[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jest natomiast zbyt młody, aby mieć prawo wypowiedzenia swego własnego zdania!Oczy Vanyela przysłoniło okrutne strapienie.Wcisnął się najgłębiej, jak mógł, w miękki fotel.- Lendelu - wyjąkał.- Nie chciałem.nie miałem wątpliwości, że ty.Tylendel zganił się w duchu za zranienie przyjaciela.- Ashke, nie chciałem na ciebie krzyczeć - powie­dział i usiadłszy na podłodze, obok fotela Vanyela, położył dłoń na jego kolanie.- Przepraszam cię, ale jestem zupeł­nie zrozpaczony.On może sobie mówić, co mu tylko ślina na język przyniesie, a ja, tylko dlatego, że jestem kandyda­tem na herolda, nie mogę odeprzeć jego zarzutów.Czasem wyprowadza mnie to z równowagi.Vanyel rozchmurzył się i położył dłoń na ręce Tylendela.- Już dobrze.Wiem, co czujesz.To tak jak ze mną, ojcem i Jervisem.- Coś w tym rodzaju.- Lendelu - Vanyel zawahał się - opowiedziałbyś mi, jak to wygląda od twojej strony? Tylendel wziął głęboki oddech.- Jeśli to zrobię, złamię słowo dane Savil.Obiecałem jej, że nie będę cię w to angażował.- Ale ja już jestem w to zaangażowany.Ja.dlaczego? Przecież chcę się tylko dowiedzieć, co powoduje, że ta waśń nie może się zakończyć? - Tu chodzi o coś, co zrobił Wester Leszara - odparł Tylendel, tłamsząc w sobie nieprzepartą chęć, aby skoczyć na równe nogi, porwać konia, popędzić do Westera i udusić go gołymi rękami.Niełatwo mu było tłumić dziką wście­kłość, jaka opadała go za każdym razem, kiedy odezwało się w nim to jedno wspomnienie.- Savil powtarza mi, że powinienem być absolutnie sprawiedliwy, a więc będę tak sprawiedliwy, że powiem ci, że jego najmłodszy syn zginął podczas naszej zemsty po ich najeździe na nasze ziemie.My, to znaczy moja rodzina, rozpuściliśmy ich bydło.Chło­piec spadł z konia i zginął pod racicami krów.Nie uważam jednak, aby usprawiedliwiało to postępek Westera.- Jaki postępek? - Gdy tylko zmarł mój ojciec, Wester za jakieś marne dwa miedziaki najął kuglarza, który miał przekonać moją matkę, że duch ojca chce z nią mówić.Matka nie odzyskała jeszcze wówczas równowagi po śmierci ojca, a Wester do­skonale o tym wiedział.To doświadczenie zaś popchnęło ją w przepaść.Pozbyliśmy się szarlatana, ale było już za późno, gdyż jemu udało się wmówić mojej matce, że jeśli tylko znajdzie odpowiedni środek, będzie mogła porozu­mieć się z duchem ojca.Matka, chcąc ujrzeć ojca, zaczęła zażywać najróżniejsze mikstury.W końcu spotkała się z nim, po zjedzeniu grzybów Czarnego Anioła.Tylendel nie dodał, że on sam, wraz ze Stavenem, ją odnalazł.Ale Vanyel i tak wyglądał już jak śmierć.Tylendel powściągnął gniew i zmienił temat.- A czego właściwie chciał ten łajdak? - Chce, abym dał mu znać, jeśli dowiem się czegoś o tobie albo twojej rodzinie, i abym nakłonił swego ojca do przejścia na jego stronę.- A co mu odpowiedziałeś? Twarz Vanyela wykrzywił grymas.- Zdaje się, że zagrałem według tych samych reguł, co on, i nie mówiłem całej prawdy.Powiedziałem mu, że o twojej rodzime dowiedziałem się więcej od ciebie niż od innych, a wyciągnięcie wniosków zostawiłem jemu same­mu.Tylendel rozluźnił się i zachichotał.Vanyel jeszcze bar­dziej poweselał.- A co z twoim ojcem? - Byłem szczery.Powiedziałem, że przysłano mnie tu­taj w ramach kary, ponieważ w domu nie byłem posłuszny, a ojciec prędzej przyjmie radę od jakiegoś kompletnego dur­nia niż ode mnie.Poczuł się dość zawiedziony.Tylendel zaśmiał się i objął go ramieniem.- Ashke, ashke, nawet gdybym napisał ci na kartce, co masz mu powiedzieć, nie poradziłbyś sobie lepiej! - A więc postąpiłem słusznie? - Vanyel był już wręcz purpurowy na twarzy.- Lepiej nie można było.Bogowie - pomyślał Tylendel, widząc podniecenie Vanyela - on blednie niczym porzucony kwiat, kiedy my­śli, że gniewam się na niego.a teraz.Pomyślałby kto, że zaproponowałem mu wieniec laurowy barda [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •