[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To psychopatyczny maniak i jedyną szansą, jakąwidzę, jest uświadomienie mu, że Konfederacja go dorwie, obojętne, ilu by ludzi przytym zginęło.Musiałam nim wstrząsnąć i wyrwać go z tej megalomanii, by zrozumiał, żejuż tu nie rządzi, a potem podsunąć mu sposób wyjścia z tego z życiem.Musi wierzyć,że ma taką szansę, bo inaczej wysadzi te ładunki. Rozumiem  przyznał Caslet. Ale naprawdę pani sądzi, że poskutkuje? W jego przypadku wątpię, ale muszę spróbować.Liczę na jeszcze jedno: nie jestsam na powierzchni, jego wojsko to banda zbrodniarzy, ale są nieco bardziej normalniniż on.Jeśli będę z nim rozmawiała wystarczająco długo, warunki, które mu proponu-ję, przeciekną do nich.A kiedy to nastąpi, ktoś, kto nie chce zginąć, może go za nas za-łatwi.Caslet spojrzał na nią, starając się ukryć dreszcz  jej twarz i głos były spokojne, alew oczach widać było gniew i.strach.Zachowywała się pewnie, używając jednej z pod-stawowych broni oficera marynarki, ale wiedziała, o jaką stawkę toczy się gra, i to jąprzerażało.Tyle że wiedziała o tym od początku, od chwili, w której postanowiła zaata-kować ten system, a była zdecydowana doprowadzić sprawę do końca.A do niego do-piero teraz to dotarło.Rozważyła, jakie możliwości może przedstawić maniakowi, ponieważ zdawała sobiesprawę, że musi dojść do podobnej sytuacji, i dlatego uzgodniła pewne kwestie z Bloh-mem.A przecież nie musiała tego robić  jeśli nie Imperium, to Konfederacja zrobi-łyby to za nią, nie mając innego wyjścia.Tyle tylko, że nie natychmiast, co oznaczało-by kolejne stracone statki i wymordowane załogi, złożone głównie z jej rodaków.Jej za-daniem było zwalczać piractwo i nie miała zamiaru się przed nim uchylać, ale zdołał jąjuż na tyle poznać, by wiedzieć, że jeśli Warnecke zdetonuje ładunki, myśl o zabitych naSidemore będzie ją prześladować.Ona także o tym wiedziała i rozważyła to, tak samojak każdy inny aspekt tej operacji.Jeśli dojdzie do nieszczęścia, znajdzie się wielu mą-drych, którzy stwierdzą, że można było uniknąć tragedii, i obwiniających ją.A co waż-282 niejsze, ona sama będzie tak uważać  będzie przekonana, że gdyby była sprytniejsza,bardziej przewidująca czy szybsza, zapobiegłaby masakrze, i nikt jej nie przekona, że taknie było.W sumie stanowiło to upiorną perspektywę, a mimo to przybyła tu ratowaćmieszkańców planety, których nawet na oczy nie widziała.Sam był oficerem marynarki przyzwyczajonym do pełnienia obowiązków dowódcy,ale nie potrafił zrozumieć, jak Harrington zmusiła się do wzięcia na swe barki takiej od-powiedzialności, nie musząc tego robić.Wiedział też, że nigdy tego nie zrozumie i że dlaniej była to jedyna możliwa decyzja.Byli wrogami  jej Królestwo walczyło o życie z Ludową Republiką, a kierujący niąwalczyli z Królestwem.Wynik mógł być tylko jeden  albo Królestwo Manticore zosta-nie podbite, albo Komitet Bezpieczeństwa Publicznego zniszczony przez motłoch, któ-ry zmobilizował obietnicami, by wspierał wojnę.A jeśli motłoch zacznie od wyrżnięciaKomitetu, nie sposób przewidzieć, jaką jatką się to zakończy.Ponieważ oboje byli pro-fesjonalistami, a konsekwencje klęski byłyby dla każdej ze stron straszliwe, mogli byćjedynie przeciwnikami.Co nie zmieniało faktu, że żałował, iż nie może stać się inaczej.Czuł magnetyzm, dzięki któremu załogi szły za nią w ogień, i rozumiał, dlaczego tak siędziało.Ona po prostu troszczyła się o ludzi.Obchodziło ją to, co robiła, i nie była zdolna daćswoim ludziom mniej niż wszystko, na co było ją stać.Dlatego do końca wypełniała sweobowiązki, choćby oznaczało to dla niej osobiście ponure konsekwencje.Była zabójcą,to nie ulegało wątpliwości, i to niezwykle skutecznym  właśnie widział, jak zniszczyłacztery ciężkie krążowniki  ale była też zabójcą, który poświęcił życie zabijaniu innychzabójców w obronie tych, którzy nimi nie byli i nie potrafiliby tego robić.Rozumiał ją,bo sam też próbował taki być, choć nie miał ani tej klasy, ani tych cech co ona.Zrozu-miał, jakim niebezpieczeństwem Harrington jest dla Ludowej Republiki, dla LudowejMarynarki i dla niego osobiście, ale w tej chwili to po prostu było bez znaczenia.Przyglądał się jej jeszcze przez moment, po czym zaskakując ją i siebie dotknął lekkojej ramienia i powiedział cicho: Mam nadzieję, że to się pani uda.I odwrócił się ku ekranowi taktycznemu.* * * Jesteśmy na orbicie, ma am  zameldował John Kanehama.Nimitz leżący dotąd na grzbiecie na kolanach Honor i siłujący się z nią przedniąi środkową parą łap przekręcił się na brzuch i nadstawił grzbiet do pogłaskania.Honorwstała, posadziła go w fotelu i poleciła: Fred, wywołaj go proszę.I przełącz na główny ekran wizualny. Aye, aye, ma am. Cousins wybrał serię cyfr i skinął głową.283 W następnej sekundzie na ekranie pojawił się Warnecke.Wyglądał na prawie takspokojnego jak poprzednio, ale tylko prawie, i żałowała, że nie znajdują się na tyle bli-sko, by Nimitz mógł jej przekazać jego emocje.Zresztą nie była tak do końca przeko-nana, czy to rzeczywiście by coś pomogło  Warnecke był obłąkany, a emocje szaleńcamogły być najgrozniejszym przewodnikiem w tak delikatnej sytuacji. Jak powiedziałam, porozmawiamy, gdy będę na orbicie  zagaiła. Tak pani powiedziała. Zwłoka w transmisji była ledwie zauważalna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •