[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Prawdziwa Tessa była zupełnie inna - biorąc oczywiście pod uwagę odległość, z jakiej ją obserwował.Pani Wendel była niemal ego wzrostu, brunetka o opadających na ramiona włosach.Wyglądała na bardzo żywą i często się uśmiechała - to wiedział na pewno.Ubierała się niezbyt wyszukanie, starając się unikać zbędnych ozdób.Była szczupła, a jej figura w zadziwiający sposób zachowała młodzieńczy wygląd.Fisher zastanawiał się, dlaczego rozwiodła się aż dwa razy.Przyszło mu do głowy, że mężowie znudzili się jej - a nie odwrotnie - chociaż doskonale wiedział, że w większości przypadków rozwodzono się z powodu niezgodności charakterów.Fisher zaczął przemyśliwać nad zaaranżowaniem ich spotkania, chodziło tu o znalezienie odpowiedniego wydarzenia lub imprezy, na której obydwoje mogliby być obecni.Jego ziemskie pochodzenie stanowiło pewną trudność, jednak w każdym Osiedlu działali ludzie, którzy za odpowiednią opłatą podejmowali się „wstrzelenia agenta” - jak nazywano tę procedurę.I w końcu nadszedł ten moment, gdy pani Wendel i Fisher stanęli twarzą w twarz.Przyglądała mu się uważnie, jej wzrok omiótł całą jego sylwetkę z góry do dołu i z dołu do góry.A potem nadeszło nieuniknione:- Jest pan Ziemianinem, panie Fisher, czyż nie tak?- Owszem jestem, pani doktor, i bardzo tego żałuję, jeśli sprawia to pani przykrość.- Nie sprawia mi to przykrości.Zakładam, że został pan dekontaminowany.- Rzeczywiście, omal nie umarłem.- Dlaczegóż więc zdecydował się pan na tak bolesny proces i przybył tutaj?Fisher nie patrzył na nią wprost, wiedział jednak wystarczająco dużo, by móc ocenić efekt, jaki wywołają jego słowa:- Ponieważ powiedziano mi, że kobiety z Adelii słyną z wyjątkowej urody.- I teraz zapewne wróci pan i zaprzeczy tym pogłoskom.- Przeciwnie, właśnie je potwierdziłem.- Jest pan wzdychulcem, wie pan o tym?Fisher nie miał pewności, co to znaczy „wzdychulec” w adelliańskim slangu, jednak Tessa uśmiechała się, doszedł więc do wniosku, że pierwsze lody zostały przełamane.Czy rzeczywiście kobiety nie mogły mu się oprzeć? Przypomniał sobie nagle Eugenię - tak, wcale mu na niej nie zależało, chciał po prostu „wstrzelić się” w społeczeństwo Rotora.Społeczeństwo Adelii nie było tak trudne, mimo wszystko wolał jednak nie ryzykować.Na jego twarzy pojawił się smutny uśmiech.Miesiąc później Krile Fisher i Tessa Anita Wendel zaprzyjaźnili się do tego stopnia, że postanowili wybrać się razem do sali gimnastycznej w rejonie o małym ciążeniu.Krile lubił ćwiczenia fizyczne, jednak nigdy do końca nie przyzwyczaił się do wykonywania ich w stanie nieważkości.Czasami podczas treningu zdarzało mu się zapadać na chorobę przestrzenną.Na Rotorze nie przywiązywano specjalnie wagi do kultury fizycznej, a Fisher, jako obcy, nie partycypował w okazjonalnych wydarzeniach sportowych.(Było to oczywiście niezgodne z prawem, jednak przesądy społeczne są często silniejsze od prawa).Po treningu wsiedli do windy jadącej do obszaru o normalnym ciążeniu.Fisher poczuł, że jego żołądek uspokaja się.Zarówno on, jak i Tessa ubrani byli wyłącznie w stroje gimnastyczne -Krile odniósł wrażenie, że jego partnerka podziwia jego ciało, podobnie jak on podziwiał jej.Po prysznicu i przebraniu się postanowili pójść do jednego z salonów prywatności, gdzie zamówili posiłek.- Całkiem nieźle dajesz sobie radę w stanie nieważkości -powiedziała Tessa.- Jak na Ziemianina.Podoba ci się na Adelii, Krile?- Wiesz, że tak, Tesso.Ziemianin nigdy nie przyzwyczai się do końca do życia w Osiedlu, jednak twoja obecność bardzo mi pomaga.- Tak.Tak właśnie powinien odpowiedzieć wzdychulec.A jak wygląda Adelia w porównaniu z Rotorem?- Z Rotorem?- Lub z każdym innym Osiedlem, na którym byłeś.Mam wymienić ich nazwy, Krile? Fisher poczuł się nieswojo.- Co to ma znaczyć? Przesłuchujesz mnie?- Oczywiście.- Czy jestem aż tak interesujący? - Każdy, kto interesuje się mną jest dla mnie interesujący.Chcę wiedzieć, dlaczego? Pomijam oczywiście seks, bo to rozumie się samo przez się.- Dlaczego ja interesuję się tobą?- Tak, przypuszczam, że mi to powiesz.A także, dlaczego byłeś na Rotorze? A byłeś tam wystarczająco długo, by się ożenić, spłodzić dziecko i wynieść się pospiesznie, zanim Rotor odleciał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]