[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Tak właśnie myślałem  stwierdził Austin z uśmiechem.Widzę, jak na siebie patrzycie, gdy wydaje wam się, że nikt niewidzi.Parker sięgnęła do tyłu, próbując rozpiąć sukienkę, która naglezupełnie przestała jej się podobać. Nie mam pojęcia, o czym ty mówisz, Conrad.Kątem oka zobaczyła, że Austin wstaje z krzesła i podchodzi do niej,żeby pomóc jej z zamkiem. Możesz zaprzeczać, jeśli chcesz, ale znam Garretta.Jego mina,gdy wchodzisz do pokoju, mówi sama za siebie.Zledzi każdy twójruch, gdy nie patrzysz.A tak do twojej wiadomości  dodał, stojącza nią i patrząc na nią w lustrze  to jest tak, odkąd go znam.Słysząc to, Parker spróbowała opanować drżenie. My się tylko przyjaznimy, Conrad  szepnęła.Odwróciła się odlustra, żeby spojrzeć mu w twarz. To bardzo dobry początek.Ale on nie patrzy na ciebie tak, jakbychciał się tylko przyjaznić, ninja.Patrzy na ciebie tak, jakbyś byładla niego całym światem, wprost pożera cię wzrokiem.Zaskoczona słowami Austina, Parker stwierdziła ze zdziwieniem, żerano pomyślała dokładnie to samo.Skoro osoba z zewnątrz coś widziała, to może to nie była wyłączniekwestia jej wyobrazni.Może jej uczucia nie były nieodwzajemnione.Przeraziło ją to nie na żarty.Chciała wrócić biegiem do willi,znalezć Garretta i o wszystkim mu powiedzieć.Powiedzieć mu, żebywały dni, kiedy potwornie żałowała, że od początku nie bylirazem, powiedzieć, że ze strachu przed zranieniem nikogo do siebienie dopuszczała i że był jedyną osobą, dla której była gotowa zrobić wyjątek.Chciała mu powiedzieć, że powinno ją zżerać poczuciewiny z powodu tego, że nie potrafiła otworzyć się przed Milem, alebyła w stanie myśleć tylko o tym, że kocha Garretta i że pragnęłaby,żeby on odwzajemniał to uczucie.Parker podniosła głowę i zobaczyła, że Austin uśmiecha się, widząc,że jego słowa zmusiły ją do myślenia. Przestań tak na mnie patrzeć  prychnęła z irytacją i ruszyła wstronę kabiny. I przynieś mi wszystkie czerwone sukienki, jakietu mają  krzyknęła, zatrzaskując za sobą drzwi.***Garrett spojrzał po raz trzeci na zegarek.Chodził nerwowo polobby ubrany w czarny garnitur od Hugo Bossa, białą koszulę iczerwony krawat, z dobraną pod kolor chusteczką w butonierce.Podał Austinowi swój rozmiar i był zadowolony z tego, co wybrałmu kumpel.Limuzyna miała podjechać za pięć minut, a jedynympotwierdzeniem faktu, że Parker gdzieś z nim wychodziła, było to,że Austin poklepał go po plecach i rzucił tajemniczo:  Jawybierałem sukienkę.Brady, Austin i Cole mieli wieczorem zrobić rekonesans budynkówznajdujących się na liście podstawionych firm.Mieli sprawdzić jepod kątem legalności.Jak dotąd Brady emu nie udało się ustalićadresu Agencji Docelowej.Słysząc stukot obcasów na marmurowej posadzce, Garrett stanął iodwrócił głowę. O kurwa  mruknął na widok idącej wolnym krokiem Parker.Miała na sobie sięgającą ziemi suknię wieczorową od CarolinyHerrery.Czerwona satyna opinała ciasno jej ciało, z przodu zaświdniało rozcięcie, które kończyło się prawie na szczycie uda i przykażdym kroku odsłaniało jedną nogę.Suknia miała duży dekoltobramowany srebrnymi kryształkami układającymi się we wzórpodkreślający piersi.Garrett obejrzał Parker, zaczynając od głowy, na której piętrzyły sięluzno upięte gęste, kasztanowe loki, opadające kaskadą wzdłużtwarzy.Długa grzywka była zaczesana na bok, zakrywając uwodzicielsko jedno oko.Garrett przesunął powoli wzrokiem po krągłych piersiachprzesłoniętych elegancką czerwoną tkaniną skrzącą się odklejnotów, a następnie pozwolił swoim oczom prześlizgnąć się pobiodrach obleczonych lśniącą satyną i zatrzymać się na długichumięśnionych nogach, które połyskiwały gładko w jasnooświetlonym lobby.Na małych stopach Parker widniałydziesięciocentymetrowe szpilki od Louboutina.Miały odkryte palce,skrzyły się od kryształków i podkreślały niesamowite nogi Parker.Garrett musiał aż poluzować kołnierzyk, patrząc, jak Parkerpodchodzi do niego, pewna siebie i cholernie seksowna.Miałwrażenie, że coś go ściska za gardło i że serce zaraz wyskoczy mu zpiersi.Czuł, że mu staje, gdy wyobraził sobie, jak przesuwa dłońmipo jedwabistej skórze na udach Parker i zadziera jej sukienkę, żebysprawdzić kolor jej bielizny.Garrett miał słabość do czerwonejbielizny.Prawdę powiedziawszy, miał słabość do wszystkiego, cowiązało się z Parker.Podchodząc do Garretta, Parker musiała przywołać całą swojąodwagę i pewność siebie.Towarzyszyła Conradowi podczaswybierania garnituru i była zadowolona z wyboru, ale nijak niespodziewała się tego, jak strój będzie wyglądał na Garretcie.Coprawda wolałaby zobaczyć Garretta bez ubrań, ale uznała, że tylemusi jej na razie wystarczyć.Zatrzymała się tuż przed nim i spojrzała mu w oczy.Poczuła zapachwody po goleniu, który zawsze sprawiał, że miała ochotę przytulićsię do Garretta, aby jego zapach został na jej skórze jeszcze długopo jego odejściu. Cześć  przywitał się cicho Garrett.Parker uśmiechnęła się do niego, starając się przekazać muwzrokiem wszystko, co czuje.Okręciła się powoli, żeby mógł ją wpełni ocenić.Szerokie na dwa i pół centymetra satynowe ramiączka krzyżowałysię z tyłu na łopatkach, połączone klamerką z kryształkami.Spływały potem bokiem w dół, odsłaniając większą część pleców wdekolcie w kształcie rombu.Wycięcie kończyło się tuż nadpośladkami, a przymocowane tam kryształki w kształcie litery V przytrzymywały satynowy tren.Parker obróciła się wokół własnej osi i znów stanęła przodem doGarretta.Garrett najwyższym wysiłkiem woli powstrzymał się od tego, żebynie musnąć palcami gładkiej skóry na plecach Parker [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •