[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie zadam.Z twojejminy wnioskuję, że ta nocna wizyta nie ma na celu skompromitowania nas w oczachmieszkańców tego domu. Ciszej. spojrzała odruchowo na drzwi. Przyszłam, bo. potrząsnęła gło-wą odgarniając resztki snu. Słuchaj, Joe, czy zauważyłeś, że dziadek użył dzisiaj tychsamych określeń, które były w tych listach? Na pewno nie zauważyłeś i dlatego przy-szłam.Słuchaj, ja myślę, że on też musiał je otrzymać! Pomyślałam, że powinieneś o tymwiedzieć, jeżeli tego nie zauważyłeś.Nie wiem, jakie to może mieć znaczenie, oczywi-ście.Ale pomyślałam sobie, że to mój obowiązek. Tak  Joe usiadł na poręczy fotela i pogłaskał ją po włosach. W liście pierw-szym był zwrot  suchy, kościany dziadek.a generał użył zwrotu:  jeżeli taki kościa-ny dziadek jak ja może mówić z jaką taką precyzją.Ta jaka taka precyzja była w liścietrzecim, o ile się nie mylę.Poza tym w liście tym był zwrot o panach Cowleyyu i Jo-wetcie, że  wkrótce poprzegryzają sobie gardła , a twój dziadek powiedział:  mogą so-bie nawzajem poprzegryzać gardła  w obu wypadkach chodziło o twoją przyjaciół-kę Meryl Perry.Nie chcę dodawać, że zabójstwo, które zainscenizował, było także jed-nym z trzech, które proponował anonim, mianowicie przy pomocy sztyletu z jego ko-lekcji broni. Jak to? Więc wiedziałeś o tym? Zauważyłeś?! Joe Alex zauważa. Joe, co to może znaczyć? To znaczy, że generał jest starym człowiekiem.A umysły ludzi starych skłonne sądo odtwarzania tych samych zwrotów i pojęć wielokrotnie, nie zdając sobie z tego spra-wy.Staruszkowie często opowiadają tym samym ludziom po kilka razy ten sam dowcip,prawda? Działa tu to samo prawo.92  Ale co to znaczy, Joe? To znaczy, że powinnaś się wyspać. Masz słuszność.Jutro muszę wcześnie wstać.Dziadek twierdzi, że z wszystkie-go w świecie najbardziej smakuje mu kawa, którą ja parzę.A wypija jej rano całe możeprzy pracy.Dobranoc, kochany.Jak to dobrze, że zawsze wszystko wiesz. Dobranoc.Nie zawsze i nie wszystko.Przed drzwiami zatrzymała się i zarzuciła mu ręce na szyję. Dobranoc. powtórzyła cicho. Rozdział 10Generał John Somerville siedział za stołem.Po wielu miesiącach, spoglądając z perspektywy wszystko łagodzącego czasu na ówdzień, który rozpoczął się tak pogodnie i spokojnie, Joe Alex stracił z wolna uczucie, żebyły to chwile największej klęski jego życia.Wbrew temu, co czuł, nie mógł obwiniaćsiebie w najmniejszym nawet stopniu.Operujący nieubłaganą logiką morderca wziąłpod uwagę absolutnie wszystko, a w wypadku jakiegokolwiek zakłócenia jego planówcofnąłby się po prostu i przeczekał bezpiecznie niepomyślną chwilę, żeby uderzyć poraz drugi z tą samą nieuchronną precyzją.Była to zbrodnia niemal absolutna, choć w niczym absolutnej zbrodni nie przypomi-nała, a zaprojektowano ją i wykonano z genialną prostotą i brawurą.Morderca ten byłnaprawdę genialnym mordercą, choć nikt by go o to na pierwszy rzut oka nie posądził,a osoba zamordowana nie żywiła nawet cienia podejrzeń.Mogła spodziewać się tegodnia wszystkiego: nawet trzęsienia ziemi na skalistym przylądku pięknego Devon, na-wet upadku Niebios, ale nie tego, co ją spotkało.I dlatego właśnie, dla stu wielkich i małych przyczyn, które bez wyjątku zdawały sięsprzyjać mordercy, wszystko odbyło się tak, jak się odbyć musiało, a Joe Alex obudziw-szy się, zerknąwszy na zegarek i stwierdziwszy z cichą satysfakcją, że jest dopiero pięt-naście po szóstej, nie miał pojęcia, że nim zaglądające w okno poranne słońce, osią-gnie najwyższy punkt w swej wędrówce po bezchmurnym letnim niebie, na MandalayHouse padnie ciemny, ciężki cień tragedii.Zerwał się i ruszył ku drzwiom łazienki zupełnie wypoczęty.Odkręciwszy kranusiadł na krawędzi wanny i rozpoczął w myśli ponowny przegląd osób obecnych w tymcichym, ciągle jeszcze uśpionym, wielkim domu.Istniała niewielka, ale realna możli-wość, że pan Plumkett miał wspólnika w Mandalay House, a być może już wcześniejnawiązał kontakt z ludzmi, od których Chanda kupił posąg.W tym ostatnim wypad-ku korzenie całej sprawy tkwiłyby w Niemczech [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • higrostat.htw.pl
  •