[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To nowy i sprytny pomysł.Saperzy nie byli w stanie zrobić wyło­mu podkopem.A te bestie, na których jeżdżą.Ależ one pędzą, jak Thun przez tundrę na naszej ziemi.Trzeba zdobyć kilka zwie­rząt.Tak, ci ludzie to znacznie więcej niż zwykli barbarzyńcy.Zastanawiał się nad czymś przez chwilę.– Niech zwiadowcy i straż przednia uważają na wszelkie znaki obecności leśnych diabłów.Chingari splunął siarczyście.– Złe duchy znowu wędrują na pomoc w wielkiej liczbie.Są jak ci barbarzyńcy, jak sztylet wbity w bok.– Kiedy w końcu podbijemy ten świat, zajmiemy się tymi stworami.Barbarzyńcy dostarczają nam dobrych i silnych nie­wolników.Niektórzy są nawet na tyle cenni, że można by ich uczynić wolnymi wasalami, jeżeli złożą przysięgę wierności naszym domom.Lecz nieczyści.muszą zniknąć z powierzchni ziemi.Kasumi milczał przez chwilę.– Niech barbarzyńcy myślą, że uciekamy w popłochu przed ich flotą.Niech teraz klany, które jeszcze pozostały w Partii Wojny, martwią się, jak się z tym uporać.Jeżeli Tasio z rodu Minwanabi zechce ruszyć na wschód, będzie miał nie­lichy orzech do zgryzienia z powodu zagrożonych tyłów.Do­póki Kanazawai nie wejdą w inny sojusz w Wysokiej Radzie, kończymy z wojną.Zarządź wymarsz.Chingari zasalutował i odszedł.Kasumi rozważał skutki wy­nikające z otrzymanej od ojca wiadomości.Zdawał sobie spra­wę, że wycofanie się wszystkich sił spod znaku Partii Błękitnego Koła będzie znaczącą porażką dla Wodza Wojny i jego partii.Reperkusje tego posunięcia będą odczuwalne przez najbliższych kilka lat w całym Imperium.Skończyły się dla Wodza Wojny druzgoczące przeciwników zwycięstwa.Wraz z odejściem sił lojalnych wobec panów Kanazawai i innych klanów Błękitnego Koła, pozostałe klany dobrze się zastanowią, zanim przyłączą się do zmasowanego ataku.To był śmiały, a zarazem niebez­pieczny krok ze strony ojca i innych panów, myślał Kasumi.W tej sytuacji wojna przedłuży się.Wódz został pozbawiony spektakularnego zwycięstwa.Znalazł się w trudnej sytuacji.Miał zbyt mało ludzi na zbyt dużym obszarze.Bez nowych so­juszników nie przybliży to zwycięstwa.Miał teraz do wyboru jedynie dwie opcje: wycofać się z Midkemii i zaryzykować ośmieszenie wobec Wysokiej Rady albo też siedzieć i czekać, mając nadzieję na kolejny zakręt w polityce w ich świecie.Zadziwiające posunięcie ze strony Błękitnego Koła.Jednak ryzyko było ogromne.Jeszcze większe będzie wynikać z serii następnych posunięć w Grach Rady.W duchu powiedział: Och, mój ojcze, zaangażowaliśmy się bardzo w Wielką Grę.Dużo ryzykujemy, naszą rodzinę, nasz klan, nasz honor, a być może nawet całe imperium.Zmiął pergamin i cisnął do najbliższego ogniska.Poczekał, aż cały zwój obrócił się w popiół, po czym odsunął na bok myśli o ryzyku i niebezpieczeństwie i ruszył do swego namiotu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •