[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Summerfield zszedł zgłuchym odgłosem z drabiny, w wyniku czego zatrzęsło się cale rusztowanie.Pochwycił w obie ręce dłoń Bryanta i potrząsnął nią, bryzgając przy tym nawszystkie strony farbą w kolorze indygo.- Cóż za miła niespodzianka.- Odwrócił się do dzieci.- Na dzisiaj koniec.Idzcie do szopy umyć pędzle.Jak na jeden dzień dokonałyście wystarczającodużo zniszczeń.- Na te słowa rozległ się grupowy jęk zawodu.KombinezonSummerfielda był umazany we wszystkie kolory tęczy.- Musisz mi wybaczyć- powiedział, wskazując na swój strój.- I nie śmiej się z tych bohomazów.Toprojekt środowiskowy.Nie wybierałem tematu.Malowidło na ścianie przedstawiało wysoki na trzydzieści stóp grzyb ato-mowy, wokół którego maszerowali protestujący z transparentami i zaciśnięty-mi pięściami.- Podobny niedowład wyobrazni wpędza mnie zwykle w depresję, ale miej-scowe władze uznały, że ten landszafcik doda otuchy społeczności lokalnej.-Summerfield zanurzył palce w swojej bujnej, pobrudzonej farbą brodzie i po-drapał się w podbródek.- Proponowałem jakąś ładną abstrakcję, barwy koja-rzące się z jeziorami i drzewami, naturalne kształty, coś, co choć trochę39 rozweseli mieszkańców miasta.Nazwali mnie reakcjonistą.- Dlaczego na transparentach nie ma żadnych napisów? - zapytał Bryant,gapiąc się na malowidło.- Specjalnie, żeby mieszkańcy mogli na nich wypisywać swoje pretensje dorządu Heatha.Sztuka interaktywna.Jakiś bystrzacha z wydziału planowaniawpadł na ten pomysł.Mieliśmy tu już kilka haseł.- Naprawdę?- Tak. Brian posuwa psy ,  Tracy to zdzira - tego rodzaju rzeczy.- Hm.Chyba wolę jednak tę twoją abstrakcję - wyznał Bryant.- Czy mo-żemy gdzieś w spokoju porozmawiać?- Jasne.- Summerfield przyjrzał się farbie na rękach.- Daj mi pięć minut.Muszę się doprowadzić do porządku.- Rzucił przyjacielowi pęk kluczy.-Mieszkam pod numerem 54.To ten budynek z kutą bramą.Zrób sobie herbatę.Dom był ciasny, zagracony i, o dziwo, całkowicie pozbawiony obrazów.Ogromne sterty książek leżały w każdym kącie.Wiedza Summerfielda na te-mat malarstwa wiktoriańskiego czyniła go jednym z największych autorytetóww tej dziedzinie w kraju i często proszono go o pomoc w organizowaniu wiel-kich wystaw; wyrzekł się jednak stałej posady, woląc zamiast tego uczyć dzieciw szkole podstawowej.Arthur zawsze cenił jego bezpośredniość i bezpreten-sjonalność.Właśnie znalazł wysłużony czajnik pod stertą starych gazet, kiedyjego przyjaciel wrócił.- Nie mam dzisiaj za dużo czasu, Arthurze - usprawiedliwiał się.- Oosiemnastej muszę iść na lekcję rysunku.Facet, który zwykle jest Chrystusem,zachorował, więc będę go zastępował.Moja broda, jak widzisz, doskonale sięnadaje.Nie mam nic przeciwko temu, ale jest to trochę męczące dla ramion.-Rozłożył ręce, jak w scenie ukrzyżowania, po czym zaczął rozglądać się zaścierką do naczyń.- Przepraszam za ten bałagan.Nie mogę się pozbierać poodejściu Lilian.- Nie miałem pojęcia, że nie jesteście już razem - powiedział Bryant, szuka-jąc czystych filiżanek.- Przykro mi.- Niepotrzebnie.Zawsze nadawaliśmy na różnych falach.Miała dosyć tego,że mieszam farby w jej miseczkach Tupperware.Domyślam się, że twoja40 wizyta ma związek ze zniszczeniem obrazu Waterhouse'a?- Zgadza się.Pomagałeś w zorganizowaniu tej ekspozycji, prawda?- W rzeczy samej, i wierz mi, to była czysta przyjemność, już choćby dlate-go, że mogłem zagrać na nosie tym wszystkim sceptykom.- Jak to? - wybąkał Bryant.Summerfield nalał herbatę do kubków, po czymwyszli z kuchni.- Biedni starzy prerafaelici nigdy nie cieszyli się uznaniem krytyków.Ichzdaniem byli zbyt średniowieczni, zbyt gotyccy, zbyt sentymentalni, zbyt mo-ralizatorscy.%7ładen styl nie był tak obsmarowywany.Większość obrazów pre-rafaelickich ma charakter narracyjny, a to strasznie niemodne.Są przesyconesymboliką i dekoracyjne, a to również grzech.Kto w obecnych czasach potrze-buje obrazów, które ładnie wyglądają? %7łyjemy w świecie strajków i zamachówbombowych.Minie dużo czasu, zanim ludzie wrócą do tych dzieł i odkryją nanowo ich piękno.Rzuć na to okiem.- Wybrał kilka albumów stojących na pół-ce i z lubością zaczął je otwierać.- Artyści, tacy jak Rossetti, Holman Hunt i Millais, przywrócili poezję iwartości duchowe piętnastowiecznej sztuki włoskiej.Tchnęli romantyzm ibarwę w szary zastały świat.Początkowo wszyscy się z nich śmiali, ale wkrót-ce zyskali popularność.Pomogły też, oczywiście, nagie cycki.W czasach wik-toriańskich sutki były dopuszczalne tylko w scenach mitologicznych.Wielenieciekawych ścian zostało rozjaśnionych miłym kociakiem w starym stylu.-Zastukał brudnym paluchem w kolorową reprodukcję obrazu zatytułowanegoHylas and the Nymphs [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •