[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na tym polegał problem.– Ted – powiedziała.– Dziękuję za masaż karku.Myślę, że już pójdę do łóżka.Jego palce zaprzestały masowania i przesunęły się po jej piersi.Rickerson oparł się o jej plecy i podniósł jej włosy na karku.Wciągnęła powietrze w płuca, spodziewając się pocałunku.Dokładnie w tym miejscu znajdował się jej wrażliwy punkt.Zamknęła oczy i czekała.Wstrzymała oddech.Serce biło jej tak mocno, że bała się, iż Ted domyśli się czegoś.Pocałunek nie nastąpił.Lara usłyszała trzaśniecie drzwi.Rickerson wyszedł.Rozdział XVINastępnego ranka Lara udała się do gmachu sądu; ponieważ była sobota, parking był niemal pusty.Postanowiła jeszcze raz przejrzeć akta sprawy Adamsa i załatwić kilka telefonów.A przede wszystkim chciała wyjść z tego mieszkania.Przez całą noc przewracała się na łóżku, nie mogąc zasnąć.Myślami wracała do Teda.Zastanawiała się, jakim jest kochankiem, jak wygląda nagi, jak by to było, gdyby poczuła go w sobie.Lara była przekonana, że jest żonaty.Nosił obrączkę.Nie znała mężczyzny, który nosiłby obrączkę nie mając żony.A na dodatek był gliną.Gdyby zaczęła szukać zaspokojenia seksualnego u policjantów, równie dobrze mogłaby pożegnać się z karierą.Lara odczuwała każdy nerw w niespokojnym ciele.Czuła się tak, jakby spędziła noc na oglądaniu filmu porno.Jeśli Ted naprawdę spróbuje ją poderwać, to jej fantazje natychmiast się ulotnią.Na tym polega zagadka natury kobiet.Zawsze pragną tego, czego nie mogą mieć.Ona na przykład nie znosi agresji.Mężczyźni chyba nigdy nie zauważyli tej jej cechy.Dotyk rąk Teda był jednak tak tajemniczy, tak uwodzicielski.Lara potrząsnęła głową wysiadając z jaguara.Musi to wymazać z pamięci.I to szybko.Przecież to niemądre.Nie ma czasu na takie głupstwa.On pewnie myślał, że poprzedniego wieczoru była zdenerwowana, zrozpaczona.Ale czy tak było? Można sobie poradzić z samotnością, gdy życie oszczędza dramatów.Ale teraz ogromnie kogoś pragnęła.Potrzebowała kogoś bliskiego, kto by ją objął i sprawił, że ból minąłby.Ale Ted Rickerson nie nadaje się do tego.Lara była o tym przekonana.Ponieważ w weekendy nie było strażników, musiała poszukać klucza w torebce.Otworzyła drzwi i długim korytarzem szła do swego gabinetu.Rano wpadła do Emmeta, który powiedział, że załatwił przeniesienie swoich rzeczy do jej mieszkania i zainstalowanie u niej swego sprzętu komputerowego.Wszystko to miało nastąpić jeszcze dziś.Dodatkową linię telefoniczną dla Emmeta założono już wczoraj.Klimatyzacja w gmachu albo nie działała, albo była przełączona na minimum.Powietrze stało prawie nieruchomo.Ta część kompleksu nie miała okien, więc panowała nieprzyjemna duchota.Zaraz po wejściu do gabinetu Lara zadzwoniła do urzędniczki opieki społecznej i zostawiła swój numer telefonu w pracy.Mogliby ją chociaż poinformować, kiedy może zadzwonić do Josha i gdzie go umieszczono, pomyślała z frustracją rosnącą z każdą chwilą o parę kresek.Nic dziwnego, że Victor Adams wpadł w szał i chciał się zemścić na jednej z tych kobiet.Przepisy były zbyt surowe, podejście pracowników zbyt biurokratyczne.Wczoraj miała ochotę wyrżnąć obie baby prosto w twarz.Musi kupić odpowiednie ubranie Joshowi.Pogrzeb jest w poniedziałek.Telefon na biurku zadzwonił i Lara chwyciła słuchawkę.Odezwał się Rickerson.– Jak się domyśliłeś, że jestem tutaj? – spytała zaskoczona.– Wiem wszystko – odparł.– Czyżby?Jego głos był niski i ciepły.– Jak spałaś?Lara chrząknęła.Spałoby się jej o wiele lepiej, gdyby miała jego obok siebie.– Dobrze – odparła.– A ty?– Też dobrze.– Po chwili niezręcznego milczenia Rickerson odezwał się oficjalnym tonem: – Chciałbym ci zadać parę pytań na temat sędziego Evergreena.– Evergreena? Dlaczego?– Evergreen prosił cię, abyś zwolniła Packy’ego Cummingsa.Jeżeli słusznie rozumuję, to ten, kto zaaranżował zwolnienie Cummingsa, jest poszukiwanym przez nas zabójcą.– Ale nie Leo Evergreen.Jakiż miałby motyw, by zabić moją siostrę i szwagra? Ted, to już stary człowiek, a Ivory została zgwałcona.Mówisz głupstwa.– Lara, nie twierdzę, że on ich zabił własnymi rękami.Tłumaczyłem ci wczoraj wieczorem, że prawdopodobnie ktoś opłacił Packy’ego i kazał mu włamać się do twego domu, a także zabić Sama i Ivory [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •