X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nawet jeżeli nie otworzymy do was ognia z naszych dział i zostawimy was przy życiu,będziecie musieli bezradnie tułać się po morzu, aż pomrzecie z głodu i pragnienia.Niemożecie wrócić na wyspy, gdyż sami widzieliście, że zamieszkujący je tubylcy są bardzoliczni i wojowniczy.Zabiją was w tej samej chwili, w której przybijecie do brzegu.Gdy walka się skończyła, jeńcy zostali rozmieszczeni na poszczególnych okrętachi nakarmieni.Nie myślcie sobie, że Dian, Jnag i ja, a także oba jaloki, nic nie jedliśmy.Teraz mogłem wreszcie poświęcić swoją uwagę flocie.Wszystkie feluki skupiły sięwokół okrętu flagowego i z ceremoniałem godnym średniowiecznego władcy zacząłemodbierać meldunki od kapitanów poszczególnych jednostek.Odbieraliśmy je razem,Dian i ja  Imperatorowa i Imperator Pellucidaru.Po zakończeniu ceremonii mieliśmy wreszcie z Perrym trochę czasu na rozmowę.Perry powiedział, że Ghak, król Sari, przesłał mu przez posłańca mój list i mapę.Wrazz Ja postanowili natychmiast po zakończeniu budowy floty wyruszyć w podróż, bysprawdzić prawdziwość mojej teorii, zakładającej, że Lural Az, na którym leżały WyspyAnorok, jest w rzeczywistości tym samym oceanem, który pod nazwą Sojar Az obmywabrzegi �urii.Celem ich była wyspa, na której schronił się.Hooja.Wysłali do Ghaka wiadomośćo swoich planach, chcąc skoordynować działania obu armii.Huragan, który nasodrzucił od brzegu kontynentu na otwarte morze, im również sprawił kłopoty, znoszącstatki daleko na południe.Na krótko przed naszym spotkaniem natknęli się na dużyarchipelag  i właśnie wypływali spomiędzy jego dwóch największych wysp, gdyujrzeli flotę Hooji, ścigającą nasze czółno.Spytałem Perry ego czy wie gdzie właściwie się teraz znajdujemy i w jakim kierunkunależy szukać wyspy Hooji lub kontynentu.W odpowiedzi rozwinął swoją mapę,105 na której już wcześniej starannie zaznaczył położenie nowo odkrytego archipelagu,nazwanego teraz Wyspy Nieprzyjazne  wynikało z niej, że siedziba Hooji leży nazachód od nas, z lekkim odchyleniem ku północy.Potem wyjaśnił, że przy pomocy kompasu, chronometru i logu zdołali prowadzićdość dokładny opis przebywanej drogi.Wyposażyli w te instrumenty cztery feluki, a ichkapitanów przeszkolili w posługiwaniu się nimi.Byłem zaskoczony łatwością, z jaką ci prymitywni ludzie opanowali dośćskomplikowane przecież zasady dokonywania pomiarów.Perry zapewnił mnie, żesą oni wyjątkowo inteligentną rasą i w lot chwytają wszystko, czego on stara się ichnauczyć.Inną rzeczą, która wywołała moje niemałe zdziwienie był ogrom prac, wykonanychw tak krótkim czasie.Nie bardzo mogłem uwierzyć, że byłem nieobecny w Amoz przezokres wystarczający na wybudowanie pięćdziesięciu statków, wydobycie i przetopienierudy w celu uzyskania żelaza na działa i pociski, nie wspominając nawet o samejprodukcji tych armat, a także ogromnej ilości muszkietów, w które wyposażenibyli wszyscy Mezopi, jak również prochu i amunicji, które zdawali się posiadaćw nieograniczonych ilościach. Czas!  westchnął Perry. Ile go, według ciebie minęło od twego odejściaz Amoz do naszego obecnego spotkania?Musiałem przyznać, że była to prawdziwa zagadka.Nie wiedziałem ile czasuupłynęło między tymi wydarzeniami i Perry również nie mógł tego wiedzieć, gdyż naPellucidarze czas nie istnieje. Poza tym, Dawidzie  ciągnął Perry  miałem do swojej dyspozycji niemalnieograniczoną ilość ludzi.Liczba Mezopów, zamieszkujących cały archipelag Anorok,a jest on znacznie większy niż te trzy wyspy, które ty poznałeś, prawdopodobniesięga wielu milionów.Ogromna większość z nich jest w przyjacielskich stosunkachz plemieniem Ja.Natychmiast, gdy Ja wyjaśnił im cel naszego przedsięwzięcia, do pracyzgłaszały się całe rodziny  mężczyzni, kobiety i dzieci.Pragnęli nie tylko zrobić wszystko, co leżało w ich mocy aby przyspieszyć nadejściechwili, w której obalona zostanie władza Mahar, ale również  i to chyba się najbardziejliczyło  oni są po prostu żądni wiedzy i nowych umiejętności.Rzeczy, które przywiozłeś z zewnętrznego świata tak pobudziły ich wyobraznie, żenie mogli doczekać się chwili, w której nauczą się jak je projektować i wyrabiać. Ponadto  kontynuował Perry  na moją korzyść działał czas, a raczej jegonieobecność.Ponieważ nie ma tu nocy, nie było również przerw nocnych i Mezopipracowali bezustannie, tylko od czasu do czasu robiąc krótką przerwę na posiłek i,bardzo rzadko, na sen.Po odkryciu rudy żelaza w krótkim czasie wydobyliśmy jej tyle,że moglibyśmy wyprodukować tysiąc armat.Wystarczyło, abym raz pokazał jak jakąś106 rzecz należy robić, a już po chwili pracowały w ten sposób tysiące.Na przykład, gdyzrobiliśmy pierwszą strzelbę i Mezopi zobaczyli jak ona działa, trzy tysiące chętnychrzuciło się do pracy przy ich produkcji.Oczywiście na początku było sporo zamieszaniai marnowania energii, ale w końcu Ja wziął wszystko w garść, tworząc oddziały, z którychkażdy miał do wykonania, pod wodzą kompetentnego szefa, ściśle określone prace.Teraz posiadamy już wykwalifikowanych rusznikarzy.Na małej, odosobnionejwyspie zbudowaliśmy fabrykę prochu strzelniczego.W pobliżu kopalni rudy, którależy na kontynencie, znajduje się huta, a na wschodnim wybrzeżu Anorok  dobrzewyposażona stocznia.Wszystkie ośrodki przemysłowe strzeżone są przez uzbrojonąw działa, stale czuwającą załogę.Będziesz zaskoczony, Dawidzie, wyglądem Anorok.Ja sam nie mogę przestać siędziwie.Porównuje chwilę obecną z dniem, gdy po zejściu z pokładu  Sari po razpierwszy postawiliśmy na tej wyspie swoje stopy i wydaje mi się, że tylko cud mógłspowodować te wszystkie zmiany. Przeniesienie wspaniałych możliwości nauki i techniki dwudziestego wieku powiedziałem  w epokę kamienną, rzeczywiście graniczy z cudem.Cudem jestrównież to, że tylko pięćset mil skorupy ziemskiej dzieli światy, które są odległe odsiebie o niezliczone wieki.Ach, Perry! Z jaką niecierpliwością oczekuje tego dnia, gdy ty i ja będziemybudowali maszyny do szycia zamiast okrętów wojennych, żniwiarki, które będą ścinałyzboże, nie głowy ludzkie.Wyprodukujemy pługi i maszyny drukarskie, telefony i papier,postawimy szkoły i uniwersytety! Nasze statki handlowe będą przemierzały wielkiepellucidarskie morza, a ładunki jedwabi, maszyn do pisania i książek znajdą drogę naobszary, którymi od początku czasu władały tylko ohydne gady! Amen!  powiedział Perry.A Dian, stojąca przez cały czas u mego boku, ujęła i ścisnęła moją dłoń. Rozdział XVZwycięstwo i pokójFlota popłynęła prosto ku wyspie Hooji i rzuciła kotwice przy jej północno-wschodnim brzegu, naprzeciw wzgórza, które było twierdzą Hooji.Wysłałem tamjednego z jeńców z żądaniem natychmiastowego poddania się.Jednak, jak mi pózniejprzekazał, Hoojanie nie chcieli wierzyć w to, co im opowiedział.Zebrali się na skrajupłaskowyżu i zaczęli wysyłać ku nam żałośnie nieskuteczne strzały.W odpowiedzi kazałem pięciu felukom ostrzelać ich z dział.Usłyszawszy przerażającehuki, zobaczywszy dym i lądujące wokół nich żelazne kule Hoojanie czym prędzejwzięli nogi za pas [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •