[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zgodziłem się na ten kontakt, choć trochę się bałem.Nie, nie bałem się, to nie jest właściwe słowo.Lęku, strachu od dawna już nie czułem.Może nie powinno się pozwalać na kontakty z obcymi wszechświatami.Jeśli znacie wyobrażenia starożytnych o religijnych tabu, zrozumiecie mnie.Dawno temu taki czyn nazywano "sprzedawaniem duszy diabłu".Widocznie i wtedy zdarzały się ludziom kontakty z innymi światami, ale były najsurowiej zakazane i uważane za straszliwy grzech.Dzisiaj patrzymy na to inaczej, choć sądzę, że różne szlachetne instytucje typu Korpusu Specjalnego i dziś zabroniłyby kontaktów z Obcymi.- A pan uważa, że niesłusznie? - zapytał Jason.Po oficjalnym przystąpieniu Pyrrusa do Ligi Światów Jason, jako władający formalnie całym globem (tylko co to za glob siedemnaście tysięcy mieszkańców!), został dopuszczony do tajnych informacji o istnieniu Korpusu Specjalnego.Do wszelkich organów nadzoru policyjnego od wczesnego dzieciństwa miał stosunek, nie ma co ukrywać, jednoznaczny, ale galaktyczny rozmach nowej służby specjalnej nie mógł nie wywołać szacunku.Dlatego teraz był raczej gotów stanąć po stronie Korpusu niż zgodzić się z opinią typowego przedstawiciela współczesnej nauki.- Policja może hamować różne kierunki rozwoju społecznego - pouczającym tonem oświadczył Solvitz.- A powstrzymywanie myśli naukowej, ograniczanie swobodnego lotu intelektu zawsze jest moralnie naganne.Troy kiwał głową, Przytakując Solvitzowi z wielkim entuzjazmem.Jason natomiast pozwolił sobie na wątpliwości.Nie wszczynał dyskusji, po prostu usiłował wrócić do początków rozmowy:- No więc jak to było? Nauczył się pan odtwarzać ludzi.- Odtwarzać wiernie! - ochoczo podchwycił Solvitz.- Na przykład pan uważa, że Troy jest androidem, ponieważ oboje widzieliście, jak został zabity, a wskrzeszanie, w waszym rozumieniu, nie jest możliwe.Może macie rację.Przecież nikt dotychczas nie potrafił podać właściwej naukowo - przyrodniczej definicji pojęcia "android".Prawnicy podali, ale dla nich najważniejszy był zakaz.Myślenie o prawdzie absolutnej, o Bogu z dużej litery, o dobru i złu na skalę wszechświata było im obce.A ja powiadam tak: android, nawet doskonały, nie jest istotą, a urządzeniem, to znaczy czymś nie mającym wolnej woli.Natomiast ja nauczyłem się tworzyć człowieka.Rozumiecie? Sztucznego, ale człowieka.Starożytni określili taką hipotetyczną istotę greckim słowem "homunkulus".Wniknąwszy w tę tajemnicę natury, stanąłem na równi z tym, kogo ludzie kiedyś nazywali Bogiem.Wzniosłem się ponad Dobro i Zło.Zabójstwo przestało być dla mnie zabójstwem, ludzkość nie była już bezcennym unikatem, a cierpienie i rozkosz stały się abstrakcjami, którymi równie łatwo można się posługiwać jak dodatnimi i ujemnymi ładunkami w fizyce.Wszyscy moi towarzysze stali się niepotrzebni.Wykorzystałem ich do globalnego doświadczenia w dziedzinie przenikania światów i jak już mówiłem, wszyscy zginęli albo się powybijali.Możecie uznać, że to ja ich zniszczyłem.Właściwie i ja tak sądzę, ale - w odróżnieniu od innych - nie widzę w tym grzechu.Grzech to pojęcie ludzkie, a ja już nie jestem tylko człowiekiem.Po pierwsze, w pewnym sensie, wchłonąłem wszystko co najlepsze z zabitych przeze mnie przyjaciół.Tak mi się wówczas wydawało: wszystko co najlepsze.Po drugie, nie bez pomocy energii z obcego wszechświata zacząłem biologicznie kontrolować całą planetę Solvitz.Nafaszerowałem sztuczną protoplazmą nie tylko roboty, ale wszystkie mechanizmy, całą automatykę, wszystkie komputery.Nawet grawitacja i fale elektromagnetyczne na tej planecie podporządkowane są mojej woli.Do pewnego stopnia, oczywiście.Ale jednak.Po trzecie, jak wszyscy, macie pięć zmysłów, a dokładniej rzecz ujmując, sześć.Jason na przykład ma bardzo dobrze rozwinięte zdolności telepatyczne.A ja - pomyślcie tylko! - mam osiemnaście zmysłów.Osiemnaście sensorycznych kanałów wiąże mnie ze światem zewnętrznym.Powiedzcie mi teraz, czy jestem człowiekiem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •