[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ponieważ zasłona ta jest bardzo cienka,delikatna i uduchowiona przez to zjednoczenie się z Bogiem, nie uderza w nią płomień z takągwałtownością, jak na dwie poprzednie, lecz raczej z rozkoszą i słodyczą.Toteż nazywa tudusza to spotkanie słodkim, gdyż ono jest tym słodsze i przyjemniejsze, im żywiej odczuwadusza, że ten płomień przychodzi zerwać już zasłonę, jej życia.30.Należy tu zaznaczyć, że naturalna śmierć osób, które przychodzą do tego stanu, chociażjest podobna do innych przez swe działanie na naturę, to jednak co do swej przyczyny isposobu bywa zupełnie różna.Bo gdy inni umierają śmiercią spowodowaną przez chorobę lubwiek, to one, chociaż umierają w chorobie czy po dopełnieniu się lat, jednak nie to odłączaich dusze od ciała, lecz pewne uderzenie i spotkanie miłości o wiele większe niż poprzednio,potężniejsze i silniejsze, tak iżby mogło zerwać zasłonę i unieść perlę duszy.Zmierć takich dusz jest więc bardzo łagodna i słodsza jeszcze, niż było ich życie duchowe wciągu dni ziemskich, gdyż umierają pod wpływem wzniosłych uderzeń i błogich spotkańmiłości.Są więc jak łabędzie, które najczulej śpiewają, gdy umierają.I dlatego mówił Dawid,że  droga przed oblicznością Pańską śmierć świętych Jego (Ps 115, 15), gdyż w niej łącząsię razem wszystkie bogactwa duszy i wpływają jakby do morza rzeki jej miłości, tak szerokiew tej chwili i rozlane, iż same wydają się morzem.I gromadzą się wtedy wszystkie zebraneskarby, by towarzyszyć sprawiedliwemu, który zdąża już do swego królestwa, a z krańcówziemi dają się już słyszeć śpiewy pochwalne, które - jak mówi Izajasz - są  sławąsprawiedliwego (24, 16).31.Czuje się więc dusza w okresie tych chwalebnych spotkań, w chwili odejścia do pełnego icałkowitego objęcia swego królestwa, pełną skarbów, jakimi została ubogacona.Wtedybowiem widzi się czystą, bogatą, pełną cnót i przygotowaną do osiągnięcia wszystkiego,albowiem w tym stanie Bóg pozwala jej widzieć swą piękność, ukazuje jej dary i cnoty,jakimi ją obdarzył, bo wszystko obraca się jej na tym większą miłość i uwielbienie, beznajmniejszego poruszenia zarozumiałości czy próżności, wyrzucony już bowiem zostałdaleko kwas niedoskonałości, który wszystko psuje (J Kor 5, 6; Ga 5, 9).(s.736) Widząc, żejej już nic nie brakuje, jak tylko zerwać tę nikłą zasłonę życia ziemskiego, którą się widzispowita, ściśniona i skrępowana w swej wolności i czując przykrość, że życie tak nędzne i nikłe nie pozwala jej żyć tym drugim, tak wzniosłym i pełnym, chcąc nadto  rozstać się zżyciem, a być z Chrystusem (F/p l, 23) - prosi o jej zerwanie, mówiąc:  Zerwij zasłonę tegosłodkiego spotkania.32.Nazywa to życie zasłoną z trzech przyczyn.Po pierwsze - dla łączności, jaką tworzy onomiędzy duszą a ciałem.Po drugie -gdyż oddziela duszę od Boga.Po trzecie - bo jak zasłonanie jest nigdy tak gęsta i zbita, by nie mogło przez nią przeniknąć trochę światła, tak i w tymstanie wydaje się łączność z życiem delikatną zasłoną, która - będąc już bardzo uduchowioną,oświeconą i delikatną - pozwala na przeświecanie przez nią Bóstwa.A ponieważ duszaodczuwa już siłę drugiego życia, widzi jasno nędzę obecnego, tak iż wydaje się jej ono bardzocienką zasłoną, niby z pajęczyny, jak to wyraził Dawid, mówiąc:  Lata nasze jak pajęczynabędą poczytane (Ps 89, 9).Owszem, jeszcze słabszą wydaje się ona tej duszy tak bardzoudoskonalonej.Będąc bowiem podniesiona do odczucia Boga, ocenia te rzeczy tak jak Bóg, przed którego oczyma tysiąc lat jak dzień wczorajszy (Ps 89, 4) - jak również mówi Dawid,i przed którym według Izajasza  wszystkie narody jakby nie były (40, 17).Tak samo oceniaje dusza: wszystkie rzeczy są dla niej niczym, sama w swych oczach jest niczym, Bóg tylkojest dla niej wszystkim.33.Lecz należy się tu zapytać, dlaczego prosi ta dusza, by tę zasłonę raczej zerwał, niżprzeciął, czy usunął, gdyż to wszystko wydaje się tym samym? Możemy odpowiedzieć, żeczyni to dla czterech powodów.Pierwszy - dla odpowiedniejszego wyrażenia, bo właściwiej jest przez spotkanie zerwaćzasłonę, niż przeciąć czy usunąć.Drugi - gdyż miłość jest zwolenniczką siły, mocnych i gwałtownych poruszeń, co się raczejobjawi w zerwaniu, niż w przecinaniu czy usuwaniu.Trzeci powód jest ten, że miłość pragnie, by czyn był jak najkrótszy, gdyż przez to prędzejosiąga cel i tym większą ma siłę i znaczenie, im jest szybsza i bardziej duchowa, gdyż siłaskupiona jest większa od rozproszonej.Miłość bowiem przenika tym samym sposobem coforma materię, wchodząc w duszę w jednym momencie.A dotąd takiego aktu jeszcze niebyło, były tylko przygotowania do niego.Tak więc i te akty duchowe odbywają się w duszyw jednym momencie, gdyż są przez Boga wlane; inne bowiem, które sama dusza wzbudza,można raczej nazwać przygotowaniem, pragnieniami i afektami sugestywnymi, które dopierowtedy będą doskonałymi aktami miłości czy kontemplacji, gdy Bóg je uformuje i udoskonaliw duchu.W tej myśli powiedział Mędrzec, że  lepszy jest koniec modlitwy niż początek(Koh 7, 9) i powszechnie mówi się, że krótka modlitwa przebija niebiosa (por.Syr 35, 21 wgWulgaty).Stąd więc dusza przygotowana może w krótkim czasie wzbudzić o wiele więcej i żywszychaktów miłości, niż nie przygotowana w długim czasie.Będąc w tak wysokim stopniuprzygotowana, zwykła taka dusza przez długi czas trwać w akcie miłości lub kontemplacji,podczas gdy nie przygotowana wszystek ten czas i siły poświęca na przygotowanie ducha, aprzecież zwykle i potem nie zawsze wchodzi w ogień, zatrzymuje się i nie obejmuje drzewa już to dla wilgoci, już to dla zbyt małego ciepła, które zastaje, lub też dla obydwóch tychprzyczyn.Natomiast w duszy przygotowanej budzi się momentalnie akt miłości, gdyż iskra zakażdym dotknięciem zapala suchą hubę.Dlatego też dusza rozmiłowana pragnie raczejnatychmiastowego zerwania zasłony niż przewlekłego jej przecinania czy usuwania.Czwarty wreszcie powód, dla którego dusza prosi, by jak najszybciej opadła zasłona życia,jest ten, ze przecinanie czy usuwanie czyni się z większym namysłem, czekając, by rzeczwięcej była dojrzała, przygotowana i tym podobnie, przy zrywaniu zaś nie czeka się nadojrzałość ani na nic innego.34.Tego właśnie pragnie dusza rozmiłowana, by nie cierpiała zwłoki w oczekiwaniu, ażnaturalna śmierć zakończy jej życie, lub że ono się w takim czy innym czasie skończy, gdyżsiła miłości i ta gotowość, jaką czuje w sobie, każą jej pożądać i prosić, by się zerwało tożycie pod wpływem jakiegoś spotkania czy nadprzyrodzonego uderzenia miłości.Wie bowiem dobrze, że Bóg zwykł przed czasem unosić z sobą dusze, które bardzo kocha,dopełniwszy w nich za pośrednictwem swojej miłości w krótkim czasie tego, co by one samezwykłym sposobem przez długi czas musiały zdobywać.O tym bowiem mówi Mędrzec: Ponieważ podobał się Bogu, stał się umiłowanym; a ponieważ żył między grzesznikami,został przeniesiony; zabrany został, aby zło nie odmieniło umysłu jego, a ułuda nie oszukaładuszy jego.Stawszy się za krótki czas doskonałym, przeżył czasów wiele; podobała siębowiem Bogu dusza jego, dlatego pośpieszył wywieść (s.738) go spośród nieprawości itd.(Mdr 4, 10-14) [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •