[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nora milczy nie spuszczając z niego wzroku.Helmer staje przed nią.Powinienem był przeczuć, że coś takiego się zdarzy, przewidzieć to.Lekkomyślność twegoojca.milcz teraz! Tak, tę lekkomyślność odziedziczyłaś po swoim ojcu.Bez wiary, bezmoralności, bez poczucia obowiązku! Jakże srogo zostałem ukarany za to, żem patrzył przezpalce na jego postępowanie! Robiłem to dla ciebie  i oto nagroda!NoraTak, tak!HelmerZrujnowałaś całe moje szczęście, zniszczyłaś całą moją przyszłość!.Na samą myśl o tymprzerażenie mnie ogarnia.Jestem w mocy człowieka bez skrupułów, może ze mną robić, cozechce, wymagać ode mnie, co mu się podoba, rozkazywać mi  a ja muszę przyjmować to wmilczeniu.Za sprawą lekkomyślnej kobiety.Jakże żałosny czeka mnie koniec!.NoraKiedy mnie tu nie będzie, odzyskasz swobodę.HelmerTylko bez frazesów, proszę cię! Ojciec twój także lubił patetyczne zwroty.Cóż mi to pomoże,jeżeli cię tu nie będzie? Nic, absolutnie nic! Ten człowiek nada sprawie rozgłos tak czyinaczej! Jeżeli to zrobi, może paść podejrzenie na mnie, mogą pomyśleć, że wiedziałem otwoim występku! Ludzie gotowi uwierzyć, że byłem jego sprawcą, żem cię do niegonakłonił!.I to wszystko mam do zawdzięczenia tobie, tobie, którą przez cały czas naszegopożycia nosiłem na rękach! Zrozumiałaś nareszcie, coś mi wyrządziła?NoraZ udanym spokojemTak.HelmerTo wszystko takie nieprawdopodobne, że nie mogę się z tym jeszcze oswoić! Ale muszę sięna coś zdecydować.Zdejm szal! Zdejm, powtarzam! Muszę go jakoś ułagodzić, ta sprawa114 musi być załatwiona za wszelką cenę!  Co się tyczy nas dwojga, to stosunek nasz nie ulegniena pozór żadnej zmianie.Oczywiście w oczach świata.Zostaniesz tutaj.Ale nie pozwolę, byśwychowywała dzieci, nie śmiałbym ci ich powierzyć.I takie słowa muszę mówić do kobiety,którą tak gorąco kochałem, którą jeszcze dziś.Ale tak być musi.Od dziś nie chodzi już oszczęście, trzeba ratować gruzy, resztki, pozory.Dzwonek.Helmer drgnął.Co takiego? O tak póznej porze? Czyżby to najokropniejsze?.Czyżby miał? Ukryjsię, Noro! Powiedz, że jesteś chora!Nora stoi bez ruchu.Helmer idzie ku drzwiom, otwiera je.Helenana pół ubrana w przedpokojuList do wielmożnej pani.HelmerProszę go dać.(bierze list, zamyka drzwi)Tak, to od niego.Nie dostaniesz go, muszę wpierw sam przeczytać!NoraCzytaj!Helmerprzy lampieBrak mi odwagi.Może jesteśmy zgubieni oboje.Nie, muszę mieć pewność.(otwiera list nerwowym ruchem, przebiega oczyma początek, spostrzega dołączone pismo,wydaje okrzyk radości)Noro!Norapatrzy nań pytająco.HelmerNoro! Nie, muszę przeczytać jeszcze raz.Ależ tak.tak! Jestem uratowany! Słyszysz,Jestem uratowany!115 NoraA ja?HelmerTy oczywiście także.Jesteśmy oboje uratowani.Spójrz.Odsyła ci rewers.Pisze, że ubolewa iżałuje, ale w życiu jego nastąpił szczęśliwy zwrot, zresztą to zupełnie obojętne, co tamwypisuje.Jesteśmy uratowani! Nikt nie może nam nic zarzucić.O, Noro! Noro! Ale przedewszystkim zniszczymy te wstrętne dokumenty! Rzucę jeszcze tylko okiem.(zerka na rewers)Nie, nie chcę go widzieć.To był tylko zły sen.(drze rewers i oba listy, rzuca wszystko do ognia na kominku, patrzy, jak papiery się palą)Tak, teraz.Pisał, żeś ty od Wigilii.Musiały to być dla ciebie straszne trzy dni.NoraPrzeszłam ciężką walkę.HelmerJakie katusze musiałaś znosić, nie mając innego wyjścia, tylko.Ale nie wspominajmy już otych strasznych sprawach.Cieszmy się, powtarzajmy:  Zło minęło, minęło!  Słyszysz,Noro! Czy nie możesz jeszcze tego pojąć? Co ma znaczyć ten obojętny wyraz na twejtwarzy? Ach, droga moja, kochana! Rozumiem, nie możesz jeszcze uwierzyć, żem ciprzebaczył.Ale przebaczyłem ci naprawdę, przysięgam, przebaczyłem wszystko.Wiemprzecież, żeś to zrobiła z miłości dla mnie.NoraTak, z miłości.HelmerKochałaś mnie tak, jak żona powinna kochać męża.Nie cofnęłaś się przed środkami, zktórych roli i znaczenia nie zdawałaś sobie sprawy.Sądzisz może, że twoja nieumiejętnośćsamodzielnego postępowania czyni cię dla mnie mniej drogą? Nie, nie! Będę twoim doradcą,będę tobą kierować.Nie byłbym mężczyzną, gdyby ta twoja kobieca bezradność nie nadawałaci w moich oczach podwójnego powabu.Zapomnij o szorstkich słowach, które w pierwszejchwili wymknęły mi się ze strachu, żeby wszystko nie runęło na moją głowę.Przebaczyłemci.Przysięgam, żem ci przebaczył.116 NoraDziękuję ci za twoje przebaczenie.Idzie w kierunku drzwi na lewo.HelmerCzego szukasz w alkowie?Noraz sąsiedniego pokojuChcę zdjąć kostium.Helmerw otwartych drzwiachDoskonale.Staraj się uspokoić i wrócić do równowagi, moja biedna ptaszyno! Odpocznijsobie teraz, będę cię chronić i osłaniać.(robi kilka kroków w stronę drzwi)Jak u nas miło i przytulnie! Tu nic ci nie grozi, będę cię strzegł jak spłoszonej gołąbki, którąwyratowałem ze szponów jastrzębia, twoje biedne serduszko znajdzie u mnie opiekę i spokój.Wierzaj mi.Noro, uspokoisz się stopniowo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •