[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale otojest na przykÅ‚ad książę Sidonia, którego charakter mam zgÅ‚Ä™biać, gdytymczasem widziaÅ‚em go już na marach.Czyliż nie lepiej byÅ‚o zacząćod wojny portugalskiej? Wtedy w drugiej kolumnie ujrzaÅ‚bym doktoraSangre Moreno zastanawiajÄ…cego siÄ™ nad sztukÄ… lekarskÄ… i nie zdziwiÅ‚-bym siÄ™, widzÄ…c.że jeden pÅ‚ata zwÅ‚oki drugiego. Zapewne przerwaÅ‚a Rebeka ciÄ…gÅ‚e niespodzianki czyniÄ… opo-wiadanie maÅ‚o zajmujÄ…cym, gdyż nigdy nie można zgadnąć, co poczym nastÄ…pi.Naówczas ja zabraÅ‚em gÅ‚os i rzekÅ‚em, że podczas wojny portugal-skiej mój ojciec byÅ‚ jeszcze nader mÅ‚ody i ze nie można byÅ‚o dość wy-dziwić siÄ™ roztropnoÅ›ci, jakÄ… okazaÅ‚ w sprawie ksiÄ™cia Medina Sidonia. Nie ma o czym mówić rzekÅ‚a Rebeka gdyby twój ojciec niebyÅ‚ siÄ™ pojedynkowaÅ‚ z jedenastu oficerami, mogÅ‚oby byÅ‚o przyjść dosprzeczki, sÅ‚usznie zatem uczyniÅ‚, że jÄ… uprzedziÅ‚.WydaÅ‚o mi siÄ™, że Rebeka drwi z nas wszystkich.OdkryÅ‚em w jejcharakterze coÅ› szyderczego i wÄ…tpiÄ…cego.PomyÅ›laÅ‚em, że kto wie, czynie mogÅ‚aby nam opowiedzieć przygód wcale odmiennych od historiiniebieskich blizniÄ…t, i postanowiÅ‚em jÄ… o to zapytać.Tymczasem nade-szÅ‚a godzina rozstania i każdy odszedÅ‚ w swojÄ… stronÄ™.NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG304DZIEC DWUDZIESTY DZIEWITYZebraliÅ›my siÄ™ dość wczeÅ›nie i Cygan, majÄ…c czas wolny, tak dalejciÄ…gnÄ…Å‚ opowieść o swoich przygodach:DALSZY CIG HISTORII NACZELNIKA CYGANÓWKsiężna Sidonia, opowiedziawszy mi historiÄ™ swego ojca, przezkilka dni wcale siÄ™ nie pokazaÅ‚a, a koszyk przynosiÅ‚a mi Girona.Odniej też dowiedziaÅ‚em siÄ™, że sprawa moja zostaÅ‚a zaÅ‚atwiona dziÄ™kiwstawiennictwu wuja mojej matki.Ostatecznie księża radzi byli, że siÄ™im wymknÄ…Å‚em.Wyrok Å›wiÄ™tej inkwizycji wspominaÅ‚ tylko o nieroz-wadze i o dwuletniej pokucie, nazwisko moje nawet oznaczono jedyniepoczÄ…tkowymi zgÅ‚oskami.Girona uwiadomiÅ‚a mnie także, że ciotkamoja pragnie, abym ukrywaÅ‚ siÄ™ przez dwa lata, podczas których onasama wyjedzie do Madrytu i tam zajmie siÄ™ zarzÄ…dem wioski, którÄ…ojciec wyznaczyÅ‚ na moje utrzymanie.ZapytaÅ‚em GironÄ™, czy myÅ›li, żewytrwam przez te dwa lata w podziemiu.OdpowiedziaÅ‚a mi, że niemam innego wyjÅ›cia i że zresztÄ… jej wÅ‚asne bezpieczeÅ„stwo wymaga tejostrożnoÅ›ci.Nazajutrz ku wielkiej mojej radoÅ›ci przyszÅ‚a sama księżna; dalekowiÄ™cej jÄ… lubiÅ‚em od jej dumnej mamki.ChciaÅ‚em także dowiedzieć siÄ™o dalszym ciÄ…gu jej przygód.ProsiÅ‚em, aby mi go opowiedziaÅ‚a, co teżuczyniÅ‚a w te sÅ‚owa:NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG305DALSZY CIG HISTORII KSI%7Å‚NEJ MEDINA SIDONIAPodziÄ™kowaÅ‚am memu ojcu za zaufanie, z jakim zapoznaÅ‚ mnie zważniejszymi wypadkami swego życia.NastÄ™pnego piÄ…tku znowu wrÄ™-czyÅ‚am mu list od ksiÄ™cia Sidonii.Nie czytaÅ‚ mi go ani też pózniej-szych, które co tydzieÅ„ odbieraÅ‚, ale czÄ™sto opowiadaÅ‚ o swoim przyja-cielu, rozmowa bowiem o ksiÄ™ciu zawsze najwiÄ™cej go zajmowaÅ‚a.Wkrótce potem odwiedziÅ‚a mnie kobieta w podeszÅ‚ym wieku,wdowa po pewnym oficerze.Ojciec jej byÅ‚ lennikiem ksiÄ™cia, ona zaÅ›dopominaÅ‚a siÄ™ o lenno zależne od ksiÄ™stwa Sidonia.Nigdy dotÄ…d niktmnie nie prosiÅ‚ o poparcie i sposobność ta pochlebiÅ‚a mojej miÅ‚oÅ›ciwÅ‚asnej.NapisaÅ‚am proÅ›bÄ™, w której jasno i dokÅ‚adnie wyÅ‚uszczyÅ‚amwszystkie prawa biednej wdowy.ZaniosÅ‚am tÄ™ pracÄ™ memu ojcu, którymocno byÅ‚ z niej zadowolony i posÅ‚aÅ‚ jÄ… ksiÄ™ciu.Wyznam ci, żem siÄ™tego spodziewaÅ‚a.Książę uznaÅ‚ roszczenia wdowy i napisaÅ‚ mi list pe-Å‚en grzecznoÅ›ci, unoszÄ…c siÄ™ nad moim przedwczesnym rozumem.Póz-niej znowu znalazÅ‚am sposobność pisania do niego i znowu odebraÅ‚amlist, w którym zachwycaÅ‚ siÄ™ moim dowcipem.Jakoż w istocie, wieleczasu obracaÅ‚am na ksztaÅ‚cenie mego umysÅ‚u, w czym Girona mi do-pomagaÅ‚a.Gdy PisaÅ‚am ten drugi list, koÅ„czyÅ‚am wÅ‚aÅ›nie piÄ™tnaÅ›cie latżycia.Pewnego dnia znajdowaÅ‚am siÄ™ w gabinecie mego ojca i usÅ‚yszaÅ‚amnagle haÅ‚as na ulicy i okrzyki gromadzÄ…cego siÄ™ ludu.PobiegÅ‚am dookna i ujrzaÅ‚am mnóstwo ludzi tÅ‚oczÄ…cych siÄ™ zgieÅ‚kliwie i prowadzÄ…-cych jakby w tryumfie zÅ‚oconÄ… karetÄ™, na której poznaÅ‚am herby ksiÄ…-żąt Medina Sidonia.TÅ‚um hidalgów i paziów poskoczyÅ‚ ku drzwicz-kom i spostrzegÅ‚am wychodzÄ…cego mężczyznÄ™ nader przyjemnej posta-ci, w kastylijskim stroju, który na dworze wówczas wychodziÅ‚ wÅ‚aÅ›niez mody.MiaÅ‚ na sobie krótki pÅ‚aszcz, krezÄ™, pÄ™k piór u kapelusza, naj-piÄ™kniejszego zaÅ› blasku jego ubiorowi dodawaÅ‚o zÅ‚ote runo wysadzanebrylantami, zawieszone na piersiach.Mój ojciec także zbliżyÅ‚ siÄ™ dookna. Ach, to on zawoÅ‚aÅ‚ spodziewaÅ‚em siÄ™, że przyjedzie.OdeszÅ‚am do moich pokojów i poznaÅ‚am ksiÄ™cia dopiero nazajutrz;pózniej jednak co dzieÅ„ go widywaÅ‚am, gdyż prawie nie wychodziÅ‚ zdomu mego ojca.Dwór wezwaÅ‚ ksiÄ™cia dla spraw wielkiej wagi.ChodziÅ‚o o uspoko-jenie wzburzenia, jakie nowy pobór podatków wywoÅ‚aÅ‚ w Aragonii.WNASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG306królestwie tym najznakomitsze rody noszÄ… miano r i c o s hombres iuchodzÄ… za równe kastylijskim grandom; ród Sidoniów byÅ‚ najstarszymspoÅ›ród nich.WystarczaÅ‚o to do zapewnienia posÅ‚uchu sÅ‚owom ksiÄ™cia;lubiano go zresztÄ… za jego przymioty osobiste.Książę udaÅ‚ siÄ™ do Sara-gossy i umiaÅ‚ pogodzić życzenie dworu z korzyÅ›ciÄ… mieszkaÅ„ców.Za-pytano go, jakiej żąda nagrody.OdpowiedziaÅ‚, że pragnie jakiÅ› czasodetchnąć powietrzem ojczyzny.Książę, czÅ‚owiek szczery i otwarty, bynajmniej nie taiÅ‚ przyjemno-Å›ci, jakiej doÅ›wiadczaÅ‚ w moim towarzystwie, dlatego też prawie ciÄ…glebyliÅ›my razem, podczas gdy inni przyjaciele mego ojca zajmowali siÄ™ znim sprawami paÅ„stwa.Sidonia przyznaÅ‚ mi siÄ™.że jest nieco skÅ‚onny do zazdroÅ›ci, a cza-sami nawet do gwaÅ‚townych wybuchów.W ogóle mówiÅ‚ mi tylko osobie lub o mnie, gdy zaÅ› taki rodzaj rozmowy zawiąże siÄ™ miÄ™dzymężczyznÄ… a kobietÄ…, stosunki wkrótce stajÄ… siÄ™ coraz Å›ciÅ›lejsze.WcalewiÄ™c nie zdziwiÅ‚am siÄ™, gdy pewnego dnia ojciec, zawoÅ‚awszy mnie doswego gabinetu, oÅ›wiadczyÅ‚, że książę prosi o mojÄ… rÄ™kÄ™.OdpowiedziaÅ‚am, że nie żądam czasu do namysÅ‚u, przewidujÄ…cbowiem, że książę może sobie upodobać córkÄ™ swego przyjaciela, za-wczasu zastanowiÅ‚am siÄ™ nad jego sposobem myÅ›lenia i różnicÄ… wieku,jaka zachodzi miÄ™dzy nami. Wszelako dodaÅ‚am grandowie hiszpaÅ„scy zwykli szukaćzwiÄ…zków w równych im rodzinach.Jakimże okiem bÄ™dÄ… spoglÄ…dali nanasze poÅ‚Ä…czenie? Być może nawet, że przestanÄ… mówić ty do ksiÄ™-cia, co jest pierwszym dowodem ich niechÄ™ci. TÄ™ samÄ… uwagÄ™ uczyniÅ‚em ksiÄ™ciu rzekÅ‚ mój ojciec ale odpo-wiedziaÅ‚ na to, że pragnie tylko twego zezwolenia, o resztÄ™ zaÅ› sam siÄ™postara.Sidonia byÅ‚ w pobliżu; wszedÅ‚ z bojazliwÄ… minÄ…, dziwnie odbijajÄ…cÄ…od wrodzonej mu dumy.Widok ten wzruszyÅ‚ mnie, i książę niedÅ‚ugoczekaÅ‚ na mojÄ… zgodÄ™.Tym sposobem obu uszczęśliwiÅ‚am, gdyż ojciecmój nie posiadaÅ‚ siÄ™ z radoÅ›ci.Girona także podzielaÅ‚a nasze szczęście.Nazajutrz książę zaprosiÅ‚ na obiad grandów znajdujÄ…cych siÄ™ pod-ówczas w Madrycie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]