[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak wyznał Mazurewiczowi, nie odważył się uchylić drzwi po tym, jak ujrzał przez ziejące szpary bijący z nich blask.Słychać było również cichą rozmowę.a kiedy zaczął ją opisywać, jego głos zmienił się w konspiracyjny szept.Elwood nie potrafił wyobrazić sobie, co skłoniło tych porządnych ludzi do plotek, lecz jak przypuszczał, ich wyobraźnię rozbudziły z jednej strony osobliwe zachowanie Gilmana, z drugiej zaś zbliżająca się milowymi krokami majowa noc czarów i strachów.O tym, że Gilman mówi przez sen, wiedzieli wszyscy, plotki zaś o fioletowym świetle zaczął zapewne rozsiewać Desrochers po swej wizycie pod drzwiami pokoju na poddaszu.Ci prości ludzie byli skłonni uwierzyć w każde dziwne zjawisko, o którym tylko usłyszeli.Co się tyczyło planu działania, Gilman miał przeprowadzić się do pokoju Elwooda, by nie sypiać samotnie.Jeżeli Elwood nie będzie akurat spał i usłyszy, że Gilman mówi przez sen lub spostrzeże go wstającego, miał go natychmiast obudzić.Poza tym Walter powinien niezwłocznie udać się do specjalisty.Tymczasem Gilman i Elwood zamierzali zabrać figurkę i pokazać ją pewnym naukowcom, specjalistom z dziedziny archeologii, oraz w kilku muzeach, szukając u nich potwierdzenia, iż był to zwykły metalowy szmelc bez jakiejkolwiek wartości.Dombrowski zaś miał zająć się wytruciem gnieżdżących się w ścianach szczurów.Pokrzepiony obecnością Elwooda, Gilman udał się tego dnia na wykłady.Wciąż czuł dziwne impulsy, lecz skutecznie zdołał się im przeciwstawić.Podczas przerw pokazał osobliwą statuetkę kilku profesorom, wzbudzając ich głębokie zainteresowanie, żaden jednak nie potrafił rzucić światła na jej naturę czy pochodzenie.Tej nocy spał na kozetce, którą na prośbę Elwooda przyniósł z pięterka gospodarz domu, i po raz pierwszy od wielu tygodni nie dręczyły go koszmary.Wciąż jednak miał gorączkę, a zawodzący głos modlącego się mechanika nie przynosił ukojenia.W ciągu kilku kolejnych dni Gilman był niemal całkowicie wolny od upiornych manifestacji.Elwood stwierdził, że jego kolega nie mówił ani nie wstawał we śnie, właściciel domu zaś wyłożył wszędzie trutkę na szczury.Jedynym niepokojącym elementem były plotki krążące wśród przesądnych cudzoziemców, których urojenia stały się wyjątkowo wyraziste.Mazurewicz nakłaniał go do zaopatrzenia się w krucyfiks i w końcu zmusił do przyjęcia krzyża, poświęconego, jak sam powiedział, przez prawego księdza, ojca Iwanickiego.Desrochers również miał swoje do powiedzenia, uparł się, że pierwszej i drugiej nocy, po tym jak Gilman wyprowadził się z pokoju, słyszał dochodzące stamtąd ciche kroki.Paulowi Choińskiemu wydawało się, że słyszał jakieś odgłosy płynące z korytarza i od strony schodów i że ktoś w nocy poruszał klamką u drzwi wejściowych do jego mieszkania.Pani Dombrowski zarzekała się, że po raz pierwszy od wigilii Wszystkich Świętych widziała Brązowego Jenkina.Te doniesienia nie znaczyły jednak wiele i Gilman pozostawił tani metalowy krzyżyk zawieszony na gałce komódki w mieszkaniu Elwooda.Przez trzy dni Gilman i Elwood odwiedzali miejscowe muzea, usiłując określić rodowód dziwnej promienistej statuetki, bez powodzenia jednak.W każdym wszelako przypadku wzbudzali nią ogromne zaciekawienie u swych rozmówców, jej absolutna obcość bowiem stanowiła nie lada wyzwanie dla ciekawości naukowców.Jedno z małych ramion zostało ułamane i poddane analizie chemicznej.Profesor Ellery stwierdził, że był to stop platyny, żelaza i tellurium zmieszany z trzema jeszcze innymi składnikami o wyższej wadze atomowej, których składu chemicznego nie jest jednak w stanie określić.Nie tylko nie przypominały one żadnych znanych ludzkości pierwiastków, lecz nawet nie pasowały do luk zarezerwowanych dla potencjalnych „brakujących ogniw” układu okresowego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •