michaelu Fury? Czy ty samwiesz, kim jesteÅ›?255 DrÄ™czyÅ‚ siÄ™ tym, jak umÄ™czony bólem zÄ™ba mężczyzna.Jak mógÅ‚ siÄ™skoncentrować na swoich potrzebach, skoro wciąż jÄ… widziaÅ‚? BladÄ… i nieru­chomÄ… na wystÄ™pie klifu.ZranionÄ… i wÅ›ciekÅ‚Ä…, kiedy zawróciÅ‚a spod drzwii powiedziaÅ‚a mu, że go kocha.Na nic siÄ™ zdaÅ‚y różne zajÄ™cia.PosprzÄ…taÅ‚ mieszkanie.ponieważ AnnkazaÅ‚a mu zwlec tyÅ‚ek i powyrzucać rupiecie.UspokoiÅ‚ konie, powiesiÅ‚ namiejsce swoje siodÅ‚o, po czym je zdjÄ…Å‚.SpakowaÅ‚.I tak tu nie zostanie.Na koniec skapitulowaÅ‚ i ruszyÅ‚ przez trawnik w kierunku TempletonHouse.RozsÄ…dek chyba nakazuje, żeby zobaczyć na wÅ‚asne oczy, jak ona siÄ™ma?  rozmawiaÅ‚ z samym sobÄ….Chyba powinna jednak pójść do szpitala.Nikt jej z rodziny do tego nie zmusi.Kiedy siÄ™ uprze, nie ma na niÄ… sposobu,przekonaÅ‚ siÄ™ już o tym.Sprawdzi tylko, a potem poszuka innej stajni dla koni, dopóki niewytrzaÅ›nie dodge'a.SzedÅ‚ przez ogród, kiedy Kayla i Ali wyskoczyÅ‚y ze swej dziupli przytarasie, gdzie graÅ‚y w kamyki.Nim wylÄ…dowaÅ‚y przy nim, zdążyÅ‚ jeszczepomyÅ›leć, iż nie wie, że dzieci nadal grajÄ… w kamyki. UratowaÅ‚eÅ› mamÄ™ z trzÄ™sienia ziemi. Gdy Kayla rzuciÅ‚a mu siÄ™w ramiona, daÅ‚y o sobie znać Å›wieże rany. NiezupeÅ‚nie  zaczÄ…Å‚. Po prostu. WÅ‚aÅ›nie, że uratowaÅ‚eÅ›. Ali patrzyÅ‚a na niego nabożnym wzrokiem. Wszyscy to mówiÄ…. CzujÄ…c siÄ™ niewygodnie w roli bohatera, zaczÄ…Å‚wzruszać ramionami, ale wzięła go za rÄ™kÄ™.MiaÅ‚a zatrwożone oczy. MówiÄ…,że z tego wyjdzie.Wszyscy mówiÄ…, że nic jej nie bÄ™dzie.Czy to prawda?Dlaczego go o to pyta? Cóż, u licha, takiego zrobiÅ‚, że staÅ‚ siÄ™autorytetem? UkucnÄ…Å‚ jednak, nie mogÄ…c siÄ™ oprzeć jej drżącym wargom. OczywiÅ›cie, że tak.NabiÅ‚a sobie tylko parÄ™ guzów, to wszystko. W porzÄ…dku. Na buzi Ali pojawiÅ‚ siÄ™ nikÅ‚y uÅ›miech. SpadÅ‚a z klifu  ciÄ…gnęła Kayla. I znalazÅ‚a posag Seraphiny,i potÅ‚ukÅ‚a siÄ™, ale pojawiliÅ›cie siÄ™ z Maxem i wyciÄ…gnÄ™liÅ›cie jÄ….PaniWilliamson powiedziaÅ‚a, że Max zasÅ‚użyÅ‚ na caÅ‚y gar marchwi.UÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szeroko, zmierzwiÅ‚ jej wÅ‚osy. A na co ja zasÅ‚użyÅ‚em? PowiedziaÅ‚a, że tobie także należy siÄ™ nagroda.Co to jest? Nie wiem, o co pytasz. Też siÄ™ potÅ‚ukÅ‚eÅ›. Ze Å›miertelnÄ… powagÄ… Kayla podniosÅ‚a po koleijego zabandażowane rÄ™ce i pocaÅ‚owaÅ‚a je. BolÄ… ciÄ™? A teraz jest lepiej?ZalaÅ‚a go fala uczuć, byÅ‚o to jak ukÄ…szenie pszczoÅ‚y, po którym pozostajesÅ‚odki ból.Nikt, nigdy, przez caÅ‚e życie, nie caÅ‚owaÅ‚ jego ran. Pewnie, dużo lepiej. Na chwilÄ™ przycisnÄ…Å‚ twarz do jej wÅ‚osów.StÄ™skniony.PotrzebujÄ…cy. Czy nie powinnyÅ›my pójść odwiedzić Maxa?  Odruchowo Alidotknęła wÅ‚osów Michaela, chcÄ…c go pocieszyć. %7Å‚eby mu podziÄ™kować.256  Taa, bÄ™dzie zadowolony.Aha, wasza mama. Jest w saloniku.Musimy siÄ™ wszyscy cicho zachowywać, żeby mogÅ‚aodpoczywać.Ale możesz tam wejść. Ali spojrzaÅ‚a na niego rozpromienio­nym wzrokiem. ChciaÅ‚aby ciÄ™ zobaczyć.A my z KaylÄ… bÄ™dziemy wstawaÅ‚ywczeÅ›niej przed szkoÅ‚Ä… i żeby czyÅ›cić stajnie, dopóki nie zagojÄ… ci siÄ™ rÄ™ce.Nie musisz siÄ™ martwić. Ja. Jestem tchórzem, pomyÅ›laÅ‚.Powiedz im, że tu nie zostajesz.Powiedz im, że wyjeżdżasz.Nie mógÅ‚.Po prostu nie mógÅ‚. DziÄ™kujÄ™.Kiedy siÄ™ oddalaÅ‚y pÄ™dem, patrzyÅ‚ na nie; dwie Å›liczne dziewczynki,biegnÄ…ce przez bajkowy ogród.PrzeszedÅ‚ obok porozrzucanych kamyków.Po trzykrotnej próbie udaÅ‚o mu siÄ™ podnieść rÄ™kÄ™ i otworzyć tarasowedrzwi.Nie leżaÅ‚a na sofie, jak siÄ™ spodziewaÅ‚, ale staÅ‚a przy oknie, tyÅ‚em dopokoju, patrzÄ…c w stronÄ™ klifów.Jest taka.maÅ‚a, pomyÅ›laÅ‚, taka krucha, a tymczasem byÅ‚a najsilniejszÄ…kobietÄ…, jakÄ… znaÅ‚.W tej chwili, ze Å›ciÄ…gniÄ™tymi do tyÅ‚u wÅ‚osami, w opÅ‚ywajÄ…cych jej ciaÅ‚omiÄ™kkich, lejÄ…cych siÄ™ faÅ‚dach biaÅ‚ego szlafroka, wydawaÅ‚a siÄ™ taka delikatnai eteryczna.Ale kiedy siÄ™ odwróciÅ‚a, a za jej plecami igraÅ‚y na szybie ostatniezÅ‚ociste promienie zachodzÄ…cego sÅ‚oÅ„ca, wydaÅ‚a siÄ™ po prostu niezniszczalna. MiaÅ‚am nadziejÄ™, że przyjdziesz  mówiÅ‚a spokojnym gÅ‚osem,bowiem byÅ‚a spokojna.Otarcie siÄ™ o Å›mierć uÅ›wiadomiÅ‚o jej, że możewszystko przeżyć.Nawet rozstanie z Michaelem Furym [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •