[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dobrze was widzieć.No właśnie, was , dlaczego ja znowu o niczym nie wiem?! -powiedział z teatralną pretensją w głosie.- Myślałem, że ci wspominałem - Michał wybąkał swą standardową wymówkę.- Chybasię nie gniewasz, że zaprosiłem Monikę?- No, co ty! Dorośli jesteście! Róbta co chceta! - śmiał się.- Ale to nie to, co& - ciekawedlaczego Michał czuł, że musi się tłumaczyć.Monika też była ewidentnie zakłopotana, jakby ichna czymś przyłapał.- Ja nic nie myślę.Nie ważne - ostentacyjnie chciał zmienić temat.- Ja przyjechałem wpewnej ważnej sprawie& - zaczął.- Chwilę, to może najpierw my - przerwał Michał.- Chcielibyśmy cię poinformować,oficjalnie i nieoficjalnie, że ja i Monika, zamierzamy się pobrać.I chcielibyśmy cię prosić naświadka.- No to mazel tow! Winszuję, gratuluję! - ucieszył się Jakub i zwrócił się do Moniki zzapewnieniem.- Znam tego faceta dość dobrze.Obstawiam, że nie popełniasz błędu.Kiedy to sięstanie?- We wrześniu - odpowiedziała.- I w związku z tym mamy jeszcze jedną sprawę, chyba nie będziemy już mogli takintensywnie zajmować się twoim mieszkaniem.Rodzice Moniki kupili nam kawalerkę.Właśniekończymy remont.- A nawet to się dobrze składa, bo chciałem was wyrzucić! - zaśmiał się Jakub.- Siadaj, mam co nieco w lodóweczce! - powiedział Michał.Już chciał powiedzieć czujsię jak u siebie w domu , ale ugryzł się w język.- Opowiadajcie, co tam słychać, dawno się nie widzieliśmy!- Dobrze, Monika obroniła już magisterkę.Ojciec załatwił jej pracę w BiblioteceUniwersyteckiej - Jakub dostrzegł, że Michałowi nieco niezręcznie było się przyznać, że równieżjego wybranka musiała posługiwać się takimi metodami jak protekcja, dlatego zauważył:- Dzisiaj bez znajomości w zasadzie nie znajdziesz pracy.Niby ogłasza się konkursy naróżne stanowiska, ale ich wyniki ustalane są zanim przesłucha się pierwszego kandydata.Takieżycie! A propos życia, życie zakonne mocno mi się już znudziło.Niedługo stamtąd odchodzę.Nie wiem tylko jak to rozegrać z Anią.Właśnie w związku z tym mam do ciebie sprawę.Ważną.Kryptonim Ucieczka z Alcatraz.- O Kurde! Kiedy?- Nie znam dnia ani godziny.Czekam na najlepszy moment.- Dobra, zobaczę, co da się zrobić.Chatę możemy już w zasadzie zwolnić.Rozumiem, żebędziesz potrzebował transportu.- Bardzo by się przydał.Pieszo wydostać się stamtąd raczej trudno.A ich wozówwolałbym nie musieć pożyczać, wiesz, to by wzmogło ich furię.Postaram się w miarę wcześniejdać ci jakoś znać&- Może byś sprawił sobie wreszcie komórkę?- Nie mam chyba na to pieniędzy.Musiałbym ją ukrywać, gdyż tylko wybrani mogą sięnie posługiwać.Choć faktycznie byłby to najlepszy sposób komunikacji&- Pożyczę ci moją, i tak mało kto do mnie dzwoni.Wykasujesz sobie kontakty, w raziegdyby wpadła w niepowołane ręce, wyłączysz dzwonek, a jak będziesz potrzebował transportunapiszesz wiadomość na telefon Moniki.Lepiej się go naucz, zanim wykasujesz.- Zwietny pomysł.- Jakub z wdzięcznością przyjął dość toporny aparat.- Spieszysz się gdzieś?- Niespecjalnie.- Dawno się nie widzieliśmy, chętnie bym wykorzystał tę chwilę przed burzą&- Zmiało, pytaj.- Zrobić wam kawę? - zapytała Monika, widać świetnie orientująca się w kuchni Jakuba.- Ja dziękuję, lepiej, aby nikt nie wyczuł zapachu zakazanej używki.Ale herbatę chętnie.- Powiedz mi - zapytał Michał, gdy już siedzieli we troje w fotelach popijając herbatę -jeśli chodzi o samego Daniela, rozumiesz już na czym polega to, że ludzie za nim idą?- Czyli zapytujesz, czym jest ta mityczna weberowska charyzma?- Właśnie.To znaczy pomijając już, co Weber sam przez to rozumiał, bo to już sobieopracowałem, chodzi mi o zjawisko.Zabieram się za nowy artykuł, na razie mam tylko od stronyteoretycznej.- To coś, co mnie od początku nurtuje.Dobrze, że pytasz, pomożesz mi to przemyśleć, araczej przemyślimy to wspólnie.- powiedział z entuzjazmem Jakub, wyjmując swojezaszyfrowane notatki.- Chętnie.- Po pierwsze, kiedy byś go spotkał, spojrzał w oczy, to pierwszą rzeczą, która robiwrażenie jest na pewno to, że masz pełną spójność między tym co mówi, a tym co przekazujeciałem.Mówi z pełnym zaangażowaniem, nie dostrzeżesz u niego żadnego dystansu w stosunkudo tego, co mówi.- Czyli wierzy we własne nauczanie.- O tak, z pewnością.Ale to nie wszystko.Bo on tę pełną wiarę w siebie wyraża, a to jestzarazliwe.Jest cholernie pewny siebie.I z taką samą pewnością mówi zarówno rzeczy oczywiste,jak i prezentuje swe spiskowe teorie, czy też obwieszcza o swym mesjańskim posłaniu przezniebiosa.- Chyba nie każdemu, który głosi, że jest mesjaszem i sam w to wierzy, ludzie dają wiarę.- Racja.Musi też coś sobą reprezentować.W sumie to od tego się zaczyna.Facet najpierwwzbudza podziw.- W czym można go podziwiać? Erudycja?- Erudycja zwykłych ludzi raczej onieśmiela, nie mają kompetencji, by ją naprawdędocenić.Na niektórych to oczywiście działa, na przykład na Władka, Ulę czy Paulinę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]