X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponadto dośćmiał już tych spodni denata. Dosyć tego!  ryknął groznie ni z tego, ni z owego. Pani wyłączy to żelazko!Już! To jest przesłuchanie w sprawie zbrodni! Na dół! Jazda!54 Michalina na moment zamarła, potem potulnie wyłączyła żelazko i spełniła rozkaz.Schodząc za nią po schodach, Bieżan smętnie pomyślał, że chyba z nią tak właśnie trze-ba, a nie była to wszak jego ulubiona metoda. Teraz porozmawiamy  oznajmił złowieszczo, co nadzwyczajnie zainteresowałoRoberta Górskiego, bo nigdy prawie jego zwierzchnik nie posługiwał się takim tonem. Kto przysłał list? Ona.Ta saka. Nazwisko! Iza Brant. Skąd pani wie? Widziałam. Miała pani w ręku ten list? Miałam. Czytała go pani? Nie. To skąd pani wie, że to był list od Izy Brant? Było na nim nazwisko nadawcy? Nie.Ale ja wiedziałam, że to od niej.Ja znałam jej pismo. I co się z tym listem stało?Michalina znowu zamilkła.Bieżan się zdenerwował, list, niech to piorun strzeli, możecoś wyjaśniał, może i rzeczywiście ta Iza Brant, po diabła miałby się grzebać w zgniliz-nie polityczno-finansowej, skoro zabójcę prywatnego ma jak na dłoni.Znajomość życiakazała mu węszyć drugie dno, a ta okropna baba mieszała w umyśle. Gdzie.Jest.Ten.List. powiedział z tak potężnym naciskiem, że ugiąłby się lot-niskowiec.Michalina prawie sięgała lotniskowca.Ale tylko prawie. U mnie. wyszeptała ze straszliwym oporem. Gdzie u pani? W domu? W domu.Nagle ją odblokowało. W domu.Nie dałam mu nigdy.Wyjęłam pocztę, od razu zobaczyłam, wiedziałam,że to od niej, wiedziałam, jeszcze mógł do niej wrócić! Nie ośmieliłam się otworzyć,chciałam spalić, bałam się, ale nie dałam! Nie dałam!!!Rozpłakała się.Wrażenie czyniło to takie, jakby rozpłakał się znienacka Pałac Kultury.Bieżan i Górski, zaskoczeni, patrzyli na nią baranim wzrokiem.Długo by tak patrzyli zapewne, gdyby nie to, że Bieżanowi zapikał telefon.Odebrał.Wydział komunikacji po kumotersku, w błyskawicznym tempie, znalazł odpowiedzna pytanie, które zostało mu zadane natychmiast po rozmowie z Wilczyńskim i uzyska-niu numerów samochodów, widzianych w Wieczfni Kościelnej i Załężu.Jeden z nich,55 Toyota Avensis, zarejestrowany był na nazwisko Izy Brant, Krótka trzy, mieszkania trzy,drugi, Toyota Carina, taksówka, na nazwisko Aukasz Darko, Bonifacego osiemnaście.Bieżan z miejsca odzyskał siły, wigor i bystrość umysłu. Ten list dostarczy pani jutro do komendy, mnie osobiście do rąk własnych.Przedósmą trzydzieści rano.Ponadto sporządzi pani spis interesantów, bywających u panaDominika w ostatnich latach.Tych, których pani zna, nazwisko, imię, adres.�sma trzy-dzieści najpózniej.Do widzenia. Dostarczy.?  spytał z powątpiewaniem Górski, kiedy już w pośpiechu opuścilidom ofiary, pozostawiając Michalinę w stanie jakby skamieniałego buntu. Zdziwiłbym się  odparł Bieżan posępnie. Ale jeśli nie, wedrzemy się do niejpodstępem, bo nakazu prokurator nam nie wyda.Zwięta krowa.Ona, zdaje się, samanie wie, ile wie. A w ogóle nie zdąży  zaopiniował Robert, ruszając. Teraz sobie jeszcze po-siedzi. Potem wróci do prasowania portek denata, żeby się pocieszyć, potem się spóznina ostatni autobus do Mławy. To po co było umawiać ją na rano? Bo jutro ją ruszy.Inaczej siedziałaby tu jeszcze ze trzy dni.A dzisiaj, zanim złapie-my tę Brant, musimy sprawdzić, co z niej wydusił Zabój i czy to na pewno ona.Potemdo niej pójdziemy na grzeczną rozmowę.* * *Sierżant Zabój nie mógł przeboleć swojej porażki, nie wrócił zatem od razu do ko-mendy, tylko pojechał do komisariatu w poprzednim miejscu zamieszkania podejrza-nej.Znał tam zastępcę kierownika, zetknęli się kiedyś przypadkiem i nawet polubili,miał nadzieję czegoś się od niego dowiedzieć.Jeśli już nie o poczynaniach tej upiornejIzy Brant, to przynajmniej o jej charakterze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •