[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Cyclops, ile czasu do trafień?  spytał w którymś momencie kontradmirał. Osiem minut, panie kapitanie. W porządku; wachta, wzmóc czujność.Niedługo eksplodują torpedy.Ich obec-ność w każdej chwili może zostać wykryta.Być może pojawi się także nasz podwodnyprzyjaciel.Do pracy, panowie.Gdzie ten Siewierodwińsk, do cholery?  pomyślał McKee, już nieco sfrustrowany. 35 Szach  powiedział Nowskoj, przesuwając czarną wieżę na skraj szachownicy dorzędu, na którym stał król Graczowa.Kapitan patrzył na pole gry. Prosto w zasadzkę  zauważył, osłaniając króla skoczkiem. Co pan powiedział?  spytał Aleksiej. Nic.Nowskoj przyjrzał się szachownicy, po czym przesunął po skosie królową, ponowniezagrażając skoczkowi.Graczow zasłonił się królową. Co pan robi? Przegra pan  zdziwił się Aleksiej. Doprawdy? To byłoby trudne, zważywszy, że jest szach-mat  odpowiedziałPaweł, po czym wstał i poszedł do przedziału sterowania.Uśmiechnął się przy tym nie-znacznie.Nowskoj, który pozostał w kapitańskiej kajucie, rozegrał w myśli pięć następnych ru-chów i przegrał.Spróbował więc innego rozwiązania i znów przegrał po pięciu ruchach.Trzecia próba zakończyła się matem po czterech posunięciach.Przewrócił więc swojegokróla i niezadowolony odszedł od stołu.Tymczasem Graczow wspiął się po drabince, pogładził palcami zimny metal wodosz-czelnej przegrody i wszedł do przedziału dowodzenia.Usłyszał basowy odgłos przewo-dów wentylacyjnych, wycie żyroskopu z sza4i nawigacji bezwładnościowej oraz szumchłodzenia Drugiego Kapitana.Stanął za pulpitem dowodzenia, wsadził ręce w kieszenie i kiwnął głową w stronę ofi-cera pokładowego.Zaczął szukać na ekranie potrzebnych informacji.Pojawił się obraznawigacji. Wiepr znajdował się sześćdziesiąt sześć kilometrów na północ od równika,dokładnie na dwudziestym piątym stopniu długości geograficznej zachodniej.Wcześniejokręt przepłynął wielkie półkole wokół wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych;następnie Paweł pokierował nim bardziej na wschód, tak aby do punktu spotkania do-płynąć dokładnie od północy.Prawdopodobnie dowódcom okrętów nawodnych zapo-wiedziano, że jeśli wykryją jednostkę podwodną zbliżającą się właśnie od tej strony, bę-dzie to ich eskorta, a nie wróg.303 Przyniesiono dzbanek z kawą oraz kubek Graczowa, ozdobiony godłem okrętu, głowądzika.Zaprojektował je osobiście Swiatosłow.Dzik  pomyślał Paweł.Tylko Michajłomógł nazwać taktyczny okręt podwodny  Dzikiem.Uśmiechnął się.Każda przepłyniętamila zwiększała jego zdaniem prawdopodobieństwo, że wrócą cało na Ukrainę.To był dobry dzień  uznał Graczow, parząc usta gorącą kawą.Rozejrzał się z zado-woleniem po przedziale dowodzenia.Wszedł Swiatosłow i także się rozejrzał. Co słychać, panie Pierwszy?  spytał Paweł. Nic takiego.Przyszedłem tylko popatrzeć na mapę.Wolę to zrobić tu niż na ekra-nie telewizora w mojej kajucie. Tak jest lepiej  zgodził się Graczow. Jak za dawnych, dobrych lasów.Zupełnie nieoczekiwanie rozległ się donośny alarm Drugiego Kapitana. Co się stało?!  zwrócił się do komputera zdziwiony Paweł, patrząc pilnie naekran zero. Wyłącz ten alarm.Dzwonienie elektronicznego dzwonka urwało się. Panie kapitanie, system wykrył prawdopodobną torpedę w wodzie.Przybliżonykierunek jeden zero jeden, duża odległość  zameldował Drugi Kapitan swoim pozba-wionym akcentu i emocji głosem.Na głównym ekranie pojawiło się niewiele więcej informacji.Pochylony nad nimGraczow myślał intensywnie.Tymczasem rozległy się kroki nadbiegających członkówzałogi. Oficer pokładowy, obsadzić stanowiska bojowe!  rozkazał Paweł.Postukałw ekran, domagając się schematu otoczenia okrętu, uzyskiwanego z sonarów.Pomocniczy ekran pierwszy informował o aktualnym stanie  Wiepria i jego uzbroje-nia, drugi  pokazywał nieprzetworzony obraz z sonarów, trzeci  przetworzone jużinformacje.Pozostałe mniejsze ekrany Graczow pozostawił do dyspozycji DrugiemuKapitanowi, żeby pokazywał mu na nich to, co uzna za konieczne [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •