[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.“dobry” w “dobre dziecko”, ponieważ tutaj całe wyrażenie jest nazwą); (b) funktory zdaniotwórcze (np.wyżej wymienione funktory określające zdania, np.“pada deszcz i pada śnieg” jest ponownie zdaniem); (c) funktory funktorotwórcze (np.“głośno” w “pies głośno szczeka”, tutaj “głośno” wraz ze swoim argumentem “szczeka” jest znowu funktorem).(3) Według ilości argumentów odróżniamy funktory jednoargumentowe albo monadyczne (np.“śpi”, “biegnie”), dwuargumentowe albo diadyczne (np.“kocha”, “jest większy niż”), trzyargumentowe (np.“daje”: A daje B C; tutaj A, B i C należy rozumieć jako argumenty od “daje”), i dalej, n-argumentowe funktory.Widać natychmiast że wyrażenia języków naturalnych nie stosują się do tego schematu, gdyż bardzo często są syntaktycznie wieloznaczne.Tak np.polskie słowo “je” raz okazuje się jednoargumentowym funktorem (“Co robi Fryderyk? On je”), innym razem funktorem dwuargumentowym (“Fryderyk je kiełbasę”).Ta wieloznaczność przyczynia się wprawdzie do piękna języka i jest poetycko wartościowa, lecz bardzo osłabia jego ścisłość i jasność, i w ten sposób stanowi jeszcze jeden powód dla używania języków sztucznych.Przykłady syntaktycznego nonsensu.Na podstawie powyższych zasad możemy ustanowić następującą ogólną regułę formowania: wyrażenie molekularne jest tylko wtedy sensowne, gdy każdemu w nim występującemu funktorowi przyporządkowane są argumenty, które dokładnie odpowiadają jego syntaktycznej kategorii co do ilości i rodzaju.Wszystko, co sprzeciwia się tej regule jest syntaktycznie nonsensowne.Podamy kilka przykładów z dziedziny filozofii.Weźmy na początek takie zdanie pozorne: “Byt jest identyczny”.Nazywamy je zdaniem pozornym, ponieważ nie ma ono żadnego sensu syntaktycznego, a więc w ogóle nie może być zdaniem; “jest identyczny” jest funktorem dwuargumentowym, a zatem używa się go sensownie tylko wtedy, gdy przyporządkowuje się mu dokładnie dwa argumenty, jak np.w zdaniu “Autor Fausta jest identyczny z Goethem”.W naszym zdaniu pozornym mieliśmy jednak tylko jeden argument, mianowicie.,byt”.Jest ono więc syntaktycznym nonsensem.Inny przykład: pewien filozof mówi: “Nicość nicuje” [das Nichts nichtet].Tutaj “nicość” jest argumentem od “nicować”.To ostatnie wyrażenie jest oczywiście jednoargumentowym funktorem zdaniotwórczym określającym nazwy.Jak jednak w zadaniu tym może on określać nazwy? Czym bowiem, patrząc od strony syntaktycznej, jest “nicość”`' Chociaż czymś takim wydaje się być, nie jest to oczywiście żadną nazwą.Gdy mówimy “nie ma nic” [es gibt nichts], wtedy właściwie chcemy powiedzieć “dla każdego x nie zachodzi wypadek, że tu i teraz to x jest”.“Nicość” jest więc tylko skrótem dla negacji.Negacja nie jest jednak żadną nazwą, lecz funktorem.To, co w tym wypadku filozof myśli, może być trafne, ale to, co mówi, musi być traktowane jako nonsens syntaktyczny.Nie jest to żadne zdanie i nic ono nie znaczy.Powołując się na tego typu przykłady, zwolennicy szkoły neopozytywistycznej chcieli pokazać, że cała filozofia jest nonsensowna.Pomieszali przy tym nonsens syntaktyczny z czymś całkiem innym, mianowicie z nonsensem semantycznym.Z czasem okazało się, że poszli oni zbyt daleko.W każdym razie ich ataki przyczyniły się do wzrostu ogólnej świadomości, że język poetycki tylko z wielką ostrożnością może być używany jako środek komunikacji idei naukowych, gdyż łatwo ukrywa w sobie nonsens syntaktyczny.Stąd syntaktyczna analiza sensu posiada dzisiaj w filozofii o wiele większe znaczenie niż w poprzednich stuleciach.9.Funkcje i stopnie semantyczneDwie semantyczne funkcje znaku.Zwrócimy się teraz w kierunku problemów semantycznych, tzn.problemów dotyczących związków między znakiem a tym, czego ten znak jest znakiem.Przede wszystkim trzeba tutaj dokonać odróżnienia - dobrze już znanego scholastykom - między dwiema funkcjami znaku.Z jednej strony znak może do czegoś odnosić [meinen], coś intendować, a więc być nośnikiem pewnej obiektywnej treści.Tę funkcję chcemy nazwać “obiektywną”.Z drugiej strony znak może wyrażać [ausdriicken] coś subiektywnego, mianowicie osobisty stan człowieka lub zwierzęcia dającego ten znak.Tę drugą funkcję nazywamy “subiektywną”.Zwykle znak używany w ramach normalnego ludzkiego języka posiada obie te funkcje.Jeżeli np.pewien obserwator mówi: “Tutaj jest ołów”, to przede wszstkim odnosi się on do czegoś obiektywnego; a mianowicie.że w określonych współrzędnych czasoprzestrzennych znajduje się pewna substancja zwana.,ołowiem”.Jednocześnie jednak myśli on tę obiektywną treść.Fakt, że formułuje zdanie, wskazuje, iż tę myśl posiada.Wraz ze zdaniem wyraża więc także pewien stan subiektywny.Czynniki subiektywne, które są wyrażane przez znak, nie są jednak tylko myślami, lecz zwykle również uczuciami, tendencjami woli itd.Te ostatnie odgrywają często tak wielką rolę, że niektórzy metodologowie wszystkie czynniki subiektywne określają po prostu jako “treść emocjonalną”, w przeciwieństwie do treści “obiektywnej” albo “naukowej”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]