[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy to wydaje ci się do przyjęcia? Stefanio. Nicholas odchrząknął. W Chinach byłaś taka spokojna.Czy zmieniłaś swój stosunek do mnie,bo Sabrina nie miała do mnie zaufania? Wręcz przeciwnie.Miała do ciebie pełne zaufanie.Lecz w ciągu ostatnich kilku tygodni odniosłam wrażenie,że robisz uniki.Nie będę tego tolerować. Zapewniam cię, Stefanio. Wydam Sidneyowi polecenie, żeby od jutra zaczął opracowywać dokumenty.Czy to ci wystarczy? Wiesz, że to zupełnie niesamowite jesteś tak podobna do Sabriny.Wręcz niesamowite.Czy wy obie częstomyślałyście podobnie? Często. Wstała i wyciągnęła rękę. Nicholasie, czy zostaniemy przyjaciółmi?Podskoczył z gotowością. Tak, z pewnością.Czyż zawsze nie byliśmy przyjaciółmi? Nie myśl, że zdecydowałbym się tak łatwo nawejście w spółkę z kimś innym.Lecz ty jesteś doprawdy niezwykłą osobą, moja droga.Muszę ci też powiedzieć, żew ciągu kilku ostatnich tygodni odkryłem, jak niesłychaną renomę wyrobiła Sabrina Ambasadorowi.Jeżeli dorów-nujesz jej umiejętnościami i pewnością siebie, mamy przed sobą zdumiewającą przyszłość.Zaiste, trudnoprzewidzieć, jak daleko zajdziemy. Domyślałam się, że żywisz takie nadzieje. Uśmiechnęła się do niego tak miłe, że dopiero po dobrych kilkuminutach zdał sobie sprawę, jak dobrze przejrzała jego łapczywe pragnienie, żeby kupić choćby udział wAmbasadorze. Zanim pomówię z Brianem, czy mógłbyś zaproponować wysokość jego pensji?461Nicholas był zmieszany.Po przejęciu inicjatywy na wzór Sabriny spytała o jego radę, jak uczyniłaby to Stefania.Lub, uświadomił sobie, jakby już byli wspólnikami.Rzucił propozycję.Gdy zachęciła go, przedstawił następnypomysł i wkrótce opracowali plan, który odpowiadał im obojgu. Zawołam go tutaj rzekł Nicholas, a potem szybko wspiął się na palce i cmoknął ją w policzek. Jesteśwspaniała dodał i wyszedł z biura.Sabrina stała za biurkiem, czekając na przyjście ich obu i czuła, jak krew szybciej płynie w jej żyłach.Zagrała naoślep domyślając się, że Nicholas przez zatajanie informacji chce wydrzeć jej kontrolę nad Ambasadorem.Gdyokazało się, że miała rację, poczuła, że w pełni panuje nad sytuacją, a jej energia, zdecydowanie i wiedza nieponiosły uszczerbku.Z zabezpieczeniem w postaci dwóch sklepów i Nicholasa z Brianem, którzy pomogą jej wpracy, mogła wyspecjalizować się w odnawianiu i dekoracji wnętrz, a wieczory spędzać w towarzystwie ludziwybranych, tych, których lubiła, a nie z każdym, z kim znajomość mogłaby okazać się przydatna.W ten sposób ustali nowy tryb życia i będzie wciąż w sercu przechowywać śmiech dwojga dzieci i czuły głosmęża. Co z lunchem? Pytanie Gabrielle wyrwało ją z zamyślenia. Przepraszam, Stefanio, że przeszkadzam ci wpracy, ale myślałam, że mogłaś zapomnieć.A ja czekałam na to całe rano. Nic nie szkodzi, Gaby.Już możemy iść.Poszły do Le Suąuet, bo Gabrielle chciała zjeść rybę. Wezmiemy sobie na spółkę półmisek fruit de mer, dobrze? Cała porcja to dla mnie za dużo, a to jest tak pyszne,że nie mogę się oprzeć.Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że tu jesteś.Nie wiesz, jakie to okropne, gdy nie ma się z kimporozmawiać.A, niech to! Oczywiście, że wiesz, co ja wygaduję! Stefanio, masz zamiar mnie przepędzić, czy mamsię tylko zamknąć i jeść? Ani jedno, ani drugie Sabrina nie mogła powstrzymać śmiechu.Mieszanina wystudiowanej dziecinności iautentycznej wrażliwości w zachowaniu Gaby była tym, czego potrzebowała.Dobrze jej zrobi, gdy będzie miałakogoś jeszcze oprócz siebie, o kogo będzie się martwiła. Opowiedz mi o Brooksie.Gabrielle rozdzieliła zawartość półmiska na dwa talerze i posmarowała masłem drugą bułkę. Jestem niewiarygodnie głodna.Przez całe tygodnie nie mogłam w siebie nic wmusić, a teraz jem bez przerwy.On chce się ze mną ożenić.Powiedziałam mu, że najpierw muszę porozmawiać z tobą. Dlaczego?462 Bo jesteś dla mnie jak Sabrina.Z pewnością ci o mnie mówiła.Nie mam tu nikogo innego.Jest jeszczeAleksandra, ale siedzi w Rio, zresztą nigdy mnie nie lubiła.Chciałam zadzwonić do ciebie do Stanów, ale naszczęście jesteś tutaj.Nie tęsknisz za dziećmi? Tak. A za mężem? Miałaś mi opowiedzieć o Brooksie. Racja.No więc wytropił swoich szpiegów.Jeden z nich pracował w londyńskim biurze i sprzedał RymerCosmetics nazwy firmowe i plan strategii rynkowej, a drugi z fabryki w Bernie sprzedał im skład chemiczny.Dlatego właśnie wykrycie ich trwało tak długo: Brooks wiedział, że jedna osoba nie mogłaby znać obu tychinformacji z wyjątkiem mnie. Ale dlaczego uwierzył, że to ty to zrobiłaś? Ten szpieg w Bernie powiedział komuś, że sprzedaję informacje firmie Rymer.Gdy plotka się rozeszła, ktośnapisał list do Brooksa.Wtedy Rymer wystąpił z jesienną serią kosmetyków Brooksa, który stracił na tym miliony iobwiniał mnie, bo miałam dostęp do jego osobistych papierów.Złożył jedno do drugiego i wyrzucił mnie.Nie wiem,co bym poczęła bez Sabriny.Nigdy nie miałam takiej pewności siebie jak ona ani twojej siły.Myślę, że zawszemogłyście jakoś przebrnąć przez ciężkie chwile, bo miałyście siebie nawzajem.Ja nigdy nie miałam.O, cholera,przepraszam, Stefanio, znów to chlapnęłam.Musisz za nią okropnie tęsknić.Sabrina milczała czekając, aż przycichnie nagły ból
[ Pobierz całość w formacie PDF ]